521 227 - 80 = 521 147

Najpierw 10 godzin orki na plantacji bawełny, a potem 80 km z domu do podnóża Holme Moss i z powrotem. Na wjazd na szczyt zabrakło czasu, a szkoda, bo miałem dzień nogi i ściany wchodziły jak zimne piwo w upalny dzień. W końcu też natrafiłem na ciastko jak w Polsce, z kremem.

#fixienaszosie #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_ZRQtRehYxiusmsNSpltaJe0Jb9TFVaQj.jpg
562 370 - 118 = 562 252

Tam gdzie płasko, czyli zapoznanie z Lincolnshire. Miła odmiana od ciągłego jeżdżenia na wzgórza i do Peak District. Przy okazji zaliczyłem kofibrejka życia. Ledwie 20 km od domu, w wioseczce Braithwell. Jeszcze nie ściągnąłem kasku, a przemiła kelnerka już podała szklanicę wody. Potem było jeszcze lepiej, gdyż do cappuccino dostałem gratis cudowny w smaku deser. Mireczkom z #yorkshire i #barnsley polecam lokal Garden Room. Najlepszy
Pobierz
źródło: comment_qkbyVVO8deVAAPQopgYbzWvjDHMxsgfj.jpg
580465 - 167 = 580298

W kraju bez słońca i gór upalny dzień. 22 stopnie na termometrze. Anglicy ściągnęli koszulki, a Angielki szkoda gadać. Miało być morze, ale wyszło #peakdistrict. Bez szaleństw.
Na zdjęciach kolejno:
1. Zbiornik Winscar i #azylboners
2. Zbiornik Woodhead przy drodze Barnsley - Manchester
3. Szczyt Snake Road
4. Początek zjazdu z powyższego
5. Obiad w knajpie poleconej przez @WujekFester, burger dobry, bez szaleństw, a już
Pobierz
źródło: comment_wW2nhi7Aqi33TvIGsp7tD2Ug5lVarVsp.jpg
607 694 - 106 = 607 588

Dokładnie trzy lata temu zakupiłem swoją pierwszą szosę. Miała być zabawa, a zrobiła się życiowa pasja. Fajno. Akurat wypadło wolne, więc wpadła setka, w większości po płaskim - idealna Emma Stone, która się jeszcze na ziemi brytyjskiej nie zdarzyła.
Celem było Retford. Miasteczko w Nottinghamshire, do którego jeżdżą pielgrzymki szosowców z moich rejonów. Trzeba było zobaczyć dlaczego. Się nie zawiodłem, zrozumiałem. Raz - urokliwe centrum.
Pobierz
źródło: comment_83G0dFerUzxQa16HBFKjeBHUOtKOG00z.jpg
@fixie: Papierosy, nie narkotyki.
Rozumiem, ale mimo wszystko organizm nie mógł długo wytrzymać takiego combo jak wysiłek i narkotyki, a po amfetaminie wątpię też, że coś jadł.
644 499 - 65 = 644 434

Wczoraj odebrane, dzisiaj pojeżdżone. DeKOMstruction - najprawdziwsze skarpety mocy od #contourcycling & @wspodnicynamtb. Jak kiedyś Niki Terpstra sprawdzi segment na Mortimer Rd, zdziwi się 'ki czort'. Do będącego obecnie na topie Kruijswijk'a i S. Yates'a brakuje już jedynie 30 sekund.
A poważnie, to wyszedł spoko Solo lajt po pracy. Runda częściowo po nowych drogach, chyba najpiękniejsza i najcięższa z dotychczasowych.

#fixienaszosie #yorkshire #peakdistrict

#
Pobierz
źródło: comment_Gg8fNT1LZPDawpzXcuRiCGzRC1c42eBj.jpg
661 886 - 130 = 661 756

Kolejny typowy dzień w kraju bez słońca i gór - psia jego mać. W tygodniu pojawiła się kaseta emeryta, czyli 11-32. Wszystkie kilkunastoprocentowe ścianki znacząco się spłaszczyły. I fajno. Całość jakoś tak bez emocji, za pierwszym razem był bezustanny efekt 'WOW!', który stał się już codziennością.

#fixienaszosie #yorkshire #100km #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_mGIahQt62VqhSCfevcHRUlj6vDkOZVmz.jpg
@mynameis60: a tu masz trasę: https://www.strava.com/activities/584434779 pierwsze dwa zdjęcia na wzgórzu nad Langsett, 15 km od Barnsley, kolejne 4 to Winnats Pass i Mam Tor, 50 km od Barnsley, ostatnie w Wentworth, czyli praktycznie już w Barnsley.

