Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
#lacunafabularniefantasy
#lacunafabularnieczarnolisto

Pierwsze kroki na kontynencie

Mały, zwrotny nordycki okręt "Slant Ingvarson" wpływał do xantijskiego portu. Rzędy tarcz po obu stronach kadłuba połyskiwały na perłowo, na dziobie drewniana głowa morskiej bestii cięła fale. Żagle zostały schowane, na maszcie łopotała już tylko białopurpurowa flaga. Galernicy w pocie czoła wiosłowali napędzając okręt, co chwila nad ich głowami strzelał bicz kapitana.

W dziobowej części pokładu, na skrzyni siedziała kobieta zaplatając warkocz z kruczoczarnych włosów.

- Długo jeszcze będę tak siedziała, zanim przybijemy do lądu - rzuciła kapitanowi, zakręcając warkocz wokół głowy, i zakrywając ją opaską z czerwonej tkaniny
- Pani kierowniczka się nie denerwuje, już już za chwilę, znajdziem tylko wolną cumę i będziemy na miejscu.
- Oby szybko...

Okręt jeszcze chwilę kluczył pomiędzy innymi jednostkami, dopóty kapitan nie zauważył wolnego miejsca. Na ten widok, zagwizdał, dwukrotnie zdzielił biczem powietrze, wskazując palcem miejsce cumowania. Galernicy posłusznie pokierowali okrętem ku celu, zarzucili liny i ustawili trap, po którym przeszła Beth, brudząc swoją zieloną suknie, co skomentowała przekleństwem pod nosem.

- Ej, ej, ej - zatrzymał ją kapitan - a zapłata to gdzie?

Młoda szlachcianka przewróciła oczami, po czym wyjęła zza pasa sakiewkę z pieniędzmi, którą rzuciła wprost do rąk kapitana.

- Twoje pieniądze. A teraz wypakuj moje rzeczy.
- Ależ oczywiście - odpowiedział jej, po czym wziął skrzynie i rzucił ją na deski portu, aż wypadły z niej przedmioty
- Co ty robisz, morski psie, te rzeczy są droższe od twojego życia. I gdzie reszta?
- Jaką reszta księżniczko, tatuś kazał zabrać tylko to. Chyba nie myślisz, że na Sinnie przydałoby ci się więcej, a to że kazałaś się wysadzić na kontynencie, to nie nasza sprawa, żegnaj morskie #!$%@? - kapitan zaśmiał się, po czym splunął pod nogi Beth. Bicz znowu przeciął powietrze, i zanim Beth zdążyła włożyć wszystkie swoje rzeczy do skrzyni, "Slant Ingvarson" płynął już w kierunku morza.

Port Xanthii był ciekawym miejscem, z jednej strony handlarze ryb, które cuchnęły jakby ktoś wyjął je z żołądka kobolda, z drugiej krasnoludy i karły, kłócący się którzy z nich są niżsi. Pomiędzy nimi znajdywała się młoda arystokratka, pozbawiona luksusów i służby do których była przyzwyczajona, ciągnąca ciężką skrzynie za sobą. Szybko ktoś się nią zainteresował.

- Panienka nie potrzebuje pomocy? - tuż przed nią wyrósł pokryty tatuażami byczek, blokując jej przejście. Z tyłu kolejny jemu podobny, uniemożliwiał jej wycofanie się - taka ciężka skrzynia nie przystoi dla takich drobnych rączek.
- Moje ręce na spokojnie sobie poradzą, nie potrzebuje pomocy.
- Oj, nie wydaje mi się - odpowiedział jej, z ich pochw wysunęły się sztylety
- Pozwólcie mi udowodnić, że się mylicie...

Runa Ciemności na ramieniu zaświeciła bladym światłem, Beth dmuchnęła, a z jej ust wydobyła się czarna mgła, pokrywając całkowicie twarz zbója. Zanim drugi zdążył zareagować, podobny obłok szlachcianka skierowała ku jemu. Teraz oboje stali jak wryci, otumanieni przez mroczną magię. Dopiero po chwili, morska bryza przewiała czarny dym, ukazując ich twarze. Z ich wyrazów twarzy, dało się odczytać nieobecność myśli, a oczy pozbawione były źrenic.

- Wiecie co, panowie - Beth siadła na skrzyni, zwracając się do swoich nowych niewolników - przemyślałam sprawę, wspaniałomyślnie pozwalam wam mi pomóc. A teraz, zabierzcie mnie do jakiejś porządnej karczmy, byle szybko.
- Tak... - odpowiedzieli, głosem pozbawionym życia...
Zerri - #lacunafabularniefantasy 
#lacunafabularnieczarnolisto 

Pierwsze kroki na ko...

źródło: comment_1604152818XacriapyBi4XsRhD58SKEo.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz