Powinno być osobne miejsce w piekle, albo jakaś forma sprawiedliwości społecznej dla zjebów, którzy zaczynają borować ściany w bloku w poniedziałek o 7.30 rano i n----------ą tym j-----m udarem przez następną godzinę tak że już nie uśniesz.
#gorzkiezale #problemypierwszegoswiata #zalesie
#gorzkiezale #problemypierwszegoswiata #zalesie
Od dzieciństwa miałem problemy z interakcjami społecznymi. W sumie to na granicy upośledzenia - w podstawówce nawet skierowali mnie na obserwację do ośrodka. Zawsze ten dziwak, ten odrzucony, ten zadający się z najgorszym elementem, gdzie zresztą był na dnie łańcucha pokarmowego, ale nikt inny nie chciał z nim rozmawiać.
Przypuszczam, że dokładne badanie wykazało by zaburzenia na pogranicy spektrum autyzmu, nie rozumiem za bardzo ludzkich emocji, nie potrafię dać się im ponieść. Byłem swego rodzaju definicją nolife, ale mój największy problem to był brak umiejętności prowadzenia rozmowy tak, żeby ludzi nie zniechęcać. Skończyło się tak, że jak poznikali znajomi ze szkoły, nie miałem zbyt wielu kontaktów. Zostałem w zasadzie sam, nie licząc kilku osób, które utrzymywały kontakt, bo byłem wartościowym znajomym - pomagałem gdy trzeba, nie narzucałem się gdy nie trzeba.
Uświadomiłem