Mirki z #ostrekolo #fixienaszosie trochę się zamotałem w doborze łańcucha do mojego taniego, pierwszego ostrego koła.. dobrałem zębatkę z przodu 46 zębów, z tylu 16 (wspolczynnik 2,87), odległość od osi do osi to 465mm - ile powinna wynosić długość łańcucha a właściwie ilość ogniw? z jakiegoś kalkulatora wyszło mi 106 ogniw, czy możecie mnie sprawdzic?

dzięki!
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Roosevelt: a masz haki na tylna oś punktowe czy normalne poziome? Tzn masz ramę torową czy szosową?
Jak poziome to robisz tak jak wyżej napisał @Fitzbroy, do tego na koncu napinasz łańcuch odsuwając oś koła od osi suportu i tyle.
Jak punktowe to tak średnio z eksploatacją ale w zasadzie zasada jak wyżej, da radę dobrać na oko bez liczenia kalkulatorami.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Roosevelt: no to jak się zębatkę nakręca i ma być na ostro to kontra musi być bo inaczej bankowo się odkreci. Niestety nie orientuje sie za dobrze w rowerach z tamtego okresu, które nie są skladakami więc bardziej szczegółowo nie pomogę z kołem.
  • Odpowiedz
118404 - 78 - 354 = 117972

78 - w tygodniu na kawę do Krapkowic
354 - Tour de Silesia 2018. Mówili, że będzie ciężko, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Pierwszym 40 km to gonitwa razem z późniejszym miejscem 2 i 3 w generalce. Chłopaki jechali na wynik, bo całkowicie na lekko, ja byle dojechać, z torbą. Dłużej nie było sensu trzymać ich tempa, choć i za tych 40 km słono potem zapłaciłem. Do Bruntala minąłem kilkadziesiąt osób z wcześniejszych godzin startowych, niestety tuż za miastem pomyliłem drogę i straciłem kilka minut. Na podjeździe do Hvezdy pod Pradziadem trafiła się ulewa, najsilniejszy moment przeczekałem pod drzewami, przez co dogoniło mnie kilkanaście osób, trzeba było więc jechać. Szybkie wciągnięcie słodkiej bułki w punkcie żywieniowym na Hvezdzie (#drozdzowkarze mieli tego dnia liczną reprezentację ;) ) i sruuu do góry. 9 km koszmaru i płacenia za zbyt szybki początek. Skurcze w prawej nodze uniemożliwiały normalną jazdę, więc cała siła w obrót korbą szedł na lewą nogę. Jakimś cudem się wtoczyłem, po drodze minął mnie mknący w dół @Mortal84, a tuż przed szczytem wyprzedził @byczys (choć startował bodajże godzinę później!). Zjazd niezbyt szybki, bo droga wciąż była mokra, kolejna bułka i dalej w las, czyli na Videlski Krzyż. Skurcze wciąż dokuczały, ale wolno, bo wolno - jakoś szło. Przed Belą spotykam kumpla, który przez następnych kilkadziesiąt km będzie mi towarzyszył.
Jako, że obiad został przewidziany bardzo późno, bo na 217 km w Prudniku, postanawiam zjeść po wdrapaniu się na Rejviz. Wpada gulasz z jelenia z knedlikiem i Kofola <3 Odżywam, kolejne dwa podjazdy na Horni Udoli i Petrove Boudy wchodzą znacznie łatwiej niż poprzednie, noga dokucza wyraźnie mniej. Dalej długi zjazd i przed Prudnikiem łapię Łukasza (start ponad godzinę przede mną), który będzie mi towarzyszył aż do mety. Na obiedzie jemy makaron, dopełniam piwem i lecimy w stronę Annaberg. Opolszczyzna jest płaska, więc idzie całkiem sprawnie. Ciemności łapią nas za Gogolinem, a na podjeździe pod Annaberg, łapie nas czołówka dystansu 600 km - szacunek! Ostatni postój robimy na stacji w Koźlu, hot dog i espresso muszą wystarczyć na ostatnich 60 km. Wystarczyły. Na metę wpadamy tuż przed 1 w nocy, czas brutto 16 godz. 43 min, netto równe 2 godziny mniej. Starczyło na 42 miejsce, na ok. 130 startujących. Biorąc pod uwagę trudność trasy, tego jak bardzo Jeseniki dawały w kość, każdy kto dojechał do mety zasługuje na olbrzymi szacunek. A ci z dystansu 600 km, na podwójną
fixie - 118404 - 78 - 354 = 117972

78 - w tygodniu na kawę do Krapkowic
354 - Tour ...

źródło: comment_YvEHGp9q2OoR2GOEDObqlfkQmZ50wVTy.jpg

Pobierz
Tradycyjne, drobne podsumowanie roku na rowerze. Było dużo gravela i wciąż za dużo szosy, były obiecujące początki w bikepackingu i trasa z Opola do Warszawy, była też wygrana w Podii i dobry wynik w Festive500. W 2018 kilometrów pewnie będzie mniej, ale mam nadzieję, że będą lepsze jakościowo, jeszcze więcej gravela, bikepackingu i oby RMW1200.

