Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać
A hejże ha, a cyk pyk, a było nie było. Siu-siu-siuwaksu się te koty napaliły i dalej mnie ciągnąć na dancing. A ja nie, ja do domu, ja już na Pragie. I palto łapię i do widzenia. Ale bambaje elekstryczne już nie jeżdżą. Trudna rada, myślę sobie, lecę mostem na piechotę. Raz dwa, raz dwa, jestem na Waszyngtonie. Potem przez park Skaryszewski na skróty zapycham i pod fabryką czekolady wychodzę. I jestem
- Ludovico Einaudi - powiedziała.
- O, nie - pomyślałem.
- Lubisz?
- Uwielbiam.
Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, #!$%@?, Einaudiego.

Odkąd wyszedł ten film o typie, którego jakiś Murzyn woził na wózku, wszystkim dziewczynom #!$%@? oszalały na punkcie Ludovico, #!$%@?, Einaudiego. Tak jak Charles Bukowski jest dla
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać
@labudziak: orientuje się ktoś, co stało się z Karolem Mrozińskim? Facet pisał świetne pasty, wydał książkę, był zapraszany do radia, ogólnie mocno medialna i ciekawa postać, a nagle zniknął, konto na FB nie istnieje, fanpage nie istnieje, normalnie był człowiek i nie ma człowieka. Gdzieś mi się obiło, że niby był oskarżony o próbę gwałtu, gdzie indziej czytałem, że wdał się w jakiś skandal towarzystki, jak to rzeczywiście wyglądało?

#mrozinski #
Tak mnie naszła myśl, czy ktoś wie co się stało z Karolem #mrozinski ?

Ok. 4-5 lat temu był straszny hajp na tego gościa, sypał #pasta jak z rękawa, niektóre do dziś hulają nie tylko na wypoku. Ogólnie gość robił się małym celebrytą, zapraszali go do mediów, napisał książkę.

Teraz gdzieś w necie czytam, że został oskarżony o próbę gwałtu.

Ktoś coś wie więcej? Faktem jest, że social media skasował i dosłownie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 32
- Ludovico Einaudi - powiedziała.
- O, nie - pomyślałem.
- Lubisz?
- Uwielbiam.
Włączyła płytę. Usiadła w fotelu pod oknem i zamknęła oczy. Pomyślałem, że to dobry moment, aby niepostrzeżenie wyjść z mieszkania. Ale nie, usłyszałaby. Muzyka była zbyt cicho. Muzyka Ludovico, #!$%@?, Einaudiego.

Odkąd wyszedł ten film o typie, którego jakiś Murzyn woził na wózku, wszystkim dziewczynom #!$%@? oszalały na punkcie Ludovico, #!$%@?, Einaudiego. Tak jak Charles Bukowski jest dla
Kuzyn poprosił mnie, żebym zaopiekował się dwójką jego małych dzieci w sobotnie przedpołudnie. Nie zgodziłem się. Powiedziałem, że nie mam czasu. Kuzyn zaoferował, że mi zapłaci za to sto złotych. Zgodziłem się. Powiedziałem, że znajdę trochę czasu. Zapytałem, co mam zrobić z tymi dziećmi. "Jest taki festyn rodzinny w podstawówce na Saskiej Kępie. Weź je tam zabierz, niech sobie pobiegają, zeżrą coś, buzie pomalują farbkami", usłyszałem. OK. Pożyczyłem samochód i pojechałem.
Chodzę
Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smerfa centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać
Idę do chińskiej restauracji na obiad. Przy wejściu wisi kartka, że właśnie odbywa się wydarzenie o nazwie "Speed dating". O, świetnie. Wchodzę. Siadam przy stoliku jakiejś dziewczyny.
- Pracujesz w firmie, czy prowadzisz swoją? - pyta mnie.
- Nie pracuję nigdzie - odpowiadam.
- Następny! - mówi dziewczyna, a moje miejsce zajmie ktoś inny.

Idę do drugiego stolika.
- Jesteś wegetarianinem? - pyta mnie inna dziewczyna.
- A ty? - odpowiadam.
-
Ląduję w Warszawie. Wyłażę na strefę wolnocłową. Idę dalej, ale nie wiem gdzie. Zawsze się gubię na lotnisku. W ogóle wszędzie się gubię. Idę, idę. Zabłądziłem między bramki. A pod nimi pasażerowie siedzą i czekają. Nie mam siły dalej łazić. Też siadam. Może jak odpocznę, to wstanę. A może nie. Mam prawie pełną baterię w telefonie.

Pół godziny później przychodzi jakieś małżeństwo. Kręcą się, kręcą. Wreszcie siadają. Ładna z nich para. Ona
@Runlaxis: ja to sie zgubiłem lekko w Leeds/Bradford xD, ide jedna mozliwa droga, a tu jeb, rozwidlenie na 2 sklepy O_O takie wtf w glowie, #!$%@? wracam, z tylu nic xD okazalo sie, ze trzeba przejsc przez jeden "sklep" zeby dojsc na bramki
Ach moja ulubiona #pasta:

Podjeżdżam pod klub. Wysiadam. Poprawiam marynarkę. Jest rok 1985. Jesteśmy w Miami. Jest ciepło. Jest ciepła, letnia noc. Wieje wiatr od morza.
Mijam kolejkę do wejścia i podchodzę do bramkarza.

- Detektyw Mrozinsky - mówię do niego. I pokazuję blachę Miami PD.
- OK - odpowiada bramkarz. I wpuszcza mnie do środka. Wchodzę.
Schodzę schodami do głównej sali. Na parkiecie tańczą #!$%@?, złodzieje i dilerzy. Podli ludzie,