07 kwietnia 2020 model został poddany drugiej reestymacji . Prognoza po tzw. douczeniu modelu, również i teraz nie uległa zasadniczej zmianie. Wskazuje nadal około 9 tysięcy potwierdzonych testami infekcji, natomiast maksimum epidemii przesunęło się o kilka dni w czasie, z 20 kwietnia w okolicę 25 kwietnia br.
Tak jak obiecałem opisuję spsób na wykonanie podświetlenia monitora za pomocą taśmy programowalnej WS2812B oraz płytki Arduino. Miało być krótko, ale chyba mi się nie udało ( ͡°͜ʖ͡°)
CZEGO POTRZEBUJEMY: Arduino NANO v3 z kabelkiem USB • może być inne, ale
@Lady-Death: coraz bardziej zaczynam mieć dziwne wrażenie, że ta pandemia to jakaś przykrywka czegoś innego, bo poziom absurdów w związku z nią jest oszałamiający. Ale jeszcze nie wiem czego. ¯\_(ツ)_/¯
@PiccoloGrande: przecieżdla nich nie ma różnicy - każdy powód do nowych podatków jest dobry. Dobrobyt - przecież zarabiacie dużo to się podzielcie. Kryzys - nie mamy pieniędzy więc się podzielcie :D Trochę jak rolnicy - oni mają zawsze albo klęskę urodzaju, albo nieurodzaju
@PiccoloGrande: @Kismeth: @Maldibon: @radziuxd: @Maly_Jasio: @CytrynowySorbet: @HalBregg: jestem totalnym antypisowcem, ale jeżeli nas oczywiście znowu nie oszukują to chodzi tu o podatki dla korporacji które już dawno powinno się wprowadzić tj podatek cyfrowy, od transakcji, od korporacji, bo to jest chore ze podatki mogą być odprowadzane w taxheaven
Dwa lata temu przeprowadziłem się do nowego miasta i zacząłem tam studia na jakimś losowym kierunku. Nie chodziło o to, że chciałem uciec od problemów czy może zacząć od nowa. Chciałem odciąć się od przerażających wydarzeń jakich doświadczyłem podczas mieszkania w Lublinie, na pewnej nawiedzonej ulicy. Niestety, prędzej czy później sytuacja zmusiła mnie do powrotu do mojego rodzinnego miasta. No może przesadzam bo nikt tak naprawdę mnie do tego nie zmusił, zostałem najzupełniej w świecie zaproszony na imprezę do swojego starego znajomego. I z jakiegoś niewytłumaczalnego dla samego siebie powodu zgodziłem się przyjechać. Impreza nie była w Lublinie, tylko w jednej z maleńkich wiosek dookoła niego, mianowicie w Dąbrowicy. Kursował tam tylko jeden autobus, ale to i tak nieźle patrząc na to jak wielkie zadupie to było. O dziwo mój znajomy nie wyprawił baleciku u siebie na chacie, mimo że miał dość duży dom, tylko w jakimś centrum kultury czy tam innej wiejskiej świetlicy, sam do końca nie wiem co to było. Bawiłem się nawet nie najgorzej, ale szybko znudziłem się faktem, że właściwie nikogo tam nie znam, a alkohol skończył się przerażająco szybko. Nie miałem więc zamiaru zostawać do białego rana, tylko postanowiłem się dyskretnie ewakuować. Na moje szczęście pętla autobusowa była tuż obok miejsca imprezy bo nie wiem czy bym tam dotarł. Byłem już dość mocno #!$%@?, ale przynajmniej udało mi się odczytać, że trójka, czyli jedyny autobus, który zawiózłby mnie do Lublina przyjeżdżał dopiero o 4:05, a według mojego zegarka dopiero dochodziła trzecia. Przeklnąłem pod nosem i zmulony wypitym alkoholem klapnąłem sobie na pobliskiej ławeczce. Coś zaszeleściło w krzakach za moimi plecami. Nawet nie chciało mi się odwrócić głowy, żeby zobaczyć co to było, więc po prostu rzuciłem w przestrzeń: Jest tam kto? Z początku myślałem, że robię z siebie debila i drę mordę na jakąś wiewiórkę albo podmuch wiatru, ale wtedy usłyszałem ciche, rytmiczne dźwięki zbliżające się coraz bliżej. Brzmiało to... jak czyjś oddech. Podniosłem się gwałtownie z ławki i poświeciłem wokół siebie telefonem. Nikogo nie zobaczyłem, ale w powietrzu wyraźnie było czuć czyjąś obecność. Już miałem wracać z powrotem do zamulania na ławeczce, kiedy jakiś świstek papieru obił się o moje kolano, niesiony wiatrem. Z ciekawości podniosłem go do oczu i okazało się, że to jakaś stara kartka z autobusowym rozkładem. Była już chyba tak wiekowa, że numer linii całkowicie się zatarł, ale podejrzewałem, że musiało chodzić o trójkę, był to bowiem jedyny autobus, który tu kursował. Odrzuciłem kartkę na bok i usiadłem na ławeczce, zastanawiając się czy nie przerwać na chwilę rzucania fajek, zapalając sobie jednego szluga na dodanie otuchy. Chyba na chwilę przysnąłem bo nie usłyszałem podjeżdżającego autobusu. Po prostu nagle otworzyłem oczy, a on stał na pętli z otwartymi drzwiami. Wiedząc, że następny przyjedzie dopiero za godzinę, rzuciłem się do drzwi i na szczęście zdążyłem #!$%@?ć się do środka zanim się zatrzasnęły. Wtedy dopiero dotarło do mnie, że w autobusie jest chyba jakaś awaria zasilania bo nie paliły się żadne światła na suficie, co było dość dziwne bo na dworze wciąż było w #!$%@? ciemno. Właściwie to jedyną rzeczą, która świeciła się w całym autobusie był chyba biletomat obok kabiny kierowcy. Wątpiłem, że kanary pracują o tak wczesnej porze, więc nawet nie pomyślałem o kupieniu sobie biletu.
