Starsze Mirki pamiętacie te czasy w latach 90tych, kiedy każdy dzieciak biegał za piłką w podrabianych koszulkach piłkarskich z bazaru i korkotrampkach? Nie ważne czy na boisko czy na rower, wszędzie ubierało się korkotrampki. Do tego te koszulki swoich piłkarskich idoli, których każdy miał w swojej szafie po kilka sztuk. Cholernie drapały kołnierze, było w nich gorąco i zaciągały się na potęgę, ale
![FuriousViking - #wspomnienia #feels #takbylo
Starsze Mirki pamiętacie te czasy w la...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_kOUkJuRdfsbEzefbOlYRxOhUaDr5llUP,w400.jpg)
źródło: comment_kOUkJuRdfsbEzefbOlYRxOhUaDr5llUP.jpg
Pobierz
Dwa lata, tyle minęło od wydarzenia, które w znacznym stopniu zmieniło moje życie.
Od 10 lat pracuję jako ratownik medyczny. Okres wakacyjny, godziny późno popołudniowe, dostaliśmy wezwanie do wypadku. Zajeżdżamy na miejsce i o ile jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu widoków, bo taka praca, o tyle w tym przypadku byliśmy w sporym szoku. Czołówka dwóch osobówek, kierowca octavii wyprzedzał na nie do końca widocznym odcinku drogi i władował się wprost pod passata. Kierowca VW zginął na miejscu. Kierowca skody, na oko w moim wieku, razem z żoną i 5-letnim wówczas synem wracali z wakacji. Mieli rozłożone 2 z 3 tylnych siedzeń, bo wieźli ze sobą jakiś stelaż. Na 3 w foteliku siedziała ich pociecha. Jedynie mały miał zapięte pasy. Budzik w momencie zderzenia zatrzymał się na 140km/h. Efekt? Kierowca został dosłownie przebity na wylot tym stelażem, który pod wpływem uderzenia wystrzelił jak z jakiejś procy. Ciało kobiety znaleźliśmy 20 metrów od samochodu, wypadła przez przednią szybę. Dziecko przeżyło, pomimo tego, że mocowanie fotelika zwyczajnie nie wytrzymało i po prostu się urwało. Zapytacie jakim cudem? Uratował go olbrzymi pluszak, którego miał na kolanach w momencie wypadku. Zadziałał jak poduszka powietrzna. Bilans wypadku? 3 ofiary śmiertelne i osierocone 5-letnie dziecko.
Ale to nie koniec tej historii.
Komentarz usunięty przez moderatora