POLITYCZNY GULASZ CZYLI O TYM JAK ZOSTAŁEM ZWOLENNIKIEM ORBANA I URATOWAŁEM ARABÓW.
O godzinie 5 rano wylądowałem w Budapeszcie. Dziś na Węgrzech obchodzone jest święto narodowe upamiętniające powstanie przeciwko Habsburgom. Gdzieś coś obiło mi się o uszy, że w ogóle mnóstwo Polaków będzie, że w ogóle bratanki, przyjaźń, miłość i ciastka.
Wbiłem z rana do Domu Polskiego gdzie napotkałem Klub Gazety Polskiej. Politycznie nie moja bajka, no ale za granicą nie ma chyba za
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach