Wspomnienia z A4 cz.1
Witam serdecznie, to mój pierwszy wykop, więc tym bardziej zachęcam Was do przeczytania moich wspomnień, które już publikowałem za sprawą innego portalu. Artykuł zyskał dużo sympatyków, więc postanowiłem opublikować go również tutaj. Jest to pierwsza z (póki co) pięciu części. Pozdrawiam.
z- 117
- #
- #
- #
- #
- #
0. Kasa za stanie w korkach to wszystkim znane :P
1. Jeżdżę jakieś 140-160. Średnio raz na podróż trafia się muł (ciekawostka, 50% przypadków to dość młode Skody Fabie), który jadąc 100-110 właśnie dojechał do tira i bez większego przejęcia zmienia w ostatniej chwili pas, zmuszając mnie do mniej lub bardziej gwałtownego hamowania.
2. Średnio dwa razy na podróż trafia się ćwok (ciekawostka, 90% przypadków to dostawcze) który jedzie lewym pasem 120 pomimo, że przed nim ani jednego samochodu. Sygnały świetlne i dźwiękowe nie pomagają, a ja z zasady prawym nie wyprzedzam (bo nie jesteśmy w anglii :P), zwykle po kilku kilometrach siedzenia na zderzaku kierowca się budzi i zmienia pas.
3. Wyprzedzanie tira przez tira to wiadoma sprawa, ale jeżdżę wtedy kiedy nie powinni jeździć (np. niedziela do 22) - o 21 na autostradzie jest już tir na tirze jak w zwykłym dniu i tylko widzę jak z parkingów kolejne ciężarówki wyjeżdżają...
I
Polecam poczytanie kodeksu drogowego.
Kierowca nie porusza się zgodnie z przepisami, bo o ile nie wyprzedza to powinien się trzymać prawej strony. Do 500zł mandatu. Niestety polska policja tego nie uskutecznia - i nie chodzi mi nawet o wystawianie mandatów, ale choćby o zwracanie na to uwagi.
Jak jeszcze byłem knypkiem jechałem gdzieś w niemczech o