No kuźwa. Jak mnie denerwuje to jak umawiam się ze znajomymi na kawę, wszystko jest ustalone - data, godzina, miesjce. Ale nagle jedna stwierdza, że jej nie pasuje i ona woli kiedy indziej, gdzie indziej, trochę wcześniej i później, ale jednocześnie nie zaproponuje gdzie, kiedy i jak by się chciała spotkać.
'Mnie nie do końca pasuje to miejsce'. To może łaskawie powiedz jakie ci pasuje, zaproponuj coś nowego, skoro wszyscy inni się
'Mnie nie do końca pasuje to miejsce'. To może łaskawie powiedz jakie ci pasuje, zaproponuj coś nowego, skoro wszyscy inni się
Zaczęłam bardziej obserwować to co znajomi wrzucają na fb (nie mam insta) i dochodzę do wniosku, że postępuje jakaś ogólna psychoza pokazywania swojego super życia, które takie nie jest. Doskonale wiem, że to działo się masowo wcześniej,
Jest ogromna presja na różne rzeczy:
1. ładne mieszkanie z altaną na balkonie lub chociaż dom
2. wakacje i wycieczki, zwiedzanie - tylko gdzieś daleko
3. życie po pracy - sportowe, knajpy,
4. sukcesy i pokonywanie barier - ironmany, jakieś dziwne zawody, wspinaczki, bieganie, dupsko z silowni
5. wszędzie atrakcyjni ludzie udzielają rad lub nagrywają mądre, śmieszne rzeczy
6. kult bogactwa - mlmowi inwestorzy, naciągacze