Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Ludovico Einaudi - powiedziała.
- O, nie - pomyślałem.
- Lubisz?
- Uwielbiam.
Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, #!$%@?, Einaudiego.

Odkąd
  • Odpowiedz
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
#pasta #karolmrozinski

Idę Ząbkowską i widzę jakiegoś człowieka. Na ulicy. W biały dzień. Stoi na chodniku i smaruje cementem cegłę. Smaruje cementem cegłę i wkłada ją w ścianę. Szczególny widok. Podchodzę bliżej. A, to And. Mój znajomy, który przeżył porażenie mózgowe i wylew. Dwa razy. Tego samego dnia.
- Co tam? - pytam.
- Gówno - odpowiada And.
- Zostałeś murarzem
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
@malosolna_ikra:
I am going with my dog to the exhibition in modern art gallery.
"Dogs are not allowed", says the guard.
"This is not a dog", I respond. "It's performative art".
"I am sorry then. Go on".
Me and my dog finally enter the gallery. We admire the sculpture of Smurf Centaur. Half horse,
  • Odpowiedz
Dawno nie widziałam, więc wstawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
  • Odpowiedz
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
patusia - Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej. 
- Tu nie wolno z psa...

źródło: comment_EIyS3k7wYrZe9kj0RTtydLgV2BlGUkCg.jpg

Pobierz
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Patron śmieszków i literatów wyklętych, najbardziej znany jako autor historyjki o pójściu z psem do galerii sztuki i paru innych przeklejek.

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.

- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.

- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.

- A,
  • Odpowiedz
Dziś przed południem siedziałem w jednej galerii handlowej i patrzyłem na pieniącą się wodę w fontannie, a ta dziewczyna przy stoliku obok płakała. Spojrzałem na nią. Miała przed sobą sałatkę warzywną. Naprzeciw niej siedziała druga dziewczyna. Trzymała ją za rękę i mówiła: "Jedz, Becia, jedz". Ale Becia nie chciała sałatki. Wierciła się na krześle, a jego aluminiowe nogi uginały się z każdym jej ruchem.
Przyszedłem do tej galerii, bo mój znajomy, bandyta And, miał pomysł na "zdarzenie poetyckie": chciał wlać zagęszczony szampon do fontanny, tak aby piana wypełniła całą główną aleję handlową i - jak to on określił - "pożarła te chciwe, kapitalistyczne ssaki z chowu klatkowego".
Plan nie wypalił, bo And nie był w stanie zdobyć zagęszczonego szamponu. Zakupił normalny, ale ten nie pienił się on wystarczająco i stworzona przez niego piana nie zjadła nawet ochroniarza, który przyglądał się nam przez cały czas z pełnym życzliwości zaciekawieniem.
And zdjął z głowy swój beret z wielką, czerwoną gwiazdą i zgniótł go w rękach.
- Brak mi słów na to wszystko - powiedział.
Spojrzałem na niego, potem na Becię, która ocierała łzy z twarzy, potem znów na niego.
  • Odpowiedz
Siedzę w galerii handlowej z Kropką, siostrą mojego znajomego, poety Anda. Mówię jej, że planuję wygrać następne wybory prezydenckie, ale nie mam pomysłu, do jakiego elektoratu skierować swoją kampanię. Nie mam pomysłu na kampanię. Mówię jej, że testuję na Facebooku różne grupy społeczne, ale to nie daje mi żadnych odpowiedzi. Nie wiem, co robić.
- A jakie ty masz w ogóle poglądy polityczne? - pyta Kropka.
- Co mam? - odpowiadam.
- Poglądy polityczne.
- Seks, dużo piwa i drum’n’bass.
- Czyli twoim elektoratem są młodzi idioci.
  • Odpowiedz
Siadam przy stoliku w restauracji. Naprzeciw mnie siada Janeczka. Moja randeczka. Uśmiecham się do niej. Ona do mnie. Pomiędzy nami płonie świeczka.
Podbiega kelner. Przeglądam kartę.
- Widzę, że macie tutaj ośmiornicę.
- Mamy. Najlepszą ośmiornicę w mieście.
- A świeża?
- Świeża.
  • Odpowiedz