Zaplusuj najlepszego ministra zdrowia w historii, albo twoja mama umrze jutro z powodu COVID-19. Kochasz swoją mamę - dajesz plusa, scrolujesz dalej jeśli chcesz, żeby umarła. #polityka
Zaplusuj ten wpis, a spotka Cię dzisiaj coś absolutnie fantastycznego i miłego! (szef da podwyżkę, miła blondynka poprosi Cię o numer telefonu, dostaniesz negatywny wynik testu na Covid19, itp)
@marcel_pijak Akurat jeśli dobrze się czujesz to lepszy jest wynik pozytywny. To oznacza że dobrze zwalczasz wirusa i po kwarantannie nic Ci nie grozi. Ja bym wolał mieć przechorowane.
@Liber71: legenda glosi, że na gdzieś, kiedyś, ktoś na jakimś wykładzie ekonomiopodobnym spytał się jak sprzedać mleko za 15 zł za litr. Odpowiedź to: nakleić etykietę Actimel.
@shakerrti1: Ty jesteś beciakiem, bo popierasz wydawanie kasy na swoją kobietę.
Nikt rozumny nie wykłada nawet grosza na dziewczynę, chyba że ma to charakter odwzajemniony (ja jej robię prezent, ale ona też mi robi). Ale jeśli ma odwzajemniony, to nawet koleżance można, bo niby czemu nie.
Przechodząc dziś obok dworca zobaczyłem tak mocno wtuloną w siebie parę, że aż mi się smutno zrobiło. Najprawdopodobniej żegnali się przed krótką rozłąką. Byli młodsi ode mnie, on żaden chad czy Oskarek, ona też nie Julka, po prostu młodzi ludzie połączeni uczuciem. Mój smutek nie był frustracją, ani też chorą zazdrością - najzwyczajniej się zamyśliłem o tym, jaki to musi być cudowny stan, być czyimś całym światem, tęsknić, pisać, dzwonić, mieć kogo czule żegnać i witać.
Po drugiej stronie jestem ja, glęboko w społecznym niebycie. Nikt nie zadzwoni, nie zapyta co u mnie słychać, nie znaczę nic. Najbliższa rodzina nawet nie wie kiedy mam urodziny, gdybym nagle kopnął w kalendarz to chyba moje zwłoki zdążyłyby się rozłożyć zanim ktoś by się zorientował.
Latka lecą, a taka nastoletnia miłość, która nie kalkuluje, nie szacuje, już mi się nie przydarzy. Im ludzie starsi tym bardziej tłumią uczucia, tym bardziej wstydzą się miłosnych wyznań i całej romantycznej otoczki, bo przecież tylko "gówniarze" afiszują się publicznie.
@Rzewliwy_wykolejeniec: też tak mam. Czujesz też czasami taką szczerą nienawiść do tych osób? Nie za to, że się kochają, ale że to oni urodzili się zdrowi i mogą się odurzać sobą nawzajem, a to akurat my musieliśmy być tymi, których los dotknął złą genetyką? Że nam nigdy nie będzie dane poczuć szczęścia i nikogo to nie obchodzi? No i że muszą okazywać to wszędzie i na każdym kroku, jakby śmiali
@johnywayne: Ciężko mi powiedzieć co czuje. Generalnie staram się nie kumulować w sobie negatywnych emocji, a jeśli już to chyba bardziej względem siebie odczuwam tę nienawiść ://
Jest sprawa... Starszą, że w Łodzi już jest wirus, więc Jadę właśnie do marketu kupić 40kg makaronu, konserwy i wodę w butelkach, ale nie mogę się zdecydować na outfit, żeby wyglądać naturalnie i modnie na ulicy oraz nie wzbudzać podejrzeń. Który strój powinienem wybrać?
http://www.exmetrix.com/pl/posty/koronawirus-w-polsce-aktualna-prognoza-exmetrix/
07 kwietnia 2020 model został poddany drugiej reestymacji . Prognoza po tzw. douczeniu modelu, również i teraz nie uległa zasadniczej zmianie. Wskazuje nadal około 9 tysięcy potwierdzonych testami infekcji, natomiast maksimum epidemii przesunęło się o kilka dni w czasie, z 20 kwietnia w okolicę 25 kwietnia br.
Opublikowany
źródło: comment_1586996167VF1lEf3QcRTmGtUeFSQ7y5.jpg
Pobierz