- Pan Karol Mroziński?
- A nawet jeżeli tak, to co z tego.
- Ja się nazywam Norbert Raduszewski.
- Bardzo mi przykro.
- Dzwonię do pana z propozycją współpracy.
- Ile.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Podjeżdżam pod klub. Wysiadam. Poprawiam marynarkę. Jest rok 1985. Jesteśmy w Miami. Jest ciepło. Jest ciepła, letnia noc. Wieje wiatr od morza. Mijam kolejkę do wejścia i podchodzę do bramkarza.
- Detektyw Mrozinsky - mówię do niego. I pokazuję blachę Miami PD.
- OK - odpowiada bramkarz. I wpuszcza mnie do środka. Wchodzę.
Schodzę schodami do głównej sali. Na parkiecie tańczą k---y, złodzieje i dilerzy. Podli ludzie, ale przynajmniej muzyka jest dobra. Phil Collins. Lubię
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jedna z najlepszych top past

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

- Ludovico Einaudi - powiedziała.
- O, nie - pomyślałem.
- Lubisz?
- Uwielbiam.
Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, k---a, Einaudiego.

Odkąd
Joz - - Ludovico Einaudi - powiedziała.
- O, nie - pomyślałem.
- Lubisz?
- Uwielbi...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzwonię do mojego znajomego, poety Anda. Chcę mu złożyć życzenia świąteczne. And jakiś czas temu zapisał się do Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny i bardzo nie lubi, kiedy wspomina mu się o Jezusie Chrystusie, Allahu Akbarze, Huitzilopochtli oraz innych bogach.
Dzwonię do mojego znajomego, poety Anda w wigilię Bożego Narodzenia. Odbiera jego dziewczyna.
- Witam serdecznie - mówię do niej. - Z tej strony Karol Mroziński. Może czytałaś o mnie w prasie.
- And! - krzyczy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wszystko szło pięknie: mój profil na Facebooku zaczął obserwować J.J. Abrams, reżyser takich hitów jak „Mission: Impossible III”, „Star Trek”, czy serialu „Zagubieni”. Odezwał się do mnie. Zapytał, czy pisałem kiedyś scenariusze filmowe. Odpowiedziałem, że tak, że pod koniec liceum byłem stażystą przy produkcji serialu „Miodowe lata”. Układałem dialogi i wolnym czasie byłem dublerem ciała tramwajarza Karola. „Say no more”, napisał J.J. I zaprosił do Hollywood.
Bardzo mi się tam spodobało. Hollywood jest
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mówię ojcu, że przyznano mi

Nagrodę Nobla.

Znowu? - pyta. W jakiej

kategorii tym razem?

To taka nasza mała

zabawa. Ja udaję, że
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Fanatyków #karolmrozinski i dobrych past wrzucanych tu cyklicznie informuję, że #mrozinski wydaje książkę 12 grudnia: RAZZMATAZZ ponoć będzie dostępny w większości księgarni internetowych, na razie tutaj - 21 złotych za 224 strony dobrego contentu to wydaje się być uczciwa cena. Ja tam bardzo jego wpisy lubię, podobnie i artykuły, więc bez chwili zastanowienia znalazłem sobie prezent na święta. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#humor
Joz - Fanatyków #karolmrozinski i dobrych past wrzucanych tu cyklicznie informuję, że...

źródło: comment_QoQpK6jOC4SPntUTKAkXAweJhD6WkfUV.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Boję się powrotu PO i PSL do władzy. Pamiętam dobrze te czasy. Pamiętam tę duszną atmosferę. Moje dzieci wyrywane z łóżek w wieku sześciu lat, odprowadzane do szkoły. Pamiętam ich płacz. Ich łzy. Wyciągały rączki: "tato, tato!", a ja nie mogłem nic zrobić. Szwadrony MEN rozrywały im plecaczki, wyciągały pączki, batoniki. Rzucały je na "stosy wstydu", jak nazywano te ogniska, i paliły. Pamiętam to.
Pamiętam te spojrzenia kolegów z pracy, kiedy szliśmy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zaciekawiły mnie ostatnie doniesienia o skandalu wywołanym zetknięciem się świata tak zwanej kultury wysokiej ze światem przemysłu rozkoszy. Będąc wielkim miłośnikiem tego drugiego, postanowiłem zbadać sprawę osobiście. Zakupiłem więc bilet na ekspres do Miasta Spotkań, gdzie odbywała się ta cała heca, i już po szesnastu godzinach byłem na miejscu.

Co się okazało: dyrektor jednego z domów rozpusty wpadł na pomysł, jak urozmaicić klientom odwiedziny u swych ulubionych ladacznic. Postanowił zatrudnić kilkoro aktorów, aby
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No, nie. No, tak. Idę ulicą, między jedną szklaną ścianą, a drugą. A jedna ściana to szyby kawiarń, a druga ściana to szyby barów. A ja pomiędzy. Idę. I patrzę w szyby jednej kawiarni, a tam ładne twarze, uśmiechnięte. Dziewczynki z kubeczkami w łapkach. Rozmawiają. A patrzę w szyby jednego baru, a tam ryj jakiś taki wymięty, pogięty. Chudy, rudy, paskudny. To And. Mój przyjaciel poeta.

Wchodzę do środka, a And jak ten
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#karolmrozinski w radiu Tok FM. Prowadzący wywiad - tragedia. Widać, że jest podniecony Karolem i nie może zadawać normalnych pytań i próbuje z nim śmieszkować, ale wychodzi żenująco
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Idę do kuchni. Na szafce leży pomidor.
- Co tam, Karol? - pyta mnie. - Co tam, co tam, co tam. Karol, Karol. Mów, mów. Co tam, co tam, co tam. Co tam słychać, Karol. Co tam.
- Nie dziś, k---a - mówię. - Nie dzisiaj, nie dzisiaj, nie dzisiaj.
I wyrzucam go do kosza na śmieci.
#karolmrozinski #abstrakcja #humor
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Poszedłem do Empiku, czy tam Empika, i zacząłem się włóczyć między książkami. Włóczyłem tu, tam i siam. Nic ciekawego. Aż znalazłem książkę o Annie Dymnej. Och, nie. Tylko nie Anna Dymna, pomyślałem. Tylko nie ona. Wziąłem tę książkę do ręki, zacząłem przeglądać. Jezu drogi, zdjęcia. W środku były zdjęcia młodej Anny Dymnej. Zacząłem się ślinić. Jak pies. Jak wilk dziki. Zjadłbym ją, pomyślałem. Jak Boga kocham, zjadłbym. I zacząłem jeść. Wyrywałem strony
Joz - Poszedłem do Empiku, czy tam Empika, i zacząłem się włóczyć między książkami. W...

źródło: comment_JzOogiyu5z8SjWPVXG6zXFiwfD6Aa6pw.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach