Niedługo minie 12 lat od kiedy pierwszy raz zarejestrowałem się na wykopie.

Prowadziłem #kacikpracodawcy , od lat prowadzę #budujzchaferem, na głównej były moje dwa AMA i kilkanaście napisanych przeze mnie artykułów
Udało mi się przerwać cykl życia mikrobloggera: zatrzymałem się na kroku 4, ale nie przekroczyłem (jeszcze?) granicy żenady :)

5 lat temu napisałem i udostępniłem na wykopie megaporadnik dla osób budujących i remontujących i od tego się
Podatek dochodowy i VAT #budujzchaferem i na chwilę wraca #kacikpracodawcy :)

Zauważyłem, że wiele osób myli podatek dochodowy z podatkiem VAT, nie wie, w jaki sposób wykonawcy rozliczają się z urzędem skarbowym i za co właściwie ma płacić klient. Tak więc dzisiaj trochę podstaw.

Załóżmy, że jesteś stolarzem - amatorem. Nie masz żadnej firmy - ot, czasami okazjonalnie robiłeś różne meble dla bliższych i dalszych znajomych. Pewnego dnia otrzymujesz propozycję wykonania wszystkich mebli do niewielkiego budynku, który powstaje niedaleko twojego domu. Praca ma odbyć się u klienta, na jego narzędziach i materiale. Jest tylko jeden haczyk: musisz założyć firmę. Do tej pory pracowałeś na czarno, ale to zlecenie daje ci motywację do tego, aby przejść na jasną stronę mocy.
Wiesz, że wykonanie wszystkich mebli zajmie ci równy miesiąc. Chciałbyś zarobić na czysto 8000 złotych. Jaką cenę zaproponujesz klientowi?
ZAPRASZAM NA BEZPŁATNY WEBINAR:

❗ DATA: 17 lutego 2018 r., godz. 11:00

- Jak wybrać rzetelnego i solidnego wykonawcę?

-
  • Odpowiedz
Jakiś czas temu pokłóciłem się z rodziną. Wyobraź sobie: pracujesz na etat. Od 3 dni masz gorączkę i słabo się czujesz. Dla mnie to naturalne, że idziesz do lekarza, bierzesz zwolnienie i kurujesz się w domu. Normalne, nie?

Nie.

Chora powiedziała, że nie wolno (sic!) iść w takiej sytuacji na zwolnienie, bo koledzy w pracy na nią liczą i jeżeli jej nie będzie to wszyscy będą mieli przez nią bardzo dużo pracy i wszyscy będą mieli do niej pretensje.

Mówię:
Zawsze mnie taka logika #!$%@?. Poza tym, skoro sie jest chorym, to lepiej dla firmy jak posiedzisz pare dni w domu i wyzdrowiejesz, niż:
a)będziesz robić i pojawią się powikłania, które uziemią Cię na dwa tygodnie
b)zarazisz więcej pracowników, co zaś uziemi 8 osób na okres paru dni, tygodnia
  • Odpowiedz
Cóż, trzeba podjąć jakieś decyzje. Na początku roku zacząłem prowadzić #kacikpracodawcy - pisałem o tym, w jaki sposób prowadzić firmę, jak wygląda kwestia płacenia (i niepłacenia :) ) podatków, w jaki sposób należy postępować podczas rekrutacji itp. Pomysłów na artykuły mam całe mnóstwo, ale po prostu się nie wyrabiam. Wszystkie siły rzuciłem na prowadzenie bloga budowlanego, w którym opisuję wszystkie etapy prowadzenia budowy oraz ogólnie idę w kierunku szkoleń dla osób, które chcą się wybudować, a nie wiedzą nawet jak zacząć.

Część rzeczy, które opisuję na blogu przydadzą się także osobom prowadzącym działalność gospodarczą: opisuję na przykład to, w jaki sposób wybrać wykonawców i dlaczego podpisywanie umów jest ważne. W każdym razie po kilku godzinach pisania artykułu człowiek ma już naprawdę dosyć i ostatnią rzeczą jest pisanie kolejnego artykułu na wykop. Oficjalnie - poddaję się :) Pewnie będę raz na jakiś czas coś zamieszczał w moim kąciku, ale to raczej będą pewne przemyślenia i spostrzeżenia, a nie pełnoprawne artykuły.