#rower #szosa #fixienaszosie #podsumowanie2017
fixie - Tradycyjne, drobne podsumowanie roku na rowerze. Było dużo gravela i wciąż za...

źródło: comment_Fo16Gv1TCHZxuvgCylXJKTcMZXqoiP0M.jpg

Pobierz
516397 - 109 - 156 = 516132

Weekend z bikepackingiem.
Wczoraj solo z huraganem w twarz, nocleg w schronisku na Biskupiej Kopie, z dwukrotnym na nią wjechaniem, bo tak piękny na nią prowadzi szuterek. Polecam bardzo, i schronisko, i szutrową autostradę z Pokrzywnej.
Dzisiaj w grupie ze sławami kolarskich internetów i mediów, a także pewnym mirkiem. Po 60 km trzeba było się odłączyć i udać w długą, nudną drogę do domu.

#
fixie - 516397 - 109 - 156 = 516132

Weekend z bikepackingiem.
Wczoraj solo z hura...

źródło: comment_YuNZvusP3UazyVChZrkhvxnrbwrYKrB4.jpg

Pobierz
661541 - 118 = 661423

Kampinos. Truskawka. Veloart. Burger i piwo nad Wisłą. Wszystko ride.

Kampinos drobnym rozczarowaniem, choć pewnie jest tam więcej opcji. Ktoś miał fantazję z pasem dla rowerów raz z jednej, raz z drugiej strony drogi. Sam wyjazd w tamtą stronę z Mokotowa jest koszmarem, 40 kilometrów jazdy w warunkach miejskich aż za Łomianki. Brrr.

#
fixie - 661541 - 118 = 661423

Kampinos. Truskawka. Veloart. Burger i piwo nad Wisłą....

źródło: comment_LLhHFRAcKYlhSzRKOcfUzCrJhj5gyX66.jpg

Pobierz
814859 - 370 - 8 = 814481

Z Opola do Warszawy na długi weekend. Z tobołkami i na solo. Zadupiami strasznymi. Tereny po byłym zaborze rosyjskim to dno, bieda i tragedia. Mazowieckie poniżej Góry Kalwarii jest całkiem przyjemnie pofałdowane, zdziwiłem się, bo panuj opinia o wszechobecnej płaskości, ale też tłumaczy dlaczego większość zatrzymuje się na GK (; Kolejny dłuższy dystans, po którym mam przekonanie, że 1x11 jest przyszłością rowerów szosowych dla amatorów.

Miało być też jeżdżenie przez 2 dni w Górach Świętokrzyskich, ale wolałem siedzieć w saunie, basenie i spa (dziękuję Magazynie Szosa :*).

#
fixie - 814859 - 370 - 8 = 814481

Z Opola do Warszawy na długi weekend. Z tobołkam...

źródło: comment_sz8Mj5MKiWztVoxBUWHoXwtVTPCxIJon.jpg

Pobierz
@ukontentowany: Jak daleko, jak ziemie kongresówki. Tak czy siak, widać znaczne różnicy między moim poniemieckim Śląskiem Opolskim, a wszystkim od Częstochowy do Warszawy.
  • Odpowiedz
876321 - 93 - 204 - 110 = 875914

Pierwszy bikepacking. W ukochanych Jesenikach. 400 km z ponad 5,5 tys. metrów przewyższenia i z 8 kg ekstra na rowerze. Dużo Kofoli (arbuzowa <3), dużo zup czosnkowych, 2 piwa, knedliki, kawa i tort bezowy z agrestem. Torby Blackburn'a sprawdziły się wybornie, warto było przejść na uprzęże. Wpadły nowe drogi i miejsca, po raz kolejny nie wpadła elektrownia Dlouhe Strane, bo jakieś pachoły się
fixie - 876321 - 93 - 204 - 110 = 875914

Pierwszy bikepacking. W ukochanych Jeseni...

źródło: comment_MmAieiGfz65WqmTVD5JZ9vnfTiP6ZrXZ.jpg

Pobierz
@zukikiziu: minimalnie za duża, za to propsy za pakowanie w woreczki strunowe jak Castelli i spakowanie całości w musetkę.

@Traviu: Panie, ile to pisania - kątur, tooni, Podia (ale tylko seria treningowa, bo clubową robią w Italii), bla bla bla... Jak ktoś ma rozum, to znajdzie w internetach informację dlaczego jest taki rozstrzał cenowy (sam kilka razy pisałem o podziale produkcji, na wypoku, na szosa.org)
fixie - @zukikiziu: minimalnie za duża, za to propsy za pakowanie w woreczki strunowe...

źródło: comment_6furBY6BPWZYhZjXkVgkx6dlDK1s3FOq.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@fixie: gratuluję dotarcia do mekki warszawskich kolarzy.
A sady są fajne właśnie wiosną kiedy wszystko kwitnie (czyli za jakiś tydzień, może dwa jeśli pogoda nie zrobi nic głupiego)
  • Odpowiedz