@trace_error: tak to tylko wygląda, drogi są tu koszmarne i znacznie gorsze niż w Polsce. chociaż dzisiaj się mocno zdziwiłem, bo na połowie jednej z najpiękniej poprowadzonych dróg (Mortimer Road) położyli nowiutką nawierzchnię.
687 091 - 128 = 686 963

Kraj bez gór i słońca - psia jego mać. Odcinek któryś tam. Wyszła piękna runda reprezentacyjna Yorkshire. Wiele kultowych tu podjazdów. Mortimer, Holme Moss, Snake Rd, Cote de Bradfield, Cote de Oughtibridge. Blisko 2500 metrów w pionie. Całość na dużym luzie. Całość tak piękna, że nie da się opisać. Snake Rd, ponoć jedna z najniebezpieczniejszych dróg w UK, jest najładniejszą drogą jaką było mi dane
Pobierz
źródło: comment_82jZKw0nkd86y9ByufjWNHQRRyQWmLz7.jpg
693 220 - 104 = 693 116

Rozwaliłem dłoń w pracy, więc mam przymusowe wolne. Tylko dzisiaj dostałem dwie oferty pracy w swojej branży, za 25k funtów rocznie. Szkoda, że nie znam lepiej angielskiego. Zatem na rower. Całkiem przyjemnie, pogoda typowo angielska czyli słońce i umiarkowane ciepełko. Nogi coraz lepiej znoszą wszędobylskie ścianki. Chyba pora zanabyć kamerkę i powrócić do nagrywania jazd, bo jest co rejestrować.

stravaugh: https://www.strava.com/activities/575814903

#fixienaszosie #100km #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_40s7p3a1ozhCPwZSCGmYZFhQeG6vpJps.jpg
Szkoda, że nie znam lepiej angielskiego


@fixie: to chyba trzeba mniej roweru, a więcej wyjść między ludzi, albo połączyć obie rzeczy razem i trochę język podszlifować rozmawiając z tubylcami :)

Za rok pewnie będziesz już całkiem całkiem nawijał. Jakoś ten początek będziesz musiał przeżyć. Sam bym tak chciał wybyć, ale mnie to musi coś mocno kopnąć w dupę, żeby zmienić aktualny stan rzeczy.
715 037 - 72 = 714 965

Dzień ze wzgórzami i odkrywaniem nowych na nich dróg. Na tych, które już znałem posypały się stravowe pucharki, na niektórych segmentach udało się wskoczyć do pierwszej setki, co przy tutejszym poziomie i ilości osób (tak po 3-5 tys. w segmencie) cieszy. Powrót przez Sheffield, które jest trudnym miastem na szosie, raz że duże, dwa że tradycyjnie #!$%@? drogi i same wzgórza.

#fixienaszosie #yorkshire #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_odOu3i1x3CTxibxW1Wx52SxYSRxwQ4Eg.jpg
720 852 - 150 = 720 702

Jesteś zdewastowany ponad 50 godzinami ciężkich robót na plantacji bawełny? Pojedź sobie 150 km, bardziej boleć nie będzie. Pojechałem więc i wyszła bardzo przyjemna odmiana od ciągłych wzgórz i ścianek. Płasko jak w opolskim, ale drogi, z drobnymi wyjątkami, wciąż jak w Mołdawii. W #york trafiłem do dwóch przybytków - rowerowego nieba, będącego kapitalnym sklepem rowerowym połączonym z kawiarnią i knajpy połączonej z małym sklepem
Pobierz
źródło: comment_QNm27QlV8fxNJf2qQHVPcn9fuMUE7gZT.jpg
748 529 - 101 = 748 428

Z deszczem zabawa w kotka i myszkę. Pokropiło, to skręcam i jadę tam gdzie chmury dają lepsze perspektywy. Takim sposobem dotarłem do podnóży Holme Moss. Tamże kawa w knajpce przyjaznej szosowcom, bo w ofercie były żele, batoniki i inne takie, a w kiblu wisiała pięknie oprawiona koszulka reprezentacji Wielkiej Brytanii z torowych mistrzostw świata w 2013. Do tego w ofercie piwnej był czeski Kozel <3
Pobierz
źródło: comment_QrtoZoSuYfB2cp9Zu3CRaFZFoCFl3oze.jpg
767 079 - 63 = 767 016

Po tygodniu orania na plantacji bawełny. Miała być regeneracja, a po 30 km miałem 700 metrów przewyższenia. Kraj bez gór, psia jego mać.

