Coś nietypowego pojawiło się na moich kotlecikach mielonych. Było tak:
Wczoraj żona kupiła w masarni mięso mielone. Wołowo-wieprzowe. Takie lepsze nie jakieś z biedronki.
Usmażyła kulki. Później włożyła do piekarnika żeby jeszcze doszło.
Wieczorem zjedliśmy po jednym a później całą blachę odłożyła do piekarnika.
Zapomnieliśmy o nich. Minęła noc i cały dzień.
Dzisiaj wyjąłem kulki i zobaczyłem, że na dwóch są białe puszyste włoski.
Pierwszy raz coś takiego widzę. Nie wygląda na
Wczoraj żona kupiła w masarni mięso mielone. Wołowo-wieprzowe. Takie lepsze nie jakieś z biedronki.
Usmażyła kulki. Później włożyła do piekarnika żeby jeszcze doszło.
Wieczorem zjedliśmy po jednym a później całą blachę odłożyła do piekarnika.
Zapomnieliśmy o nich. Minęła noc i cały dzień.
Dzisiaj wyjąłem kulki i zobaczyłem, że na dwóch są białe puszyste włoski.
Pierwszy raz coś takiego widzę. Nie wygląda na
Z tego co przeczytałem to trzeba jakieś regulaminy na zapleczu wywiesić. Dostarczać zaświadczenia o niekaralności pracowników. Sprawdzać czy młody ubiera się adekwatnie do pogody i czy ma koszmary senne.
Serio zwykły sklep obowiązują takie przepisy? Jest jakiś prosty sposób żeby to
@dzerald: Niech sama doczyta i zatrudni. Wywal praktykanta.