Mam w pracy taki #rozowypasek nie tylko wzwodogenny ale dodatkowo z bardzo podobnym do mnie (czyt. chorym) poczuciem humoru. No i wracam sobie późnym czasem na stanowisko pracy, głodny i #!$%@?. Mówię do kumpla: "Zjesz za mnie śniadanie? Nie mam na to czasu nawet". On na to, że chętnie. Ja w odpowiedzi: "No ale jak potem oddasz mi te węglowodanki i witaminki? Nosz #!$%@? nie da się".

Wtedy ta koleżanka z porytym
nsfw

Zawiera treści NSFW

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Idę sobie dzisiaj ze znajomą (inb4 #friendzone) po mieście i mijamy zajebistą laskę over9000/10. Szczupła, wysoka brunetka ubraną w kurtkę ze skóry, krótkie spodenki ledwo za pośladki i rajtuzki, ogólnie to boner motzno(na oko +/- 18 lat). Przyznam, że szybko przyciągneła moją stulejarską uwagę i moje zwierzęce instynkty dały o sobie znać, po chwili wypalam do znajomej "ale fajna laska" o na odpowiada dosłownie niczym typowy mirek "hurr durr, nieco nogi
Mirki, jak to wszystko ogarnąć? Mój były kogoś poznał, niedługo będą urodziny, ona z nim, pewne wspólne zdjęcia i tak dalej (i jak się domyślam to dopiero początek). Na samą myśl o tym się sram, więc zapewne gdy już zobaczę to posram się zupełnie. I teraz nie wiem, czy być gimbem, który wywala wszystkich Fejsa coby tego nie widzieć? Z drugiej strony moi przyjaciele to jego przyjaciele, i ja wiem, że oni
Ile feministek potrzeba do zmiany żarówki?


Jedną, aby ją zmienić.

Drugą do krytykowania facetów za stworzenie potrzeby iluminacji.

Trzecią by obwiniała facetów za stworzenia tak zawodnych środków oświetlenia.

Czwartą do sugerowania, że "wkręcanie" za bardzo przypomina gwałt.

Piątą do stwierdzenia, że żarówka ma falliczny kształt.

Szóstą do obwiniania facetów za nie wymienianie żarówki.

Siódmą do obwiniania facetów za próbę wymiany żarówki, zamiast zostawienia tego kobietom.

Ósmą do obwiniania facetów za stworzenie społeczeństwa,