Zapraszam na mojego bloga:

https://blog.poradnik-budowlany.com/9-mitow-dotyczacych-podpisywania-umow-czesc-1/
(tl, tr - idę na urlop, będą szkolenia z prowadzenia budowy i zbieram bitcoiny na alkohol :)

Książka i... co dalej?
Sprawy nabierają tempa - dostałem propozycję wykładu na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, dwie oferty pisania tekstów do czasopism branżowych, kilka pomysłów jest w trakcie omawiania, a najciekawszym z nich jest organizacja webinariów. Kilkugodzinne szkolenie dotyczące tego, jak zbudować dom. Konkrety: jakie dokumenty są potrzebne, jakie czynności trzeba wykonać, jak zorganizować całą budowę, na co zwracać uwagę. Chcę w ciągu 2 miesięcy udostępnić darmowe, godzinne szkolenie, a następnie oferować płatne szkolenie, które wyczerpująco odpowie na wszystkie wątpliwości dotyczące budowy domu.
Rzecz bardzo ciekawa, ale wymaga ode mnie wyjścia ze strefy komfortu - dobrze się czuję pisząc teksty, ale szkolenia i przemawianie do ludzi to już nieco inna bajka :)

Postanowiłem,
@majorponury: Super :) Moja książka w pewnym zakresie jest dość uniwersalna (sporo miejsca poświęcam temu, jak po prostu współpracować z ludźmi) i myślę, że lektura będzie ciekawa niezależnie od tego, czy się już budujesz czy nie :) Jak będziesz miał jakieś przemyślenia dotyczące lektury to daj znać :) Pozdrowienia!
  • Odpowiedz
#kacikpracodawcy

"Masz dwóch menedżerów. Jeden jest najbardziej utalentowanych menedżerem, jakiego kiedykolwiek spotkałeś, drugi - zupełnie przeciętny.
Masz do obsadzenia dwa stanowiska: pierwsze w obszarze osiągającym bardzo dobre rezultaty, drugie - w miejscu, gdzie występują poważne problemy.
Ani w jednym, ani w drugim miejscu nie jest jeszcze wykorzystywany cały istniejący potencjał. Dokąd skierowałbyś lepszego menedżera? Dlaczego?"

Takie
Dzisiaj nietypowo bo po cichu liczę na ciekawą dyskusję. A poza tym mam kłopot z klawiaturą i pisanie nie sprawia mi frajdy ;)
Jutro nawiążę do tego wpisu.

Oto pytanie:

"Masz dwóch menedżerów. Jeden jest najbardziej utalentowanych menedżerem, jakiego kiedykolwiek spotkałeś, drugi - zupełnie przeciętny.
@chafer: Dalbym lepszego do lepszego dzialu, gorszego do gorszego dzialu.

Przecietny manager poradzi na pewno zauwazy i ogarnie powazne problemy i wyciagnie dzial na prosta, do - coz - przecietnego poziomu. To i tak bedzie spora poprawa w stosunku do stanu poprzedniego. Wybitny manager bedzie w stanie wyciagnac ze swietnie prosperujacego dzialu jeszcze wiecej (skoro nie jest tam wykorzystany pelny potencjal), wiec tez uzyskamy poprawe.

Za jakis czas mozna ich
  • Odpowiedz
@chafer: Lepszego menedżera do lepszego regionu, a gorszego do gorszego.

Dlaczego? Bo management nie jest w 100% odpowiedzialny za sukces lub porażkę danego przedsięwzięcia. Istnieje wiele mniej lub bardziej obiektywnych czynników: profil demograficzny i socjologiczny klienteli, koszty prowadzenia działalności, koszt sprowadzenia materiałów do działalności do konkretnego miejsca itd. Jeśli w tym pierwszym regionie idzie bardzo dobrze, to znaczy że są ku temu odpowiednie warunki, a dobry manager wybije tę działalność
  • Odpowiedz
Nareszcie można kupić moją książkę w przedsprzedaży!

Książkę napisałem dla osób, które zamierzają budować dom lub są właśnie w trakcie budowy. Opisuję, w jaki sposób dobrać rzetelnych wykonawców, jak negocjować, jak spisać odpowiednie umowy oraz na co zwracać uwagę podczas współpracy. Pokazuję, w jaki sposób kontrolować przebieg prac i w jaki sposób zaoszczędzić pieniądze. Udzielam wskazówek, w jaki sposób zorganizować całą budowę w taki sposób, aby nie zwariować.

