Filmu nie widziałem, ale widzę, że opinie są skrajne, od pełnych uznania do krytycznych. Jedno wydaje mi się pewne: trzeba mieć sporo odwagi, żeby brać się za legendę. Cóż, zobaczę - ocenię.
Zawsze się zastanawiam, jak można spędzić cały urlop na plaży.
@kwark64: Ja też. Traktowałbym to jak karę. Nie wiem, może ludziom zależy, żeby się mocno opalić? Tylko wówczas wybrałbym sobie Afrykę czy jakąś Grecję, a nie polskie wybrzeże, na którym pogoda może być w kratkę.
@111aaa111: No, tak, aktor wielki, w "Rzezi" zagrał brawurowo, do tego pamiętam go jako ulubieńca Q. Tarantino z „Bękartów wojny” (2009) czy „Django” (2012). Role takie jak w "Rzezi" mógłby grać częściej. Właśnie sprawdziłem, on ma już 68 lat, ale przecież wielkie aktorskie role mogą przyjść i w późniejszym wieku. Nigdy nie wiadomo.
( ͡°͜ʖ͡°) #kuchnia #gotujzwykopem #chlopskiejadlo #heheszki chuop zrobił policzki wieprzowe w sosie własnym z grzybami leśnymi i z kaszą gryczaną danie może i lekko przesolone, ale za to wygląda tak sobie
@dzevrah: Całkowita zgoda, smak policzków wieprzowych jest wyborny. Muszę jeszcze kiedyś zrobić wołowe, nigdy nie robiłem. Prawdopodobnie trzeba je będzie dusić o wiele dłużej niż wieprzowe.
Cena strachu / Le salaire de la peur (1953). Reżyseria Henri-Georges Clouzot. Przygodowy dreszczowiec z elementami dramatu, kino drogi.
Właśnie odświeżyłem sobie to dzieło, o którym tak wiele napisano na przestrzeni kilku dekad, nie będę więc nikogo męczył swoją recenzją. Może więc jedynie kilka słów z beznamiętnego opisu: "Akcja filmu rozgrywa się w Ameryce Południowej, gdzie grupa Europejczyków żyje w skrajnej nędzy. Kiedy wybucha pożar w oddalonej o 400 mil kopalni ropy naftowej,
@GammaQlaff: Dziękuję Ci za opinię. Film z 1977 r. w reż. wspominanego niedawno przeze mnie Friedkina pod tytułem Sorcerer (ze znakomitym Schneiderem) z pewnością wart jest również uwagi, oczywiście, znam obydwa te filmy. U Friedkina więcej jest scen brutalnego realizmu. Poza tym, w obrazie z 1977 r. niezapomniane dla mnie są sceny z przejazdu przez most - to prawdziwy majstersztyk. To oczywiście sprawa osobistej oceny, zapatrywań, gustu itd., jednak i
@111aaa111: O, tak! Ścieżka dźwiękowa Tangerine Dream w filmie Friedkina jest świetna, chwilami hipnotyzująca i właściwie zasługuje na to, by poświęcić jej odrębny wpis z tagami #film oraz #muzykafilmowa.
Jedno wydaje mi się pewne: trzeba mieć sporo odwagi, żeby brać się za legendę. Cóż, zobaczę - ocenię.