Czasami decyduję się walczyć z przegrywem na siłę, pomimo że sprawia to, że czuję się paskudnie. Depresja z nerwicą walą się na głowę, żyć się odechciewa jak rzadko. Nie zależy mi kompletnie na niczym, nawet na sobie. Przy czym nie zależy mi także na moich problemach i jestem w stanie sprawniej wykonywać zadania, bo tak naprawdę nic mnie nie hamuje. Postanawiam coś i to robię. W takim stanie funkcjonuję lepiej niż normalnie,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

To takie dziwne uczucie, gdy udaje się jakoś ułożyć myśli w głowie, ale do przodu i tak iść nie sposób. W przypadku nerwicy to strach przed tym, że jeżeli coś zacznę robić, wszystko posypie się od nowa. W rezultacie nawet tutaj boję się pisać. W rezultacie przejmuję się coraz to mniejszymi rzeczami i zapadam się coraz głębiej w paranoję. Znowu. Najbardziej się człowiek umorduje z własnym mózgiem. No nic, próbować jeszcze raz,
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wróciłem. Tym razem naprawdę, a przynajmniej taką mam nadzieję. Wrócić miałem wcześniej, ale nie wyszło i tym samym moje wychodzenie z przegrywu szlag trafił. Chciałem odpocząć, wydawało mi się, że mam plan, ale tak naprawdę mój mózg znowu mnie oszukał i wciągnął w dół, z którego ciężko mi się było wydostać. Przy czym jestem, co przeżyłem postaram się opisać i walczyć spróbuję jeszcze raz. Sponiewierany jestem, ale też strasznie zły na siebie
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 70

Chwilę mnie na Wykopie nie będzie, nie wiem w sumie ile. W najgorszym przypadku powinienem wrócić w przyszłym tygodniu. Muszę trochę odpocząć i pozbierać myśli, bo w tym wychodzeniu z przegrywu nieco utknąłem i potrzebuję świeżej perspektywy. Przez ten czas postępy przegrywowe będę notował we własnym zakresie, a po powrocie zrobię podsumowanie tego co udało mi się zrobić. W sumie to będzie większe wyzwanie dla mnie niż fuszerowanie wpisów w gorsze dni, chciałbym z tym skończyć, nabrać energii i znowu podchodzić z werwą do pisania, w miarę regularnego. Nie będę niczego publikował przez ten czas, ani komentował, ale będę sprawdzał skrzynkę, gdyby ktoś czegoś potrzebował. Trzymajcie się i trzymajcie za mnie kciuki.

Piosenka
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 68 (07.04.2019)

Brak mi jest słów. Dzień miły, ale męczący. W sumie nauczył mnie czegoś:

-
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 67 (06.04.2019)

Wieczór mam przyjemny, ale trochę zajęty, dlatego odpuszczę sobie dzisiaj rozpisywanie. Przy czym chciałbym sobie wyznaczyć kilka zadań do realizacji, chcę w ten sposób przetestować pewną metodę motywacyjną.

-
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mescuda: Będę zarabiał kupę kasy sprzedając itemy z CSa xD No, a tak poważnie zawsze chciałem wykorzystać gierki terapeutycznie, a Steam ma kilka funkcji użytecznych w tym kierunku. Jak ogarnę to opiszę o co cho.
  • Odpowiedz
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 66 (05.04.2019)

Tak ostatnio nie za bardzo mam motywację do tych konstruktywniejszych aktywności. Przy czym nie czuję się jakoś źle, trochę nie za bardzo wiem co myśleć o sobie i o świecie, i stąd ta niepewność. Tak wychodzę z przegrywu i trochę się czuję jakbym znalazł się w nowym miejscu. Samo myślenie o lepszej przyszłości mi nie wystarcza, staram się więc ostatnio spędzać po prostu miło czas. Trochę taka nagroda za robienie rzeczy pożytecznych. Nawet działa, spokojniejszy jestem i coraz częściej miewam wyrzuty sumienia, że jednak nie wysilam się bardziej. Ten wpis taki trochę wspominkowy i refleksyjny, pod to miłe spędzanie czasu. Te gry to tytuły dla mnie ważne, do których mogę wracać ciągle, bez znudzenia.

