Tak sobie siedzę na bezrobociu i rozmyślam. Czy człowieka po 30-tce cokolwiek jeszcze czeka? Kolejnych 30 lat zapowiada się na tamagotchi w postaci pracować-jeść-spać, z przerwami na ogarnianie fakapów i szukanie nowych miejsc pracy żeby zapobiec zżeraniu pensji przez inflację i wzrost kosztów. Wszystko jakby się zatrzymało - postęp, technologia, ewolucja świata. Nie ma nawet czego śledzić, bo nowe produkty są takie same jak stare, a często gorsze, jak np auta. Podróżowanie

comanchee