Spis treści, obszerny fragment książki oraz więcej informacji: http://www.poradnik-budowlany.com

Podczas
chafer - Nareszcie można kupić moją książkę w przedsprzedaży!

Książkę napisałem dl...

źródło: comment_TEfZm6PSnyeY0MjVTmdEUYMnMoVeEUjD.jpg

Pobierz
W ramach odpoczynku od organizacji mojej książki – dzisiaj o…

Rekrutacja

Smuci mnie to, że polskie firmy zwykle nie zamieszczają informacji o proponowanych widełkach. Lekko się denerwuję, gdy widzę wszędzie takie same „slogany” (oferujemy pracę w dynamicznym zespole, rozwój osobisty blablabla). Załamuję się, jak po raz kolejny czytam ogłoszenie, z którego właściwie nic nie wynika.
I wkurzam się jak sobie uświadomię, że sam tak robiłem przez kilka grubych lat i tak naprawdę dopiero teraz się uczę jak powinien wyglądać prawidłowy proces rekrutacyjny.
@chafer: powiem Ci z perpektywy osoby, która bierze udział w rekrutacjach (nie prowadzi), że rynek i sposoby prowadzenia rekrutacji nie zachęcają - ogłoszenia sformułowane w taki sposób, że nie do końca wiem, na co aplikuje i co będzie ode mnie wymagane, na rozmowie. Nie dowiaduję się też często na rozmowie, osoby "wytypowane" do przeprowadzania rozmowy często nie wiedzą, jak odpowiadać na moje pytanie (jako, że przecież pytania trzeba zadawać, a
  • Odpowiedz
(do czytających #kacikpracodawcy – opisuję co prawda dzisiaj kwestie związane z wydaniem mojej książki, ale w drugiej części jest coś dla przyszłych i aktualnych pracodawców, tzn. o pilnowaniu wykonawców i brania osób z polecenia… ech)

Książka poszła do składu, prace nad grafiką i „sklepem” w toku i… chyba mogę odpocząć. \o/
Chwilka na spojrzenie na książkę od tej milszej strony, tzn. spodziewanych zysków.

Bardzo długo wahałem się, jaką dać cenę za książkę. Po rozmowie z dużą liczbą znajomych, którzy przejrzały moją książkę, wyklarowały się dwa podejścia. Te osoby, które się nie budowały i nie zamierzają budować, mówiły, że kupią taką książkę za ok. 29 złotych, czasami padała cena 39 złotych. Osoby, które już się budowały lub były w trakcie twierdziły, że mój materiał jest bezcenny i zwykle padały kwoty od 59 złotych do 89 złotych. Wypośrodkowałem cenę i będę sprzedawał książkę papierową za 49 zł brutto + koszt przesyłki (9 zł). W okresie przedsprzedaży rzecz jasna taniej ;)
@chafer: dlatego należy starać się by nigdy, przenigdy nie współpracować się z rodziną i znajomymi. I znajomymi znajomych. Bo jak czegoś chcesz wymagać, to jest: eee Janusz, no co Ty, zrobi się jutro, po łikendzie, a w ogóle to nie truj dupy tylko powiedz niech zrobi to ktoś inny :)
  • Odpowiedz
@ip_woman: Niestety... Albo: "I co tak się ciśniesz, mówiłem, że zrobię to zrobię!". Taka współpraca grozi utratą znajomego albo popsuciem stosunków rodzinnych :)
  • Odpowiedz
Napisałem książkę-poradnik i wydaję ją samodzielnie. Napiszę dzisiaj o moich bojach i tym, jak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ogólnie chcę się na bieżąco dzielić z postępami, które robię, ale chyba już dość moich autorskich tagów :P Na razie piszę więc zarówno w #kacikpracodawcy (wow, prawie 400 osób go obserwuje – dzięki!), i jak w #budujzchaferem (wow, ponad 100 osób). Potem będę używał tylko tego drugiego tagu by nie mieszać.
Wołam też #budujzwykopem #budownictwo #remontujzwykopem #januszebudownictwa #ksiazki i obiecuję, że do premiery książki już nie będę nikogo pod tymi tagami wołał.

