Wpis z mikrobloga

#kacikpracodawcy

"Masz dwóch menedżerów. Jeden jest najbardziej utalentowanych menedżerem, jakiego kiedykolwiek spotkałeś, drugi - zupełnie przeciętny.
Masz do obsadzenia dwa stanowiska: pierwsze w obszarze osiągającym bardzo dobre rezultaty, drugie - w miejscu, gdzie występują poważne problemy.
Ani w jednym, ani w drugim miejscu nie jest jeszcze wykorzystywany cały istniejący potencjał. Dokąd skierowałbyś lepszego menedżera? Dlaczego?"

Takie pytanie zostało zadane 80000 różnym menedżerom kilkanaście lat temu w USA. To było jedno pytanie z wielu zadawanych podczas 1,5 godzinnej rozmowy. 120000 godzin nagrań, 5 milionów stron transkrypcji. To badanie przeprowadził Instytut Gallupa tylko po to, aby zbadać, co wyróżnia najlepszych menedżerów.

Okazało się, że... w sumie niewiele ich wyróżnia. Wśród najlepszych były tak różne postaci, że trudno było znaleźć coś, co ich wyróżnia od przeciętnych. Ale po dokładnej analizie nagrać znaleziono jeden punkt wspólny, tylko jeden punkt wspólny - a było nim podejście do ludzi.

Najlepsi menedżerowie uznawali, że nie ma sensu walczyć z ludzką naturą i na siłę starać się dopasować pracownika w ramy działania firmy. Najlepsi menedżerowie wiedzą, że mogą wpływać na innych tylko w ograniczonym zakresie. Nie pomagają więc ludziom zwalczać ich słabości. To strata czasu.

Wynika z tego, że należy wykorzystywać mocne strony pracownika, a ignorować słabe. Jeżeli mam wyśmienitego handlowca, który zawala robotę papierkową to trudno - widocznie po prostu nie nadaje się do roboty papierkowej. Zabrać mu to, niech się skoncentruje na zdobywaniu klientów. Nie pracujemy nad nim, nie wymyślamy systemu kar i nagród - nie, koncentrujemy się na jego zaletach. Jeżeli pracownik nie ma wystarczających zalet - trudno, szukamy innego. Nie tracimy czasu na szkolenia, ćwiczenia - strata czasu.
Najlepsi menedżerowie najwięcej czasu poświęcają najlepszym pracownikom. Dzięki temu firma na tym korzysta najbardziej. A zwykle przecież robi się coś bardziej intuicyjnego - poświęca się dużo czasu pracownikom słabszym, aby ich podciągnąć, motywować, mobilizować, a tym najlepszym poświęca się mniej czasu (przecież oni poradzą sobie sami). A takie podejście powoduje, że słaby pracownik stanie się najwyższej przeciętnym, a ten dobry bez motywacji, opieki i wsparcia... w końcu też.
To szeroki temat i potraktowanie go w tak skrótowy sposób może być wręcz krzywdzące więc zachęcam do kupienia książki: "Po pierwsze: złam wszelkie zasady. Co najwięksi menedżerowie na świecie robią inaczej". Czytałem ją pierwszy raz jakieś 8 lat temu i wtedy jakoś machnąłem na nią ręką. Wróciłem do niej kilka dni temu i dopiero teraz widzę, ile jest tam cennej wiedzy.

A jeżeli chodzi o pytanie ze wstępu: Mniej utalentowany menedżer nigdy nie wykorzysta w pełni potencjału lepszego obszaru, a gorszy obszar ograniczałby tego bardziej utalentowanego. Mimo dobrych intencji wszyscy by przegrali. Intuicja jednak podpowiada inaczej. :)
Dziękuję @kontra: @Marbarella: Udzieliliście wyczerpujących odpowiedzi :)
(https://www.wykop.pl/wpis/24735467/dzisiaj-nietypowo-bo-po-cichu-licze-na-ciekawa-dys/)

Dzięki za wzięcie udziału w dyskusji: @dran2: @MojaPuffa: @bambosze_babuni: @kontra: @Marbarella: @fledgeling: @Pjongjanska_ferma_zolwi: @Wujek_Mietek:
@fledgeling: Jak zwykle wchodzisz za bardzo w szczegóły, a rozważania teoretyczne poprowadziłeś tak dalece, że nawet nie wiem z której strony ugryźć Twój post :)
  • 2