kot_behemot
  • 1
Drogowe Mireczki i Mirabelki, mam pytanie odnośnie kodeksu drogowego w kontekście łączenia się dwóch pasów. Taka sytuacja:
https://www.google.pl/maps/@52.2699981,20.997723,3a,75y,136.28h,80.1t/data=!3m6!1e1!3m4!1sbvdlue8zOdjprhan4siBNA!2e0!7i13312!8i6656

Jest droga dwupasmowa, z prawej strony dochodzi do niej pojedynczy pas, który jednak nie kończy się, biegnie dalej i powstaje ładna droga trójpasmowa. Przed połączeniem na pojedynczym pasie jest znak 'Ustąp pierwszeństwa'. I tu pojawia się moje pytanie, co tak naprawdę ten znak oznacza? Czy to, że:
1) jadąc prawym pasem i chcąc zmienić
kot_behemot
  • 1
@Dzyszla:

Natomiast - gdy są bardziej "ciasne" skrzyżowania i możliwość zmiany pasa już kilkanaście metrów za połączeniem dróg, to uznaję, że znak A-7 dotyczy jeszcze tego obszaru


To mi się właśnie nie podoba. Przepisy powinny być czytelne i jednoznaczne i nie powinny zostawiać pola do własnej interpretacji.
kot_behemot
  • 1
@Dzyszla: To ciekawe. W pierwszej chwili przyznałem Ci w myślach rację, ale potem zauważyłem gdzie to jest i przypomniałem sobie, że swego czasu często przejeżdżałem przez to skrzyżowanie zjeżdżając z gierkówki na Dąbrowę Górniczą, czyli jak napisałeś będąc na "pozycji uprzywilejowanej". Nigdy nie czułem, że powinienem mieć pierwszeństwo. Po prostu zwalniałem i upewniałem się, że mogę zjechać na prawy pas.

Ale popatrz na to z drugiej strony: większość kierowców wyjeżdżająca spod
kot_behemot
  • 1
@Dzyszla @janekplaskacz @aanndrzej @kokosanki

Podrążyłem temat, bo nie dawał mi spokoju. Wnioski są niepokojące. Wygląda na to, że przez kilkanaście lat odkąd mam prawo jazdy, jeździłem źle, bo uzurpowałem sobie prawo do pierwszeństwa na moim pasie, choć wcale go nie miałem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Dorzucam jeszcze trzeci przykład z mojego dawnego podwórka:
https://www.google.pl/maps/@49.8130842,19.0236622,3a,75y,145.74h,78.36t/data=!3m6!1e1!3m4!1sk8tGi9vQsfm-MQm65Qkkpg!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

Przyznaję, że każdą z tych sytuacji należy interpretować według punktu drugiego. O ile nie
kot_behemot
  • 0
@janekplaskacz: Oczywiście jadący po pasie wewnętrznym nie mają pierwszeństwa przed jadącymi po zewnętrznym, ale to trochę inna sytuacja. Twój pas ruchu się kończy (znak P-13). Po zmianie pasa i wjeździe na rondo, A-7 przestaje obowiązywać i w mocy jest artykuł 22. Cały szkopuł w tym, że pas rozbiegowy się nie kończy i nie jest to takie oczywiste, gdzie w takim przypadku A-7 przestaje obowiązywać.

Powinno się w ogóle wywalić te znaki
kot_behemot
  • 2
Mirki i Mirabelki, w sierpniu lecę na Kanary (start z Teneryfy, koniec na Lanzarote). W planach nie mam żadnych hoteli, co najwyżej pola biwakowe. Mam pytanie, czy warto brać namiot? Czy może raczej płachtę albo wręcz sam pokrowiec na śpiwór jak np ten: http://allegro.pl/plachta-biwakowa-pokrowiec-fjord-nansen-lenvik-i6741289722.html
Z tego co czytam, to niewiele tam pada, jest ciepło także nad ranem, ale zastanawiają mnie wiatry i robactwo. No i może macie jeszcze jakieś inne porady?
#
elektryk91
  • 23
Już dzisiaj w nocy leci SES-10, więc najwyższa pora na piątą edycję Wykopowego SpaceX Bingo.

Zasady takie jak ostatnio:
- obstawiamy gdzie po lądowaniu znajdą się dysze rakiety Falcon 9.
- pozycję odczytujemy dopiero w momencie dopłynięcia barki do lądu!
- wygrywa ten kto wytypuje najbliższe pole
- zwycięzce wybieramy tylko, gdy pierwszy stopień wyląduje prawidłowo
- odłamki się nie liczą, pola z wodą też nie