Krótki wstęp:
Ok. 3 lata temu zacząłem pisać rady na wykopie dla osób, które zamierzają budować domu lub remontować mieszkanie. Skoncentrowałem się na współpracy z wykonawcami i opisywałem w jaki sposób wybrać profesjonalistę, jak negocjować, w jaki sposób ustalić warunki współpracy i inne rzeczy, które pozwolą na bezproblemową współpracę. Główny powód to wszechobecne narzekanie na wykonawców – a to ktoś wziął zaliczkę i zniknął, a to ktoś miał zacząć pracę tego i tego dnia, ale od tygodnia nie odbiera telefonów, ktoś inny zrobił co do niego należało, wziął wynagrodzenie, ale okazało się po czasie, że coś jest do poprawki… i od miesięcy mówi, że „już jutro przyjedzie i poprawi”.

Podczas
I oto kolejny #kacikpracodawcy – szybciej niż myślałem. :)
Na początek krótka historyjka, jako wstęp do tematu.

Pomagam znajomemu w wyborze leasingu. Prosta sprawa, można przebierać w ofertach. Znajomemu zaproponowałem mój leasing, on za to dostał ofertę od osoby współpracującej ze sprzedawcą.
Pierwsza oferta od strony sprzedawcy: 110%. Oferta mojego leasingu: 109%. Kontroferta: 108,5%.
Oferta mojego leasingu: 108,1%. Kontroferta: 107,95%.
@chafer: Racja, aczkolwiek na początku warto dać niższą cenę, zdobyć cenne doświadczenie, referencje, klientów i dopiero po pewnym czasie ją podnieść. Rozróżniłbym też czy sprzedajesz usługę czy produkt, ty bardziej poruszasz kwestie usług i Twoje uwagi są w tym wypadku jak najbardziej trafne. W momencie, gdy masz identyczny produkt co konkurencja, kwestia ceny staje się niezwykle istotna. Gdyby tak nie było, to porównywarki cenowe nie radziłyby sobie tak dobrze, na
  • Odpowiedz
Wybaczcie, że nic ostatnio nie piszę pod tagiem #kacikpracodawcy, ale w ostatnich tygodniach wszystkie siły przeznaczyłem na pisanie i organizację sprzedaży mojej książki. Postanowiłem wydać (self-publishing) napisany przeze mnie poradnik budowlany. Koncentruję się w nim na współpracy z wykonawcami i opisuję w jaki sposób dobrać odpowiednie ekipy, w jaki sposób z nimi negocjować, jak kontrolować i rozliczać prace. Poradnik będzie w sprzedaży wyłącznie w wersji papierowej.
Po cichu liczę, że sprzedam 1000 egzemplarzy. Po wyprzedaniu pierwszego nakładu zrobię zestawienie poniesionych kosztów oraz zdradzę uzyskane przychody. A jeżeli pierwszy nakład się nie sprzeda i zaliczę porażkę to... też zrobię takie zestawienie :)
Obserwujcie #budujzchaferem :)

Do tego ostatnie tygodnie upłynęły i upływają pod znakiem muzyki. Zostałem współautorem muzyki do filmu „Solace” - http://filmgrupa.com/portfolio/solace
Byłem na (pra)premierze. Niesamowitym uczuciem jest usłyszenie swojej twórczości w
@chafer: myślę że więcej osób by się na niego skusiło gdyby był w wersji elektronicznej - kliknięte, kupione, książka na mailu/do pobrania w sklepie internetowym
niższa cena bo odpadają koszty druku też byłaby dodatkowym atutem i myślę że więcej osób kupiłoby nawet wersję elektroniczną niż papierową - w dobie takiej ilości czytników - a jeśli nie czytnik, to byle jaki smartfon z odpowiednią aplikacją odczyta taki plik

no chyba że
  • Odpowiedz
@Al_Bundy: Są co najmniej 4 powody:

1. VAT na Ebooki - 23%. VAT na książki drukowane - 5%. Oznacza to, że różnica w VAT pokrywa mi koszty druku i jeszcze zostaje. Absurd, ale tak jest...
2. Za książkę, która jest dostępna tylko w wersji drukowanej, można policzyć więcej. Taki produkt jest po prostu niejako produktem z nieco z wyższej półki.
3. Z moich źródeł wynika, że sprzedaż zarówno książki papierowej
  • Odpowiedz
Miało być dzisiaj o czymś innym, ale ciśnienie mi się podniosło.
SZANUJCIE SIĘ! Jak można pracować w firmie, która ma gdzieś pracowników? Któryś już raz czytam, że ktoś nie poszedł na zwolnienie lekarskie bo się bał, że go zwolnią. To nic, że gorączka, że samopoczucie paskudne – idę do pracy bo mój szef to furiat i na pewno mnie zwolni!

