"Dlaczego biedni wyglądają na szczęśliwszych niż bogaci? Czy społeczeństwo musi zatracić swoje tradycje, aby ruszyć ku przyszłości? Jak możesz pogodzić zaangażowanie w brak przemocy kiedy stykasz się z przemocą?" To kilka z pytań zadanych Dalai Lamie przez Rick'a Ray'a

… w KRL-D. Nie będzie to może przyjemność równa istnieniu „Wolnego Tybetu”, ale w świetle jasnego przekazu ukazującego z kim w rzeczywistości mamy do czynienia – wielka przyjemność. - Pozostaję marksistą – powiedział najsłynniejszy z żyjących buddyjskich mnichów

Prezydent USA zajął pierwsze miejsce - przed duchowym przywódcą Tybetu - w rankingu France24 na najpopularniejszego przywódcę świata! Najmniej popularny jest prezydent Iranu.

Mija pięćdziesiąt jeden lat odkąd Tybetańczycy pierwszy raz postawili się przeciw chińskiej okupacji. Warto choćby wykopać jako znak pamięci.

W obawie przed atntychińskimi demonstracjami w 51 rocznice pacyfikacji Tybetu władze Nepalu aresztowały przedstawiciela Dalajlamy. Ciekawe co szykują władze w samych Chinach?

"Dlaczego biedni wyglądają na szczęśliwszych niż bogaci? Czy społeczeństwo musi zatracić swoje tradycje, aby ruszyć ku przyszłości? Jak możesz pogodzić zaangażowanie w brak przemocy kiedy stykasz się z przemocą? To kilka z pytań zadanych Dalai Lamie przez Rick'a Ray'a"

Od wczoraj swoje konto w popularnym serwisie mikroblogowym posiada duchowy przywódca Tybetańczyków. W ciągu kilkudziesięciu godzin jego grono obserwujących objęło ponad 40 tysięcy osób.

Jak zwykle świetna galeria ze strony 999px.pl

Obama spotyka się z Dalajlamą. Niesamowity news, portale rozpisują się o szczegółach dialogu i wzajemnych zapewnieniach o tym, że prawa człowieka są wartością najwyższą oraz o innych dyrdymałach, które możemy wsadzić sobie pomiędzy hasła: “Change”, “Hope” i “Transparency”. Zero konkretów, jak zwykle chiński Big Brother czuwa nad wszystkim.

Pekin jest wściekły na prezydenta USA. Odwołanie decyzji o spotkaniu Baracka Obamy z Dalajlamą mogłoby zapobiec destrukcji w relacjach chińsko-amerykańskich. Rzecznik Białego Domu podkreślił, że Dalajlama jest "uznanym na całym świecie przywódcą religijnym" a oba kraje są przecież wystarczająco dojrzale, by nie musieć zgadzać się ze wszystkim...

Nareszcie USA przestają bać się chińskiego totalitaryzmu.

Dlaczego biedni wyglądają na szczęśliwszych niż bogaci? Czy społeczeństwo musi zatracić swoje tradycje, aby ruszyć ku przyszłości? Jak możesz pogodzić zaangażowanie w brak przemocy kiedy stykasz się z przemocą? To kilka z pytań zadanych Dalai Lamie przez Rick'a Ray'a.

Dalajlamie przedstawiono Plan Działania mający na celu stworzenie „Globalnego Ruchu Gandyjskiego na rzecz Swaraj” z międzynarodową siecią aktywistów, myślicieli, naukowców i działaczy społecznych opowiadających się za niestosowaniem przemocy.

Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. W sprawie Tybetu w zasadzie nikt nigdy nie robił nic, ale w dyplomacji dość ważne są gesty i zachodni politycy nigdy ich nie szczędzili Dalajlamie i Tybetańczykom. Obama jednak pokazuje: "Mam gdzieś ludzkie cierpienie. Dla mnie liczą się chińskie koszulki za pół ceny."

To chyba jedyny taki dokument. Kręcony na przestrzeni lat, pokazuje jak młody mnich - z polecenia Dalajlamy - szuka dziecka, które może być reinkarnacją jego zmarłego mistrza. Cały proces odnajdywania reinkarnacji uwieczniony na taśmie, jest chyba jedną z niewielu okazji by ocenić czy "coś w tym jest" (dobry obraz może dać obejrzenie całości).

Zaskakujące słowa XIV Dalajlamy podczas odbierania tytułu honorowego obywatela Warszawy

Klip z powitania Dalajlamy w Warszawie. Posłuchajcie od 15s!

Mija 50 lat kiedy Dalajlama XIV był zmuszony opuścić Tybet. Władze Chin przygotowują się do tej rocznicy jak na wojnę – do prowincji ściągnięto dodatkowe siły bezpieczeństwa, odcięto internet, nie wpuszcza się cudzoziemców.

Kiedy Benedykt założy konto na "Naszej Klasie" ?

Polska może drogo zapłacić za wizytę Dalajlamy. Władze Chin ze wściekłością zareagowały na spotkanie Donalda Tuska z duchowym przywódcą Tybetańczyków. Nie jest wykluczone, że pójdą za tym dotkliwe dla nas restrykcje gospodarcze - zauważa Jędrzej Bielecki z DZIENNIKA.