Wpis z mikrobloga

Amestria & Dastan

Droga z pomniejszego portu do Xanthii była wyłożona równą kostką brukową. Piękne bezchmurne jesienne niebo z delikatnym wiatrem dodawało energii dwójce podróżników. Wśród szumu morza i mijających ich kupieckich powozów najprzyjemniejszy był dźwięki lutni, na której brzdąkał leniwie Dastan.

- Dalej dalej po minerał Mnicha
to przygody czas...

- Ty zagrałbyś coś w końcu normalnego, nie tylko Mnichuy i Mnichuy. Grasz ten refren już trzydziesty raz! – Przerwała mu wojowniczka o popielatych włosach.
- Hej! To ty chciałaś mieć kogoś do opisywania twoich pojedynków w imię Sha-dry. W tym kontekście można powiedzieć, że jestem tutaj służbowo!
- To chyba nie myślisz, że Ci za to zapłacę? O czym innym byś wtedy śpiewał?
Farciarz zupełnie nieprzejęty tym argumentem przeczesał włosy i uderzył z dramatycznym zamachem ręki w struny.
- Mam tak samo, jak ty
Hyksos moje, a w nim...

- To jest jeszcze gorsze! Powiedz mi lepiej co myślisz o tej ofercie którą słyszeliśmy dzisiaj rano od tej załogi kupieckiej.
- Ochrona statku kupieckiego? To powiedz mi silnoręka czy lubisz pływać ze statków do najbliższej wyspy? Bo najpewniej to nas będzie czekać na tych wodach jeśli nie wybierzemy dobrej łajby do kolejnej podróży.
- Hej, do tej pory było spokojnie na statkach południowych handlarzy bronią. Nie musielibyśmy szukać czegoś nowego gdybyś nie wyrzucił kucharza za burtę.
- Nie zrobiłbym tego, gdybyś nie złamała szczęki jego bratu! Przypomnij mi proszę, czemu w ogóle to zrobiłaś?
- A miałam pozwolić by ten kobold morski przystawiał się do mnie ku ucieszy reszty tej hałastry?
- Teraz już z pewnością nie jest silniejszy w gębie. – bard zaśmiał się na głos, po czym natychmiast został pchnięty przez Amestrię tak, że prawie wyleciał z traktu. Sprzeczka jednak nie miała dalszego ciągu ponieważ w tym momencie bliżej podjechała bryczka kupiecka, a z niej zeskoczył ork w czystej białej koszuli, poprawiając złoty monokl na oku. Oboje Aranidzi stanęli jak wryci na ten widok nie wiedząc czego się spodziewać po prostu czekali.

- Dzień dobry, rozumiecie po wspólnemu?
- Ylv na’sjykk - przeklęła w ojczystym języku Amestria,
- Tak! – rzucił Dastan z wielkim uśmiechem na ustach – A o co chodzi?
- Nazywam się Ogur, pewnie o mnie słyszeliście. Jestem człowiekiem z miasta, przedsiębiorcą. Jadę tym moim ekskluzywnym i drogim powozem kupionym za swoje ciężko zarobione pieniądze, gdyż głęboko wierzę w kapitalizm oraz ciężką pracę, chyba że mi się to nie opłaca, jadę i nawet nie wiem co tam w wielkim świecie słychać.
- A co, kronik nie czytasz? - rzuciła jasnowłosa.
- Nie szukacie może roboty? Widzę, że ten babochłop ma sporo krzepy, a Ty masz niezły głos. Mógłbyś zabawiać moich klientów. Bo widzicie, prowadzę pewien biznes. Jestem człowiekiem biznesu, tak, jestem kimś. Prowadzę gospodę rozrywkową “Elfowizna”. Twoja koleżanka przydałaby mi się na ochroniarza. Co o tym sądzisz Dindu? - Ogur zwrócił się do siedzącego nadal na bryczce mężczyzny rasy Mputu.
- Boss, nie w kij dmuchał pomysł, yo. Myślę że takie dupery dobrze wiedzą o co chodzi, ku noł łot ajm sejin? - odpowiedział w jakimś dziwnym slangu Gregolas.
- Babochłop.... - warknęła i tak już zdenerwowana Amestria - I ta "Elfowizna" to jest tutaj? W Xanthii? - dopytała raczej od niechcenia.
- W Twinhall. Oto ulotka, wszystkiego się z niej dowiecie. Dodatkowo mogę was zachęcić, w najbliżych dniach ma mieć miejsce ogromny turniej rycerski na Arena auf Spalt. Zapewniam was, że można tam zgarnąć niezłą sumkę. Co wy na to? Nocleg w Elfowiźnie na mój koszt.
Twarz barda rozjaśniła się od razu.
- Hej! Nie sądzisz wojowniczko, że to wspaniały pomysł na zapoczątkowanie twojej legendy? Nic nie rozgłośni bardziej twego imienia niż pokonanie kilku południowców w zbrojach!
- To jest nawet interesujące, tylko ile czasu będziemy musieli odpracowywać podróż do Twinhall w twoim lokalu Orku?
- Tym się nie martw, siłaczko. Potraktujcie mnie jako sponsora, policzę wam tylko jeśli wygracie. Co wy na to?
- Jasne! – z nieukrywaną radością przytaknął Dastan.
- No dobra – dorzuciła Amestria – ale ja siadam na tyłach.
- Dis gon be gud – skomentował Dindu.

#lacunafabularniefantasy #lacunafabularnieczarnolisto
Jaqbasd- - Amestria & Dastan

Droga z pomniejszego portu do Xanthii była wyłożona r...

źródło: comment_1603906099vb1sFfC1FcRTo0nPZoPYoe.jpg

Pobierz