TOP
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam dzisiaj nerwicowy dzień bardzo. Jakoś tak z przygnębienia wyniknęło ogólnego i niezdrowego obżerania się, no czuję się kiepsko. Przy czym potrzeba pisania na Mirko chyba wygrywa z chorobą. Tak że ten... jestem! Piszę sobie ignorując wszelkie możliwe konsekwencje jakie podsuwa mi mózg.

#przegryw #nerwicowypamietnik
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tabula Rasa #3 - Kawa
(Przegrywowy pamiętnik 65)

Od zbyt wielu rzeczy jestem uzależniony. Od kawy też. Za dawniejszych i zdrowszych czasów piłem jedną dziennie. Najczęściej popołudniu, podczas oglądania anime albo grania w grę. To był taki rytuał, swego rodzaju celebracja. Przy czym jak wszystko co miłe w życiu, także i to musiało ulec wypaczeniu. Teraz piję rano, popołudniu i czasami nawet wieczorem jeżeli mam dostatecznie kiepski nastrój. Teraz bym się napił,
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Teraz bym się napił, nie mam ochoty, mdli mnie na samą myśl, ale bym się napił. Tylko dlatego, że mój przegrywowy mózg łaknął tego pozytywnego bodźca i przez to łaknienie popsuł to cenne doświadczenie.


@mrocznyprecel: Relatable, chociaż akurat nie z kawą.
  • Odpowiedz
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 64 (03.04.2019)

Wątpię chwilowo, niszczę jedną przeszkodę i już nawet nie cieszę się z tego, bo wiem, że za nią kryje się następna. Tak w koło, czuję się taki głupi i mam wrażenie, że zawsze taki będę i zawsze będę robił głupie rzeczy. Mam ochotę to wszystko porzucić i zostać tu gdzie jestem. W sumie nie potrafię precyzyjnie stwierdzić po co walczę, robię to ze złości, z frustracji. Tak mi się wydawało, że to niezłe źródło motywacji, ale chyba jednak nie. W sumie głupotą było takie myślenie, jak zwykle. Emocje prowadzą do głupoty, logika też, a ten złoty środek to stan, który osiąga się chyba tylko działając podświadomie, w zgodzie z emocjami. Mój problem polega na tym, że moje emocje są dość mocno s---------e. Czuję jakbym tylko wszystko skomplikował, jakbym się zaplątał i nie potrafił wydostać. Mam dość samej egzystencji, bycia i czucia. Chcę odpocząć. Co? Nie, w porządku, podniosę się, oczywiście że tak. Tylko dajcie mi chwilę pomyśleć.

Tak
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mrocznyprecel: to fajne co napisałeś, u mnie te prawdziwe naturalne i pełne optymizmu wspomnienia gdzieś uleciały, albo poprostu ich nigdy nie miałem, żyłem iluzją szczęscią marzeniami i fantazją
  • Odpowiedz
@Mescuda: Tak się trochę ostatnio czuję. Ciężko jest czasem odróżnić to co mi się wydaje od tego co logiczne i realistyczne. Jakoś sobie z tym radzę, ale też pomaga to, że mieszkam w mieście. Wieś pewnie potrafi dodać dużo do tego poczucia odrealnienia. Traktuj swoją wykopową twórczość jako łącznik z tym większym światem, kiedyś będziesz miał okazję do niego trafić i będzie lepiej.
  • Odpowiedz
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 63 (02.04.2019)

Wpis dedykuję @Mescuda i zacznę go od napisania, że jestem zmęczony xD Ten dzień to taka dziwna mieszanka strasznie wyczerpującego doła z dobrymi momentami. Dół wynika z tego chyba, że tworzę sobie zbyt dużo nierealnych oczekiwań. Dlaczego? Bo nie mam życia oczywiście. Przy czym kiedy skupiam się na czymś konkretnym, nie myślę jakie niesie to ze sobą implikacje, po prostu cieszę się jak najbardziej to humor poprawia mi się momentalnie. Taki był ten dzień, przygnębienie poprzetykane miłymi chwilami. Nic specjalnie konstruktywnego, ale miło cieszyć się drobnostkami, tak szczerze, dawno tego nie czułem.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 62 (01.04.2019)

Oj jaki to dzień był szalony, mówię Wam. Większość czasu spędziłem na Mirko xD Przy czym nie narzekam za bardzo i napiszę dlaczego. Trochę się powtórzę, ale co mi tam, głównie przemyślenia z mojej wykopowej prehistorii.

