#pasta #pasty #karolmrozinski #mrozinski Szukam pasty mrozinskiego w której and był doradcą prezydenta miasta i polecił mu trzymać jego córke z dala od karola
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej. - Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz. - To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance. - A, to przepraszam. Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf. - Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo. - Srać mi się chce - odpowiada pies. - Trzeba było srać
W środku nocy ktoś mnie budzi. Jakiś typ nade mną stoi. Nie wiem, jak wszedł do mieszkania. Nie wiem, kim jest. Nie wiem sam o sobie samym. - Kim pan jest? - pytam go. - Włamywaczem - odpowiada. - Czemu pan mnie budzi? - Chciałem pana o coś zapytać. - Słucham. Włamywacz oświetla latarką moje mieszkanie. - Pan tak żyje? - pyta.
Mam nową zabawę. Chodzę o szóstej rano po domach i dzwonię do drzwi. - Kto tam? - pytają ludzie. - ABW - odpowiadam. - Nie wierzę. - Ja też nie wierzę, że taki #!$%@? dowcip wrzuciłeś na wykop.
A hejże ha, a cyk pyk, a było nie było. Siu-siu-siuwaksu się te koty napaliły i dalej mnie ciągnąć na dancing. A ja nie, ja do domu, ja już na Pragie. I palto łapię i do widzenia. Ale bambaje elekstryczne już nie jeżdżą. Trudna rada, myślę sobie, lecę mostem na piechotę. Raz dwa, raz dwa, jestem na Waszyngtonie. Potem przez park Skaryszewski na skróty zapycham i pod fabryką czekolady wychodzę. I jestem
- Ludovico Einaudi - powiedziała. - O, nie - pomyślałem. - Lubisz? - Uwielbiam. Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, #!$%@?, Einaudiego.
Odkąd wyszedł ten film o typie, którego jakiś Murzyn woził na wózku, wszystkim dziewczynom #!$%@? oszalały na punkcie Ludovico, #!$%@?, Einaudiego. Tak jak Charles Bukowski jest dla
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej. - Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz. - To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance. - A, to przepraszam. Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf. - Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo. - Srać mi się chce - odpowiada pies. - Trzeba było srać
@labudziak: orientuje się ktoś, co stało się z Karolem Mrozińskim? Facet pisał świetne pasty, wydał książkę, był zapraszany do radia, ogólnie mocno medialna i ciekawa postać, a nagle zniknął, konto na FB nie istnieje, fanpage nie istnieje, normalnie był człowiek i nie ma człowieka. Gdzieś mi się obiło, że niby był oskarżony o próbę gwałtu, gdzie indziej czytałem, że wdał się w jakiś skandal towarzystki, jak to rzeczywiście wyglądało?
@labudziak: potwierdzam to co napisał @zdjecie_z_wenszem gdzieś na tagu nawet znajdziesz screeny rozmowy z jego znajomym który wyjaśnia że pracuje w korpo i ma żonę
Tak mnie naszła myśl, czy ktoś wie co się stało z Karolem #mrozinski ?
Ok. 4-5 lat temu był straszny hajp na tego gościa, sypał #pasta jak z rękawa, niektóre do dziś hulają nie tylko na wypoku. Ogólnie gość robił się małym celebrytą, zapraszali go do mediów, napisał książkę.
Teraz gdzieś w necie czytam, że został oskarżony o próbę gwałtu.
Ktoś coś wie więcej? Faktem jest, że social media skasował i dosłownie
@Hahazard: byłem wtedy jak wydał książkę na spotkaniu autorskim z gościem. facet jest ghostwriterem, zarabia z pisania książek celebrytom. pewnie ma taki kontrakt, że ma siedzieć cicho i się nie ujawniać przez x lat
- Ludovico Einaudi - powiedziała. - O, nie - pomyślałem. - Lubisz? - Uwielbiam. Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, #!$%@?, Einaudiego.
Odkąd wyszedł ten film o typie, którego jakiś Murzyn woził na wózku, wszystkim dziewczynom #!$%@? oszalały na punkcie Ludovico, #!$%@?, Einaudiego. Tak jak Charles Bukowski jest dla
Kuzyn poprosił mnie, żebym zaopiekował się dwójką jego małych dzieci w sobotnie przedpołudnie. Nie zgodziłem się. Powiedziałem, że nie mam czasu. Kuzyn zaoferował, że mi zapłaci za to sto złotych. Zgodziłem się. Powiedziałem, że znajdę trochę czasu. Zapytałem, co mam zrobić z tymi dziećmi. "Jest taki festyn rodzinny w podstawówce na Saskiej Kępie. Weź je tam zabierz, niech sobie pobiegają, zeżrą coś, buzie pomalują farbkami", usłyszałem. OK. Pożyczyłem samochód i pojechałem. Chodzę
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej. - Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz. - To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance. - A, to przepraszam. Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smerfa centaura. Pół koń, pół Smerf. - Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo. - Srać mi się chce - odpowiada pies. - Trzeba było srać
Idę do chińskiej restauracji na obiad. Przy wejściu wisi kartka, że właśnie odbywa się wydarzenie o nazwie "Speed dating". O, świetnie. Wchodzę. Siadam przy stoliku jakiejś dziewczyny. - Pracujesz w firmie, czy prowadzisz swoją? - pyta mnie. - Nie pracuję nigdzie - odpowiadam. - Następny! - mówi dziewczyna, a moje miejsce zajmie ktoś inny.
Idę do drugiego stolika. - Jesteś wegetarianinem? - pyta mnie inna dziewczyna. - A ty? - odpowiadam. -
Ląduję w Warszawie. Wyłażę na strefę wolnocłową. Idę dalej, ale nie wiem gdzie. Zawsze się gubię na lotnisku. W ogóle wszędzie się gubię. Idę, idę. Zabłądziłem między bramki. A pod nimi pasażerowie siedzą i czekają. Nie mam siły dalej łazić. Też siadam. Może jak odpocznę, to wstanę. A może nie. Mam prawie pełną baterię w telefonie.
Pół godziny później przychodzi jakieś małżeństwo. Kręcą się, kręcą. Wreszcie siadają. Ładna z nich para. Ona
@Runlaxis: ja to sie zgubiłem lekko w Leeds/Bradford xD, ide jedna mozliwa droga, a tu jeb, rozwidlenie na 2 sklepy O_O takie wtf w glowie, #!$%@? wracam, z tylu nic xD okazalo sie, ze trzeba przejsc przez jeden "sklep" zeby dojsc na bramki
Podjeżdżam pod klub. Wysiadam. Poprawiam marynarkę. Jest rok 1985. Jesteśmy w Miami. Jest ciepło. Jest ciepła, letnia noc. Wieje wiatr od morza. Mijam kolejkę do wejścia i podchodzę do bramkarza.
- Detektyw Mrozinsky - mówię do niego. I pokazuję blachę Miami PD. - OK - odpowiada bramkarz. I wpuszcza mnie do środka. Wchodzę. Schodzę schodami do głównej sali. Na parkiecie tańczą #!$%@?, złodzieje i dilerzy. Podli ludzie,
#pasty
#karolmrozinski
#mrozinski
Szukam pasty mrozinskiego w której and był doradcą prezydenta miasta i polecił mu trzymać jego córke z dala od karola