Jak można tak się nie szanować? Jak można nie skorzystać ze świętego prawa, jakim jest prawo do chorowania? Jak można pracować w firmie, która grozi pracownikom zwolnieniem za coś takiego? Rozumiałbym jeszcze gdyby chodziło o ludzi po pięćdziesiątce, ale 20, 30-latkowie? To idealny wiek, żeby się rozwijać, szukać nowych możliwości, nowych dróg rozwoju, a nie siedzieć w jednym miejscu przez całe lata i mieć za szefa idiotę lub oszusta.


Mnie
@chafer: W Polskich zakładach jest tak, że większość nie lubi swojej pracy, ale nic z tym nie zrobi. Szef wykorzystuje ich jak niewolników i po cichu życzą mu najgorszego a jak już znajdzie się odważny, który na szefa doniesie to reszta łapie #!$%@? "hurr durr nam się oberwie". Często spotykam osoby z myśleniem, że kiedy pluje się nam w twarz lepiej to wytrzeć i powiedzieć, że pada deszcz. Mamy mentalność
  • Odpowiedz
@DannyMurillo: Jeżeli rzeczywiście na rynku pracy jest posucha i wieje %3ujem to po co się zwalniać. No tak jak się mieszka w Warszafce albo Krakowie co można pracę zmieniać jak rękawiczki ale w małych miastach to nie jest takie proste jak mogło by się wydawać. Tylko, że na moim zadupiu są same takie januszpole i januszexy i w sumie wszędzie jest tak samo. To po co szukać nowego janusza jak
  • Odpowiedz
@chafer: podoba mi się, że podkreślasz niejednokrotnie o faktycznym koszcie utrzymania firmy, że nie jest to 1200 a około 700 zł. Co jeszcze dodatkowo zawsze można pomniejszyć o faktury za paliwo i podstawowe rzeczy jak np. telefon... każda normalna osoba prowadząc działalność ma koszty, które może rozliczyć i nagle się okazuje, że nawet w miesiącu kiedy "nic na firmę nie kupiłem" jej utrzymanie kosztowało 300 zł ;) a jak kogoś
  • Odpowiedz
@Gruzlik: Kiedyś znajomy narzekał, że jego firma za mało zarabia i na koniec miesiąca zostaje mu niewiele pieniędzy. Podpytałem go trochę. "A samochód masz w leasingu?" No tak! A telefon na firmę? No tak! A to i to i to i to? I nagle się okazało, że tak naprawdę zarabia prawie 3000 złotych więcej...

@el_nino123: Załóż drugie konto ;)
Zauważyłem, że każdy mój wpis dostaje coraz mniejszą liczbę
  • Odpowiedz
W jaki prosty, nielegalny sposób, obniżyć kwotę podatku dochodowego, który mamy do zapłaty?

Pracodawcy w różny sposób szukają oszczędności. Część sposobów jest w pełni legalna, ale są one dostępne dla dużych firm – sposoby te wymagają kombinacji, konsultacji z prawnikami i księgowymi. Cóż – duży może więcej. Przykre jest to, że mała działalność gospodarcza zatrudniająca jednego pracownika musi – by być w pełni legalnym – mieć go zatrudnionego go na etat i odprowadzać wszystkie wyliczone składki, gdy duża firma może mieć kilka spółek, podpisać umowę z pracownikiem na minimalną kwotę, a pozostałą część pensji pracownik będzie otrzymywał z innych spółek w ramach umowy o dzieło. Wszystko legalnie, a przecież jest to tylko jeden z prostszych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy.

A co ma zrobić mała firma? Nie ma ona żadnych możliwości na legalne obniżenie podatków. Poprzednio podałem przykład firmy, która wystawia klientom faktury na 5000 zł, nie ma żadnych kosztów więc podatek dochodowy do zapłaty wynosi 900 zł (18% z 5000 zł). Jakie są nielegalne sposoby na obniżenie tej kwoty? Powtarzam – nielegalne!
Recepta jest prosta. Znajdź osobę wśród znajomych lub rodziny, która nie ma dochodów lub ma niskie dochody (poniżej kilkunastu tysięcy złotych rocznie) i podpisz z nią umowę o dzieło.
@tsset: Jak to "co chciałem napisać"?
A o innych pomysłach chętnie poczytam. Znam gościa, który kupował hurtowo faktury kosztowe z internetu i był tak zachłanny, że w pewnym momencie domagał się od urzędu skarbowego zwrotu podatku :P
  • Odpowiedz
domagał się od urzędu skarbowego zwrotu podatku :P


@chafer i na ogół wtedy przychodzi kontrola skarbowa.

