@Grysik: Nie tylko Ciebie to wkurza. Chowanie pod kamienie to jeszcze pół biedy. Najlepsze są parki typu kozak + laska którzy po skończeniu fajka nonszalancko strzelają z petów w trawy. Wielcy turyści wjeżdżający kolejkami na góry w zestawie klapki + szpilki.
@Grysik: Też byłem, aczkolwiek spotkałem pewnego człowieka, który nie wiem czy był upośledzony psychicznie, czy niezwykle inteligentny, aczkolwiek bardzo fajnie poinformował palacza, że mu się to nie podoba:
- ZGАŚ ТО ΚURWА!
Wszyscy wiedzieli o co chodzi, i pan był na tyle miły, że zgasił.
Każdy wypalony pecik zbierałem do innej pustej paczki po fakach i wywaliłem na dole do kosza razem z butelkami i papierkami po bułkach, to samo zrobiła reszta mojej ekipy
Ale to nic, bardzo kulturalni są też kierowcy wyrzucający pety przez szybę pędzącego samochodu. To też syndrom kultury. A potem się dziwią, że trzeba wprowadzać ustawowe zakazy palenia, bo inaczej syf, syf, syf...
@simperium: uważam, że za kierownicą w ogole powinien byc zakaz palenia. Tak samo jak komórka jest zagrożeniem- dym w oku (palacze wiedzą o co chodzi), żar może wypaść i zasiać odruchową panikę. Palę, ale w samochodzie bym tego zakazała.
@simperium: Nieraz widziałem jak z auta przede mną (nawet w korku) leciały puste paczki po fajkach, te folijki i sreberka z nowej paczki. Czasem żałuję że nie jestem 2 metrowym dryblasem - miałbym więcej odwagi wysiąść i pokazać właścicielowi gdzie jest miejsce dla tych śmieci.
@kosmicznyrolmops: Uważam że nie masz racji. Byłem w maju w Bieszczadach i w drodze powrotnej ze szlaku otworzyłem foliówkę po żarciu i zbierałem do niej śmieci. Od peta, przez opakowania po batonach, na butelkach po wódce kończąc.
Po drodze minął mnie starszy człowiek z większym worem ze śmieciami ode mnie. Okazało się że GOPRowiec. Pogawędziliśmy chwilkę narzekając na turystów i śmieci, lecz ze zdziwieniem przysłuchiwałem się temu jak mówi że jest
@kosmicznyrolmops: popieram, na mazurach jakos petow wszedzie pod nogami nie widzialem (sam pale), ale na plyciznach juz sie nie kapie odkad 2x pokaleczylem stopy na wyrzuconych konserwach przez niedzielnych zeglarzy...
Problem w tym że niedopałki są małe i wielu ludzi myśli (małe, papierowe to pewnie zaraz zniknie... rozpłynie się w deszczu).
Podobny problem jest z innymi małymi odpadkami takimi jak łupinki po pestkach, zapałki przy ognisku, czy nawet psie kupy.
Kuleje u nas myślenie "wszyscy tak robią to i ja mogę" a jednocześnie każdy uważa się za jednostkę indywidualną a nie cząstkę masy takich samych jak on.
@Ziombello: moim zdaniem masz racje tylko do psich kup - bo tylko nimi moze inny czlowiek sie zabrudzic, skonczyly mi sie zapalki i znalazlem czyjes (wilgotna draska ale mialem swoja sucha) i rozpalilem ognisko, z dziewczyna spedzilem mily wieczor, a po jakims czasie zapalki by zniknely w glebie... lupiny po pestkach - jesli na chodniku, lawce itp - fakt, nie powinno ich tam byc, jesli gdzies w trawie - nikt sie
Kwestia wyrzucania petów w górach to tylko wierzchołek góry problemów. jeżdżę w góry praktycznie co roku od kilkunastu lat i widzę jak się zmieniła się kultura ludzi na szlakach. Kiedyś ludzie na szlakach witali się przy mijaniu, obecnie już tylko na wyższych i mniej uczęszczanych szlakach można się z tym spotkać. Już nie mówiąc o wyrzucaniu śmieci albo straszeniu zwierząt.
@alenacomnielogin_: Z tym witaniem to bez przesady. Na bardziej uczęszczanych szlakach musiałbyś co chwilę mówić cześć czy dzień dobry. Na oddech by czasu nie było. A jak się wyjdzie, dalej i wyżej, gdzie jest mniej ludzi, szczególnie tych biegających w japonkach czy na obcasie, to ten zwyczaj nadal jest.
@tell_me_more: Byłem tydzień temu w Pieninach, na szlakach zdecydowanie mniej ludzi, można sobie pochodzić i nie ma się wrażenia spacerowania po deptaku. Zresztą tam można wybrać takie szlaki gdzie i w sezonie będzie mało ludzi.
W Zakopanem to nie wiem kiedy nie ma ludzi. Ale jak komuś tam się podoba to i większą liczbę turystów jakoś przeżyje.
Miałem coś jeszcze napisać ale wypadło mi z głowy. Chyba pora iść spać.
Dwa tygodnie temu wróciłem z gór Tadżykistanu, siedzieliśmy tam 3 tygodnie. Miałem ze sobą 1L butelkę z wodą, nazywała się Petunia wszystykie kiepy do butelki, a po zejściu do kosza. Na krótkich wypadach używam opakowania po Pluszszu lub małej butelki z wodą. Można! Tylko niestety "Niedzielny turysta" pomysli sobie "a jednego zostawię" i takich codziennie znajdzie się 1000.... :/.
Komentarze (131)
najlepsze
- ZGАŚ ТО ΚURWА!
Wszyscy wiedzieli o co chodzi, i pan był na tyle miły, że zgasił.
Każdy wypalony pecik zbierałem do innej pustej paczki po fakach i wywaliłem na dole do kosza razem z butelkami i papierkami po bułkach, to samo zrobiła reszta mojej ekipy
są ludzie i parapety
To ile szedłeś na Babią Górę, że zdążyłeś wyjarać kilka paczek fajek, opróżnić kilka butelek płynu i wszamać kilka bułek?
Przycisk "odpowiedź" coś mnie oszukał...
Komentarz usunięty przez moderatora
Po drodze minął mnie starszy człowiek z większym worem ze śmieciami ode mnie. Okazało się że GOPRowiec. Pogawędziliśmy chwilkę narzekając na turystów i śmieci, lecz ze zdziwieniem przysłuchiwałem się temu jak mówi że jest
Polecam każdemu, taki słoiczek jest lekki i mieści się w plecaku.
Podobny problem jest z innymi małymi odpadkami takimi jak łupinki po pestkach, zapałki przy ognisku, czy nawet psie kupy.
Kuleje u nas myślenie "wszyscy tak robią to i ja mogę" a jednocześnie każdy uważa się za jednostkę indywidualną a nie cząstkę masy takich samych jak on.
Ale masz rację, w ogóle fajnie, że jest taki wykop bo człowiek zaczyna myśleć, że jest przewrażliwiony skoro tak niewiele osób wkurzają te "drobiazgi"
W Zakopanem to nie wiem kiedy nie ma ludzi. Ale jak komuś tam się podoba to i większą liczbę turystów jakoś przeżyje.
Miałem coś jeszcze napisać ale wypadło mi z głowy. Chyba pora iść spać.