Masakra. Ciągle ktoś w pobliżu mi umiera, w przeciągu kilku miesięcy, po tacie, zmarło trzech wujków, kilka osób które znałem z wiosek w których mieszkałem. Teraz się dowiedziałem, że wujek zmarł na covid, był chwilę w szpitalu, ciocia jest na kwarantannie a ich dzieci nie wiedzą co robić bo nie chcą iść na kwarantanne i wszystko jest popieprzone. Ciała nigdy nie zobaczą, nawet się z nim nie pożegnają, nie ubiorą go. W

ahlo






