Wyniki dotychczasowych edycji:
1: L22
2:
Pobierz
źródło: comment_2yj5P29FgVDbMVl32S9y4HpCqGwA8XWQ.jpg
AnonimoweMirkoWyznania
  • 6
#anonimowemirkowyznania
Jestem samotna. I tak sobie myślę o tym jak się zaczynają związki. Próbowałam przez portale randkowe i mimo, ze nie napisałam, że nie szukam bajabongo to wyczuwam, że oni i tak tego chcą i to szybko. Od pierwszego uciekłam, bo mi napisał, że jestem dziwna, że nie chcę się całować a drugi to był ciekawy przypadek, no się nawet nie chciał do mnie przytulić a seksów chciał - to dopiero odcięcie
kot_behemot
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie daj sobie wmówić, że jesteś dziwna, jeżeli na pierwszym spotkaniu nie chcesz się całować, na drugim nie zrobisz loda a na trzecim nie pójdziecie na całość. Jeżeli szukasz materiału na poważny związek, to skup się na facetach, którzy nie skupiają się na fizyczności. Przypuszczam, że wiele związków (tak też bywało w moim przypadku) zaczyna się od ciekawości, rozmów, spędzania czasu i wolniej lub szybciej rodzącej się fascynacji. Jak już
Kapitalis
  • 6
Anarchokapitalizm nie jest utopijną wizją, ale naturalną przyszłością świata, który jest w coraz większym stopniu niemożliwy do rządzenia z uwagi na charakteryzującą go coraz większą gospodarczą mobilność, społeczną złożoność i przedsiębiorczą emancypację. Jeśli świat będzie się dalej rozwijał w tym kierunku, to anarchokapitalizm przestanie być jedynie normatywnym ideałem krzewionym przez libertarian, stając się również w coraz większym stopniu praktyczną rzeczywistością domagającą się opisu przez badaczy zjawisk społecznych, zwłaszcza tych działających na pograniczu
kot_behemot
  • 0
@Kapitalis: A mi się wydaje, że akap właśnie jest utopią, przynajmniej na chwilę obecną. I nie sądzę, żeby mógł to zmienić postęp cywilizacyjny. Może gdyby homo sapiens wyewoluował do czegoś w rodzaju homo liber, idee wolnościowe były bardziej popularne wśród społeczeństwa i anarchokapitalizm powstałby po prostu zupełnie oddolnie jako naturalna potrzeba większości ludzi. Ale na obecnym rozwoju ewolucyjnym jest to niemożliwe, bo jest zwyczajnie sprzeczny z ludzką naturą. Większość ludzi boi
O.....Y
  • 422
Gdybyśmy zetknęli się z technologią obcej cywilizacji, która byłaby znacznie bardziej rozwinięta od naszej to pewnie nawet nie zdawalibyśmy sobie sprawy z czym mamy do czynienia. Pomyślcie jakie wrażenie na członkach plemienia z lasów Amazonii, którzy nigdy nie mieli kontaktu z resztą świata zrobiłby laser lub zwykłe radio. Teraz wyobraźcie sobie jakie technologie posiada cywilizacja, która jest starsza od nas o milion lat.

Wyobraźmy sobie technologię kosmitów, która:

- Nie ma ustalonego
Pobierz
źródło: comment_g5jorVEbIdtVmMTCFOT5Q3QfjqrwQYCZ.jpg
Amucat
  • 1
Znasz faceta tylko trochę od kilku miesięcy (np. studiuje w innej grupie), wiesz, że jest całkiem spoko i kulturalny, ale nigdy nie myślałaś o nim jako o potencjalnym partnerze. Jesteś wolna. On niespodziewanie podchodzi do Ciebie, gdy siedzisz sama (np. na korytarzu na uczelni) i po krótkim przywitaniu pyta "Czy może dałabyś się zaprosić na kawę?". Nie wymaga od razu odpowiedzi, tylko mówi, że jeśli po przemyśleniu się zgodzisz, byś mu za

Zgadzasz się?

  • Od razu się zgadzam 22.2% (14)
  • Po przemyśleniu na pewno się zgodzę 25.4% (16)
  • Po przemyśleniu raczej się zgodzę 14.3% (9)
  • Raczej się nie zgodzę 7.9% (5)
  • Na pewno się nie zgodzę 30.2% (19)

Oddanych głosów: 63

kot_behemot
  • 0
@Amucat: Spoko, ale nie powinieneś pytać "czy może dałabyś się zaprosić", tylko po prostu "zapraszam cię na kawę", ewentualnie "chciałbym cię zaprosić na kawę". I podobnie nie pytaj kiedy ma czas i dokąd chce iść. Jeżeli się zgodzi, sam wyznacz miejsce i datę. Zapunktujesz pewnością siebie.
kot_behemot
  • 1
@Amucat:

Jakby mnie ktoś stawiał pod ścianą, zamiast pytać, to bym go wysłał na drzewo

No i mnie to nie dziwi, bo jesteś niebieskim paskiem. Różowe myślą inaczej, nie raz w sposób zupełnie inny niż my. Jeżeli użyjesz trybu przypuszczającego czy słów takich jak "może", to ustawisz się w pozycji petenta, który prosi o coś i oczekuje na pozytywne rozpatrzenie prośby, czyli po prostu oddajesz inicjatywę, którą się właśnie wykazałeś zagadując
kot_behemot
  • 1
@Amucat: Nie naczytałem się w necie, ale znam z autopsji. Wiesz, co kobiety najbardziej cenią w facetach? Inteligencję, humor i pewność siebie (a ta mniejszość o której wspomniałeś także zuchwałość). Zresztą zobacz z drugiej strony, jak to brzmi. Czy jak chcesz pójść z kumplem na piwo, to pytasz go "czy dałbyś się może zaprosić na piwo?". No właśnie, to dlaczego wobec dziewczyny chcesz być taki uległy, że wręcz brzmisz jakbyś ją
kot_behemot
  • 4
Tak się zastanawiam. PiS #!$%@? inbę za inbą, opozycja się kompromituje w oczach, Krul ma swój twardy kucowski elektorat i nic ponadto. Czy to nie są przypadkiem sprzyjające warunki lęgowe dla Partii Libertariańskiej? Nie jestem na bieżąco, oni w ogóle żyjo? Robią coś, czy wzorem rurkowców istnieją sobie tylko w jakiejś bezdennej odchłani? Patrząc po moich znajomych to ludzie już naprawdę mają dość partii głównego ścieku, tylko czekać aż ktoś zagospodaruje to

Osiągnięcia