Co się właśnie odwaliło to ja nie wiem. Dzieciaki pod blokiem bawią się w sklep. Rozłożyły sobie kocyk na trawniku, postawiły na nim zabawki i przychodzą sobie inne dzieciaki i wymieniają się jakimiś liśćmi czy innymi chaszczami. Niewinna zabawa. Miło się na to patrzyło, ale musiało przyjść stare próchno. „A czy macie pozwolenie na handel?” Dzieci odpowiedziały, że to tylko zabawa, ale babsko zaczęło maluchom grozić, że ona widzi, że się wymieniają

Cukrzyk2000