W tygodniu zakupiłem szytki Challenge Strada, para kosztowała mniej niż jedna w Polsce. Wczoraj przyklejone, dzisiaj przetestowane. Karbonowe obręcze i szytki 25 mm robią robotę na tutejszych parszywych drogach. Na jakiś czas koniec inwestycji, bo i prócz napędu nie ma co zmieniać.
Pobierz
źródło: comment_5r6BDUkDmaaRXAeAmLE9ZqKMFDFYBX30.jpg
790 370 - 62 = 790 308

Po dwóch ciężkich dniach pracy w nocy trzeba było w końcu wyskoczyć się odchamić. Miało być spokojnie, a było jak zwykle - od ciula metrów do góry, blisko 1100 metrów. Cel był ten sam co ostatnio - groszkowo-kolarska kawiarnia. Kierunek na stałą rundę już jest, dróg w obie strony bez liku. Pod względem 'szosowania' żyję w raju.

#fixienaszosie #kofirajd

#rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_sYxOdGZt279Nqepz7Yhwy8ForDwF9rQH.jpg
805 854 - 66 = 805 788

Kofirajd. Do kawiarni w czerwone grochy. Po drodze miejscowość znana z Top Gear - Penistone (; Po kofibrejku liznąłem Peak District, nieco się zgubiłem, trafiłem na stumetrową ściankę o średnim nachyleniu 33%. Miało być na luzie, regeneracyjnie, a i tak wpadło blisko 1000 metrów w pionie.

#fixienaszosie #kofirajd #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_IxlDn3gCUm4jQ26kdrMXx4etFJFJCxbR.jpg
807 578 - 118 = 807 460

Dużo płaskiego, jakieś 70 km obrzydliwie płaskiego terenu przypominającego rodzinne opolskie. Jakieś wsie, pola rzepaku, a do tego kanały z barko-łódkami jak w Holandii. Takie dzisiejsze odkrycie. Od Doncaster do samego morza jest ponoć płasko. Trzeba się będzie niedługo szarpnąć i dojechać do wybrzeża. Noga coraz bardziej przyzwyczajona do tutejszych terenów, podjazdy wchodzą coraz lepiej. Jeszcze chwila i będą przyjemnością.

#fixienaszosie #100km #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_HAQ44YL7SV9JegAfDHEyEtpGOIgbqX4c.jpg
813 196 - 133 = 813 063

Od 10 dni jestem w UK i tylko przez dwa padało. Mówili, że pogoda jest tu straszna. Albo kłamali, albo to jakaś anomalia. Drugi raz po #peakdistrict i znowu tak pięknie, że słów brakuje. W planie było przejechanie całej Mortimer Road w kierunku TdF, a dalej Winnats Pass i Mam Tor.
Mortimer jest drogą przekapitalną, niezbyt szeroką, z tak samo kapitalnymi widokami jak koszmarna jest
Pobierz
źródło: comment_em6u1ajcS8qv4U4y7UpfRLUElvZ7sP1l.jpg
Kilka tygodni temu[ pisałem ]http://www.wykop.pl/wpis/16800143/jak-ktos-nie-zna-projektu-cycle-me-home-to-polecam/) o węgierskiej grupie Cycle me home. Jeżdżą na rowerach, robią z tego filmy, wypuszczają składanki muzyczne na rower, a do tego robią cywilne ciuchy na rower. Ładne koszulki, więc zamówiłem. Po drodze okazało się, że wszystko robią pod konkretne zamówienie, więc trzeba będzie nieco poczekać na swoją przesyłkę. Dzisiaj, po ponad 6 tygodniach oczekiwania, odebrałem przesyłkę. Ciuchy picuś glancuś, wysoka jakość, kieszonki z tyłu, krój idealny.
Pobierz
źródło: comment_bg1VviUIHoWuqeSt4ai5mZYl2X0vG3dS.jpg
829 457 - 42 = 829 415

Test nowych kół. Karbonowe Visiony Team24, edycja limitowana dla Planet X, ostatnia dostępna sztuka (: W zestawie były już naklejone szytki Vittoria Rally o szerokości 21 mm. Raz że beznadziejne, a dwa - na te paskudne drogi zbyt wąskie. W planie są jakieś 27-28 mm.

Za dwa tygodnie w moich okolicach będzie Tour of Yorkshire, autochtoni zaczęli przygotowania.
#fixienaszosie #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_EiwRDWV9Dz26HcblvkGluHwWIXUYg1Zv.jpg
833 046 - 82 = 832 964

Miało być dookoła Doncaster, ale w pewnym momencie ucieczka przed deszczem wymogła skręcenie na Rotherham i Sheffield. Po drodze wstąpiłem do dwóch sklepów Planet X i tak się jakoś stało, że za śmieszną cenę mam zanabyć karbonowe kółka Vision TC24 :D

