Mały tłum ludzi zgromadził się pod prowizoryczną sceną złożoną z naprędce złożonych skrzyń. Można było dostrzec ciekawskie twarze, słychać było od czasu do czasu śmiech, ale generalnie panowała atmosfera nudy. Nagle na scenie pojawił się pewny swego Kastylianin i od razu zaczął gadać:
- witaaaaaaaaaaaam, witaaaaaaaaaaam! Nazywam się Mistrz, MAESTRO Lowellas! Będę dzisiaj dawał prawdziwe, magiczne przedstawienie! Zobaczycie niezwykłe rzeczy, jakich ciężko uświadczyć! Przedmioty będą latać! Światło będzie tańczyć dla was! A wszystko to zapewnię wam ja, JA - LOWELLAS! Bardzo dziękuję właścicielowi pobliskiej gospody, który mnie ugościł tutaj w Xanthii i zapewnił wikt, w zamian pokażę wam dziś potęgę magii! Specjalne zakulisowe show dla młodych dam po pokazie, hehe! Na początek - coś prostego! Taka tam popierdółka, byle lepszy student magii...
- a moja córka studiuje magię!
-
- witaaaaaaaaaaaam, witaaaaaaaaaaam! Nazywam się Mistrz, MAESTRO Lowellas! Będę dzisiaj dawał prawdziwe, magiczne przedstawienie! Zobaczycie niezwykłe rzeczy, jakich ciężko uświadczyć! Przedmioty będą latać! Światło będzie tańczyć dla was! A wszystko to zapewnię wam ja, JA - LOWELLAS! Bardzo dziękuję właścicielowi pobliskiej gospody, który mnie ugościł tutaj w Xanthii i zapewnił wikt, w zamian pokażę wam dziś potęgę magii! Specjalne zakulisowe show dla młodych dam po pokazie, hehe! Na początek - coś prostego! Taka tam popierdółka, byle lepszy student magii...
- a moja córka studiuje magię!
-
URL
Url stał pośrodku tłumu słuchając wodza Lotara, nie rozumiał zbyt wiele, a to co zrozumiał nie przypadło mu do gustu. Bez królowej nie ma święta, a bez święta nie ma turnieju a bez turnieju... nie ma turnieju pomyślał po czym poszedł do tawerny drugiego ulubionego miejsca po arenie.