#poezja #limeryk #rodzinazastepcza

Raz pewien biesiadnik z Tczewa
Pod wpływem wina wpadł na pień drzewa
Złamał sobie kość nosa
I zawył pod niebiosa
Często pijak po winie tak śpiewa

Raz abstynent jeden z Włodawy
Przez rok cały pijał dla wprawy
Obudził się w nędzy
Całkiem bez pieniędzy
Bo kosztowne to są zabawy

Raz facet gdy dopadły go smutki
Poszedł do baru napić się wódki
Rano się pochorował
Rozbolała go głowa
Bo pomysł
  • Odpowiedz
@last_of_us: Trud polega na tym, że trzeba mieć trochę oleju w głowie (lub jakiejś wiedzy), by na ten temat cokolwiek powiedzieć.
Politykować natomiast może każdy - nawet ten, co nie ma o tym zielonego pojęcia, a pod względem inteligencji nie różni się znacząco od szympansa.
  • Odpowiedz
@Trzesidzida: Nieważne, wciąż świetne. Uwielbiam limeryki, tyle sensu w tak niewielu wersach zamkniętych w ramach konwencji. Polandball to tak jakby kontynuacja tej idei, tylko używa innego medium.
  • Odpowiedz
@ihwar:

Innego razu cukiernik z krakowa

Kolejny truciciel, bo o nich tu mowa

do pączków łyżkami upychał azbestu

i powalił tym grubasów dwudziestu
  • Odpowiedz
#limeryk

Na Mirko zebrało się kilku gagatków.

Na pewno nie w celu łamania opłatków.

Zakopać pobiegli,

Lecz przy tym polegli.

Przed banem nie zdążą spakować manatków.
  • Odpowiedz