Teraz nieco narzekania. Nawierzchnia dróg to koszmar, dziury, koleiny, jeszcze więcej dziur. W tym temacie są daleko za Polską, nie wspominając o Czechach. Nie
Pobierz
źródło: comment_gf9DJuaSue9iFoj4wRWVIo9FiXDlbVGS.jpg
@sorek: Jeżeli od 2007 roku nic się nie zmieniło, to nic szczególnego tam nie ma. Jakieś plansze informacyjne, w wieży jakieś pierdoły. Najciekawszy jest widok z wieży, bo można zobaczyć bardzo ładny, stary wiaduk kolejowy (podobny do tego w Penistone), który jest nieco ukryty.
842 123 - 119 = 842 004

Pierwsza jazda po #yorkshire. Nie mam pojęcia jak ją opisać, po prostu wyrywa z butów, a na język ciśnie się jedynie 'oż#!$%@?ę' - tak tu pięknie (zwłaszcza w taką pogodę). Startuję prawie z poziomu morza, nim wyjechałem całkowicie z przedmieść #barnsley i #sheffield już było ponad 500 metrów w pionie. Mieszkając w płaskim jak stół woj. opolskim musiałem się natrudzić żeby tyle zrobić w
Pobierz
źródło: comment_dw6gsw78qaRFcv2WAjlJrAywhXMODXT7.jpg
@dafto: na szosie od niecalych trzech lat (ma rowerze od 5), w ubieglym roku ponad 19 tys. km. W ciagu trzech lat cos okolo 45 tys. Zadnego innego sportu, nie pilnuje diety, ani nic takiego.
868 952 - 102 = 868 850

Pożegnanie z 'moimi' Czechami, które to rajem są pod każdym względem. Są piękne góry, są wzgórza jak z tapety w Windowsie, są przecudnej urody szosy, są też pyszne zupy czosnkowe.
Pożegnanie też z moim kompanem od kofirajdów. To nic, że zawsze na podjazdach oglądałem jego plecy z coraz większej odległości. To nic, że na zjazdach wyznaje szymonową zasadę #rks i w zasadzie zjeżdża jak pros,
Pobierz
źródło: comment_PVvaFQdHqjXCyQJ6Vuas6kyc32XEzSIr.jpg
@zukikiziu: Jeseniki nie są wysokimi górami, ale za to pięknymi i ładnie skomunikowanymi drogami. Jedyny porządny podjazd był na Rejviz - bodajże najwyżej położoną wieś w Czechach i to właśnie na wyjeździe z niej jest zdjęcie ze śniegiem. Potem niezbyt długi, ale trzymający podjazd na Sanatorium Prissnitza (historia jak z Rosji, od niego mamy obecnie prysznice). Potem jeszcze przebitka na przełęcz oddzielającą Jeseniki od Gór Rychlebskich (słynne trasy mtb). Te trzy
877 204 - 173 = 877 031

Pożegnalny kofirajd Gliwice. Sprawiedliwie, bo po połowie z i pod wiatr. Specjalnie do #gliwice i Kafo na najlepszą kawę podczas jazd szosowych. Ciacho czekoladowe było tak dobre, że powiedzieć o nim 'przepyszne', to jak nie powiedzieć nic. Na powrocie wpadł jeszcze ślunski żurek na majestatycznej Górze Św. Anny i w sumie tyle. Przyjemnie spędzona sobota z dobrym towarzystwie.

Stravissimo: https://www.strava.com/activities/533658987

#fixienaszosie #100km #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_MJibOmxhnu7R4MPQP5WDtpS8aBiJnRoB.jpg
881 979 - 49 = 881 930

Powrót na łamy RR (:
Pierwszy raz na nowej Loli. Na zdjęcia i przede wszystkim test tego jak ją złożyłem. Niestety mój najlepszy na świecie mechanik udał się na zgrupowanie i trzeba było walczyć samemu. Przeżyłem, co cieszy. Założyłem łańcuch na drugą stronę, co śmieszy.

Projekt malowania jest dziełem @wspodnicynamtb - ukłony.

Jeszcze tylko eTap, koła Ritchey Superlogic Zeta i inne siodełko, bo na zdjęciach
Pobierz
źródło: comment_hKvUXcJtxIseSE2tySl7vE2XlJw3lg9I.jpg
Trzy tygodnie bez roweru. Najdłuższa przerwa w posiadaniu od lat 5. Trzy tygodnie czytania książek, oglądania seriali i filmów, ale też i nerwów, #!$%@? i załamywania rąk zafundowane przez malarzy, którzy pozwolili sobie na dosyć frywolne podejście do tematu, przez co malowali od nowa. Trzy tygodnie bez szosy jak syndrom odstawienia, ale w końcu jest - Lola 2.0.
#szosa #fixienaszosie i częściowy #pokazrower , bo jeszcze do końca nie złożony.
Pobierz
źródło: comment_1VDja1YA4E9Pcx8yOoPQZ2kxvBKofaAg.jpg