Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
#lacunafabularniefantasy
#lacunafabularnieczarnolisto

Bajeczka

Drewniane drzwi otworzyły się, do pokoju wbiegły dwie istoty. Jedna wysoka, o długich, brązowych włosach i druga, dużo mniejsza, żeby nie powiedzieć istotka. Większa istota goniła mniejszą, a ta starała się uciekać na swoich krótkich nóżkach, przewracając po drodze kilka rzeczy.

- Aaa, wreszcie cię mam urwisie - rzekła długowłosa łapiąc swoje dziecko, i trzymając go w rękach - słońce już zachodzi, idziemy spać, dobrze?
- Bajazia, hahaha.
- Chcesz żeby ci opowiedzieć bajkę? A może poczytać? Za ten pościg nie powinnam... ale dobrze, nie mam siły, aby się oprzeć tak słodkiej kruszynie.

Kobiety z dzieckiem na rękach przeszła parę kroków do łóżeczka dzieciny. Jednym ruchem posadziła go na nim i przykryła kocem, drugim zakręciła wisząca nad nim karuzelą, tak, aby zająć malca chodź na chwilę, następnie znowu przeszła parę kroków, do dużej drewnianej skrzyni w rogu, otworzyła nią i wyjęła pergaminową książkę. Następnie usiadła na łóżku, tuż obok dziecka.

- To o kim czy dzisiaj poczytać? Może o mądrym Klemensie zza morza? Albo o serniczkowej kapłance Ulanej?
- Meeee
- Nie? To może szykownej Józefinie? Albo coś o Sykstusie Wielkim?
- Nivva bajazia
- Przykro mi, ale wszystko z tej książki już ci czytałam. Nie mam nic nowego.
- NIVVA BAJAZIA
- Bardzo bym chciała, ale nie mogę znaleźć nic nowego. Zobacz - kobieta poczeła przesuwać palcem po bokach kartkek - a to co?

Jedna z stronic niespodziewanie rozdzieliła się na dwie. Matka szkraba chwyciła rozdzielone kartki, powoli i delikatnie chcąc je odkleić od siebie, tak aby nie uszkodzić potencjalnego tekstu. Malec przyglądał się poczynaniom mamy z ciekawością.

- A co my tu mamy, kartki czymś się skleiły, chowając przed cały czas jedną z opowieści. I akurat dzisiaj, akurat teraz, udało nam się ją znaleźć. Chyba Sha ci sprzyjają - kobieta zaśmiała się, chwytając malca za nos.

"W dawnych czasach, za pierwszych wiatrów
Żyły na świecie dwie siostry, Ina i Ani
Ina światłem leczyła, lęku nie czuła, ino chęć pomocy
Ani ciemnością dzierżyła, walcząc i niszcząc kłopoty
Pod króla Llama obie podlegały, lojalnością go obdarowały, a on je zaufaniem darzył
Kiedyś na patrolu, dostrzegły jak bestia orszak napadła, obie do pomocy przystąpiły, wszak bitka dla nich nie straszna. Zwyciężyły, sam książę tej ekspedycji podziękował, owocem i wodą obdarował
Kilka miesięcy później, po kolejnej szczęśliwym zadaniu od króla, do swej wioski wróciły, jednak tam zastały śmierć i smród stęchliny
Od rannycy, że inne grupa ich napadła, wojów pobiła, bogactwa ograbiła, rodziców ich śmierć nie oszczędziła. Obie zdruzgotane, ze sobą uzgodniły, Ani o pomoc do króla się uda, a Ina wrogich hultajów odszuka. Tak też postąpiły. Król Llam wściekły że pod jego egidą, jedno plemię na inne uderzyło, konie kazać siodłać, wróg jego sprawiedliwości smak miał poznać. Jednak Iny nigdzie nie było, poszukiwanie wrogów się dłużyło. Wtem blask zza gór drużynę oślepił, konie pędem pobiegły w te pędy. Kiedy wszyscy się znaleźli u źródeł wybuchu, wszystko zniszczone, tylko dziewczyna na skraju drogi stała, uczuć nie zdradzała..."

- Na dzisiaj chyba wystarczy kruszynko, kiedyś to dokończymy. A teraz idź spać, księżyc już widać - powiedziała kobieta drżącym głosem, wycierając pot z czoła.
- Lle bajazia...
- Kiedy indziej, idź spać. Dobranoc

Matka opuściła pokój, zabierając książkę z sobą. Dziecko nie mogąc spać, zaaferowane opowieścią, wyskoczyło z łóżka, popchnęło drzwi i podążyło za matką aż do schodów. Stamtąd dobrze widziało i słyszało, jak przy stole i świetle świecy rozmawiają dwie osoby.

- Zwyczajna bajka dla dzieci, jakich pełno w tej książce, ok co ci chodzi? - odrzekł ciężki męski głos
- Naprawdę to dla ciebie zwyczajna bajka dla dzieci, to może przeczytam ci dalej.

"... uczuć nie zdradzała, w jej oczach szaleństwo było widać. Podeszła do głazu, zza niego staruszek wyskoczył. Ina światłem go powaliła, zza pazuchy nóż wyciągnęła, gardło poderżnęła, jucha na ziemię się polała. Ani przerażona, do siostry swej podbiegła, ta ją odepchnęła. "Coś ty zrobiła?" "Plugastwa żem tępiła" "Wszystkich wytrzebiła!" "Bo wszyscy winni byli" "I starczy ludzie, i dziecięce duszę?" "I oni na karę zasługiwali" "Szalona jesteś siostro" "Sprawiedliwość jest szalona". Ani zapłakana na glebę raz drugi upadła, Ine król skuć kazał. Niedługo potem zawisła, jej ciało sępy objadły, Ani w smutku się zatraciła, sztyletem się przebiła, ciało ucztą dla robali się stało. Taki oto był koniec wielkich sióstr"

- Ta część już gorzej brzmi, nie powiem. To na pewno powinno być w książce?
- Ależ skąd! Ale pismo się zgadza, kolor pergaminu...
- Daj mi rzucić okiem - mężczyzna wlepił wzrok w nieszczęsne strony - a to wcześniej widziałaś? - powiedział, palcem wskazując jeden z rogów kartki.
- Coś napisane jeszcze czerwonym tuszem, ale to przypomina też krew... Ledwo widać, ale chyba dam radę odczytać.

"I tak historia Iny i Ani świeci przykładem
Dla wszytek magów pomiędzy Sinną a Twinhallem
Że samej mocy nie należy się bać
Bać należy się tych, którzy nią władają"

- I jak mamy to rozumieć?
- Nie wiem mężu, ale lepiej będzie o tym nikomu nie wspominać. Nikomu, dziecku też.
- A więc ustalone, niech Sha Teresa nas chroni...
Zerri - #lacunafabularniefantasy 
#lacunafabularnieczarnolisto 

Bajeczka

Drewniane ...

źródło: comment_1603662570p8bL4WD5sUXIrpiPPCNrwA.jpg

Pobierz