Lepszy niż średnia statystyczna, czyli jak sami siebie okłamujemy
Jesteśmy niepoprawnymi optymistami. Nie wierzymy statystykom, przekonani, że odnoszą się do wszystkich poza nami. Przeceniamy swoje umiejętności, wiedzę, talent i często w swym uporze idziemy w zaparte. Wreszcie uważamy, że nam samym i naszym bliskim nic złego nie może się przytrafić....
z- 9
- #
- #
- #
Jesteśmy niepoprawnymi optymistami. Nie wierzymy statystykom, przekonani, że odnoszą się do wszystkich poza nami. Przeceniamy swoje umiejętności, wiedzę, talent i często w swym uporze idziemy w zaparte. Wreszcie uważamy, że nam samym i naszym bliskim nic złego nie może się przytrafić. Wszystko po to, by nie narazić na szwank wrażliwego obrazu samych siebie, który mozolnie zbudowaliśmy w głowach.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to się dzieje, że choć statystycznie dwa na pięć zawieranych małżeństw kończy się rozwodem, to nikt, kto staje na ślubnym kobiercu, nie zakłada, że jego małżeństwo nie przetrwa? Nieważne też, jak drastyczne będą zdjęcia na paczkach papierosów i jak często przytaczane dane, że nowotwory złośliwe zabijają w samej tylko Polsce niemal 100 tysięcy ludzi rocznie - palimy nadal, wierząc, że choroba nas ominie. To powszechne przekonanie nazywa się iluzją poznawczą i dotyka 80 procent ludzi, niezależnie od ich wieku, płci, wykształcenia i miejsca zamieszkania.
"Przeceniamy
Jednak optymistyczne przekonanie o ponadprzeciętnej wiedzy, sprycie i zdolnościach prowadzi często do przeceniania swoich możliwości i do zachowań niebezpiecznych, a czasami po prostu głupich, bo chyba do tej kategorii należy zaliczyć przykład pewnego Amerykanina, który próbował zniknąć, używając do tego soku z cytryny...
W pewien pogodny dzień 1995 roku mieszkaniec amerykańskiego Pittsburgha - 44-letni wówczas McArthur Wheeler - postanowił obrabować bank. Przygotowując napad, sięgnął do swojej wiedzy naukowej: przypomniał sobie, że zetknął się z czymś takim jak niewidzialne pismo i że ta wiedza teraz mu pomoże.
Fakt,
Problemem nie jest to, że ludzie popełniają błędy czy nawet przeceniają swoje umiejętności lub wiedzę w danej dziedzinie. Problem leży w tym, że nawet otrzymując informację zwrotną, że się mylą, i to otrzymując ją wielokrotnie z różnych stron, nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Trwają w uporze, że to oni mają rację, że ich ścieżka postępowania jest właściwa, a w błędzie są wszyscy inni. To sprawia, że nie potrafią realnie ocenić swoich szans na pracę w danym zawodzie czy powodzenie jakiegoś planu. Jedno z badań pokazało na przykład, że aż 80 procent kierowców ocenia swoje umiejętności jako ponadprzeciętne, co jest oczywiście statystycznie niemożliwe.
- Kierowcy są z reguły przekonani, że jeżdżą dobrze, że nie popełniają błędów - potwierdza Marcin Gąciarek, instruktor techniki jazdy z Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy Sobiesław Zasada Centrum. - To naturalnie nieprawda, co widać na drogach. Ci, którzy pojawiają się na kursach doszkalających na przykład w naszym ośrodku, stanowią grupę wyjątkową - zauważyli u siebie pewne braki lub zaczęli mieć wątpliwości co do swoich