Tabula
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Testudo: Ja to rozumiem, czasami mi się roją tak absurdalne rzeczy, że nie wiem czy mam się śmiać, czy może płakać. Jakbyś chciał się powymieniać doświadczeniami, albo po prostu pogadać to wpadaj do mnie na PW. No i może spróbuj nie kasować komentarza, fajny jest. Nic Ci nie będzie jak zostanie. Przynajmniej obiektywnie, ale to jest w sumie najważniejsze.
  • Odpowiedz
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 61 (31.03.2019)

Z wpisem odpierniczam dzisiaj fuszerę, bo jestem nieco zmęczony. Trochę mam wahania nastroju, łatwo mi wpaść ostatnio w melancholię, przygnębienie, ale tak naprawdę wystarcza, żebym skoncentrował się na czymś porządnie, na czymś na czym mi zależy i nagle czuję się inaczej. W ogóle miałem popołudnie dość nerwicowe, jak za starych, niedobrych czasów. Plus jest jednak taki, że jedna z moich metod terapeutycznych okazała się być sukcesem. Wyuczyłem
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 60 (30.03.2019)

Trochę nie mam dzisiaj sił pisać, ale żeby nie było zbyt pusto to wyrzucę swoje nerwicowe żale popełnione nieco wcześniej. Próbowałem coś szczerze napisać o sobie, moje pierwsze podejście, ale nie wyszło zbyt sensownie, spanikowałem nieco. Muszę sobie to przemyśleć.

Kiedyś
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 59 (29.03.2019)

Planowałem mieć dzisiaj spokojniejszy dzień i w sumie miałem, ale też nie zrobiłem zbyt wiele. Starałem się trochę zwolnić, wyhamować i chyba mi się udało, ale taka zmiana tempa zmienia trochę perspektywę. Człowiek nie ucieka od myśli w obowiązki czy rozrywkę, musi się zmierzyć z tym co czuje. Trochę tego dużo w moim przypadku i trochę nie za bardzo wiem jak do tego wszystkiego podchodzić. Moje życie to dość poważny bajzel i plus jest taki, że mogę zbudować z tego coś dobrego, a minusem jest to, że czasami kompletnie nie wiem w jakiej kolejności to robić. Znowu nie mogę się tu zebrać na szczerość, może powinienem zacząć od zastanowienia się z czego to wynika. Przy czym to nie temat na dzisiaj, dzisiaj mam rozmiękczony mózg.

Z
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 58 (28.03.2019)

Znowu z czymś przesadziłem, czegoś za dużo, znowu zmęczony. Podczas wychodzenia z przegrywu zarządzanie czasem i własną energią to naprawdę duże wyzwania.

PODSUMOWANIE
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ferdek1212: Dziękuję bardzo, bardzo mi miło. W sumie nie ogranicza się to tylko do nerwicy. Dobrze jest przelewać złe myśli na tekst, pisanie pozwala nabrać dystansu, człowiek ma czas ochłonąć i skorygować swoje postępowanie.
  • Odpowiedz
@tomek001: Zgadzam się co do Life is Strange, planuję opisać. Gone Home sporo traci jeżeli się tylko ogląda, nawet nie chodzi o samą historię, a o to w jaki sposób i w jakiej kolejności ją poznajesz. Przez to staje się bardziej osobista. Chociaż nadmiar czytania potrafi lekko zmęczyć, nawet jeżeli lektura przeważnie jest dość ciekawa. Też trzeba mieć słabość do grzebania ludziom po szufladach.
  • Odpowiedz
@mrocznyprecel: Przyjemne, łatwe w odbiorze opisanie gry i co najważniejsze zachęcające, więc na pewno zapoznam się sam z tą przygodą. No i widać, że tu jeden z kolegów zapodał pomysł na kolejny wpis, mianowicie o Life is Strange. Nie mogę się doczekać, aż ją nam opiszesz i opowiesz co Ci najbardziej zapadło w pamięć z tej pięknej przygody.
  • Odpowiedz
Przegrywowy pamiętnik

DZIEŃ 57 (27.03.2019)

Dzisiaj mi się lepiej myśli. Złe chwile przemijają, na tym się trzeba skupić i ćwiczyć wytrwałość.

PODSUMOWANIE
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach