Póki co, TLOU2 10/10. Nie ma się czego za bardzo przyczepić. Jedyny minus jaki widzę (ale to jest mankament gier od tego studia) to po prostu mapy są za duże. I generalnie to ja lubię lizać ściany w grach, ale tutaj te przestrzenie są ogromne i nieraz wejdę w custscenkę i już nie mogę wrócić do zwiedzania mapy (╥﹏╥)
@Mega_Smieszek: mialem ostatnio pisać, ze mnie ta gra nie urzekła. Poczatek spoko, ale po pewnym czasie znudziła mnie powtarzalność i glupota AI. Może jeszcze wrócę do tego tytułu.
Lepiej iść spać o północy i spać do 7, czy iść spać o 22 i obudzić się o 5? Muszę jakoś pogodzić obowiązki domowe, rodzinę i pracę/naukę. Potrzebuję 2h dla siebie jak już dziecko śpi, zebym mógł coś sobie ogarnąć #sen #rozwojosobisty #praca
#anonimowemirkowyznania Ja chcę tylko jeszcze poczuć kiedyś chwilę szczęścia. Tylko tyle. A im bardziej się staram tym bardziej wszystko się #!$%@?. Mam zniszczone życie i nie wiem jak z tego wyjść. Nie mam już siły i ciężko mi wciąż wierzyć że jeszcze kiedyś będzie lepiej.
Dawno tak się nie rozkleiłem jak dziś, gdzie na co dzień próbuję się trzymać i jakoś działać.
Wszyscy nieszczęśliwi, samotni, przegrani, Ci którym nie wyszło, nie udało
@AnonimoweMirkoWyznania: źle rozumiesz koncepcję szczęścia, to nie jest coś do czego się dąży. Coś co można zdobyć. W zasadzie można założyć, że szczęście jest brakiem pragnień. To pragnienia sprawiają, że czujesz się nieszczęśliwy. Niezależnie od sytuacji w ktorej się znajdujesz mozesz poczuć szczęście. Wszystko co musisz zrobić to zrewidować swoje pragnienia, zwłaszcza te ktore wywołują najwięcej niepokoju.
#anonimowemirkowyznania Pierwsze święta kiedy nie mam zamiaru nawet składać życzeń telefonicznie swoim narcystycznym rodzicom, do tego teść z pozoru normalny fajny gość wpadł w drugi w tym półroczu ciąg alkoholowy i #!$%@?ł się na wszystko i wszystkich. Ja #!$%@? #alkoholizm
@AnonimoweMirkoWyznania: to w porządku, że potrafisz wybrać to co dla ciebie dobre. Czasem tak jest, nie wszystkie rodziny są szczęśliwe, jak wyjęte z reklamy. Trzeba dbać przede wszystkim o siebie.
Wszyscy tu opisują swoje święta to i ja opiszę swoje. W tym roku, spędzam je sam. Na obczyźnie. Dużo tutaj pracuje, codziennie - pon-piatek I etat, sob-niedz II etat. Są to pierwsze święta, które spędzam samotnie. Z jednej strony się ciesze, bo mam wkońcu chwilę wolneg, gdzie mogę odsapnąć. Z drugiej strony, brakuje mi mamy, taty, cioci, babci, rodzeństwa, znajomych.
Nie odczuwam natomiast żadnego takiego ciśnienia, jak tu niektórzy, że MUSZĄ z
Serwus mirki. Pytanko mam. Czy ktoś miał doświadczenia z dlugogojącą sie ranką po kleszczu? Wbił się jakiś 1,5 miesiąca temu. Rumienia nie było, wyjąłem go calkiem szybko od wkłucia (kilka h był na stacji) i w całości. Nic nie swędzi, ale no trochę niepokojące. Mogłem po prostu to rozdrapać i rana się zaczęła babrać, czy powinienem się bać? Lekarze twardo się trzyma tego, żeby wypatrywać rumienia i dopiero wtedy mu głowę zawracać,