W mediach można zobaczyć często sprawy o zniszczonych przez us przedsiębiorcach. Oczywiście niewinnych, a przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Gdy kombinowanie się nie uda, wystarczy zacząć płakać przed kamerą i już jest presja opinii publicznej. Wiadomo urząd zły, a człowiek ma rodzinę na utrzymaniu (argument pozwalający na wszystko).
  • Odpowiedz
Zagadka. Prowadzisz firmę, masz zysk i coraz częściej myślisz o zatrudnieniu pracownika. Nie potrzebujesz nikogo kwalifikowanego, zamierzasz po prostu płacić płacę minimalną.
Słyszysz wszędzie jak bardzo wysokie są koszty zatrudnienia pracownika. Czytasz na różnych portalach, że przy zatrudnieniu na etat przedsiębiorca musi oddać w podatkach łohohoho, a może i więcej. Zwykle wspomniane jest o 40% - tzn. jeżeli chcesz zapłacić pracownikowi 1800 "na rękę" to firma musi zapłacić ponad 3000 złotych. 1200 złotych idzie co miesiąc do skarbu Państwa. Skandal! A jak to jest (na przykładzie płacy minimalnej)?

Kwota netto, czyli to, co pracownik dostaje na rękę w przypadku płacy minimalnej wynosi 1355,69 zł (dane za 2016 rok), a kwota brutto wynosi 1850 złotych. Te 400 złotych idzie na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne oraz na zaliczkę na podatek.
Jest jeszcze coś takiego jak całkowity koszt zatrudnienia pracownika i w tym przypadku wynosi 2231,29 zł – opłacasz z tego m.in. ubezpieczenie społeczne.
Sporo, prawda? Jeżeli komuś zapłacisz pod stołem to zapłacisz mu po prostu pensję – 1355,69. Skoro całkowity koszt zatrudnienia pracownika wynosi 2231,29 to jest to aż 880 złotych więcej i tym bardziej zatrudnienie kogoś na czarno jest kuszące. Ba, możesz mu dać nawet 300 złotych więcej, masz gest, przecież i tak będziesz do przodu. ;)
Wracam do reklamy biura księgowego, które kusi znacznymi (700 złotych miesięcznie) oszczędnościami przy prowadzeniu własnej firmy- https://www.youtube.com/watch?v=AId2CwSfBOc.

Reklama operuje pewnym mitem. Polega to na tym, że sporo osób uważa, że jeżeli co miesiąc odprowadzają na ZUS ok. 1200 złotych to są oni o te 1200 biedniejsi. Albo inaczej – gdyby nie musieli odprowadzać składek ZUS to byliby o 1200 zł bogatsi.
Tak nie jest – gdyby ZUS zniknął to w kieszeni zostałoby nieco powyżej 720 złotych (jedno założenie – firma ma zysk). Obliczenia:
http://www.wykop.pl/wpis/21513035/zus-ile-za-niego-placimy-i-dlaczego-tak-drogo-pisa/
Być może dla części z was to rzeczy oczywiste i nie warte poruszania. Ja jednak ciągle obserwuję narzekania typu: „Ojej, założyłbym firmę, co prawda przez 2 lata jest zus preferencyjny, ale potem będę musiał płacić 1200 co miesiąc! Skandal!”. Nie dziwię się jednak – w szkole tego nie uczą, a rzadko który księgowy umie dobrze wytłumaczyć zawiłości systemu podatkowego… Ha, nawet podczas pisania tych artykułów jestem zdany tylko na siebie, bo księgowych mam fajnych, ale strasznie zawile tłumaczą :)
@chafer: niepotrzebnie się napisałeś mirku, tu albo wszyscy wszystko wiedzą, albo mają 23 lat i ich to nie dotyczy, albo zarabiają 15K i takie drobnecsumy to ich nie ruszają. ( ͡° ͜ʖ ͡°) no i przecież jest afera.
A tak serio, to z chęcią poczytam, co tam piszesz.
  • Odpowiedz