Wpis z mikrobloga

#wspomnienia #feels #takbylo
Starsze Mirki pamiętacie te czasy w latach 90tych, kiedy każdy dzieciak biegał za piłką w podrabianych koszulkach piłkarskich z bazaru i korkotrampkach? Nie ważne czy na boisko czy na rower, wszędzie ubierało się korkotrampki. Do tego te koszulki swoich piłkarskich idoli, których każdy miał w swojej szafie po kilka sztuk. Cholernie drapały kołnierze, było w nich gorąco i zaciągały się na potęgę, ale każdy szanujący się gówniak, musiał ją mieć. Pamiętam, jak w 1999 roku mój ojciec, który był za granicą zadzwonił i zapytał jaką koszulkę chciałbym dostać na urodziny, zaznaczył, że kupi mi ORYGINALNĄ koszulkę piłkarską. Podniecony, wykrzyczałem wręcz do słuchawki- Zidane, Zidane! Tato, pamiętaj Zidane, nie kupuj żadnej innej! Były to czasy kiedy Zidane grał w Juventusie i był idolem każdego. Za dwa tygodnie dotarła paczka, uradowany czym prędzej ją otworzyłem, moim oczom ukazała się piękna, niebiesko żółta koszulka i wtedy przeżyłem szok. Mój stary kupił mi koszulkę Juventusu ale #!$%@? Inzaghiego( ͡° ʖ̯ ͡°). Płakałem dwie noce i nie mogłem tego przeżyć, wstydziłem się wyjść w niej na podwórko, już nie mówiąc o boisku.( ͡° ʖ̯ ͡°) Dopiero po kilku latach doceniłem jaką legendę mam na koszulce, a ta wisi na ścianie( ͡° ͜ʖ ͡°)
FuriousViking - #wspomnienia #feels #takbylo 
Starsze Mirki pamiętacie te czasy w la...

źródło: comment_kOUkJuRdfsbEzefbOlYRxOhUaDr5llUP.jpg

Pobierz
  • 93
  • Odpowiedz
@FuriousViking: Heh. Za tych czasów żyło się mojej rodzinie skromnie, a że byłem bardzo empatycznym dzieckiem, to nie naciskałem na koszulkę mojego idola -Alessandro Del Piero. Jednak kiedyś rodzice sprawili mi prezent. Będąc na bazarku, kiedy ja byłem w szkole, kupili mi koszulkę z sezonu 98 bodajże. Niebiesko żółta z żółtymi gwiazdkami, jednak nie widniało na niej nazwisko Alexa, a Zidana którego nie lubiłem.
Później się już pogodziłem z Zidanem,
  • Odpowiedz
@FuriousViking M. Owen z Liverpoolu potem P. Crouch z reprezentacji Anglii i Van Persie z Arsenalu, Kaka ale ten z Realu M.
Teraz to mam same koszulki bez nazwisk na plerach, bo Benteke to obciach, a Xhaka z M'Gladbach już nie wypada.
  • Odpowiedz
@tehSpirit: @Moonman: @Del_Piero: @lubiesernik: @kolega_taty: Moja pierwsza to była koszulka Rivaldo, szacunek w piaskownicy i na szkolnym boisku. Potem jeszcze Nedveda, Romario, Batistuty, Baggio, Del Piero, Davisa, Vieiry, tyle pamiętam. Oczywiście podróby z bazaru. Potem wpadła mi oryginalna w/w koszulka Inzaghiego a niedługo potem najpiękniejsza moja koszulka piłkarska- zielona koszulka Liverpoolu, Michaela Owena. Obie mam do dziś. Później już sam zbierałem pieniądze
  • Odpowiedz
@tehSpirit: To były czasy kiedy nosiło się koszulki niezależnie od tego jakiego klubu były, liczyła się magia nazwiska na nich. Jeszcze pamiętam miałem oryginalną koszulkę Zanettiego z Interu, nie przeszkadzało mi na drugi dzień zakładać koszulki Juventusu :D Piękne czasy
  • Odpowiedz
@FuriousViking: piękne czasy. Pierwsza koszulka jaka miałem to Bayernu Monachium. Do dzisiaj na osiedlu mam ksywę Klinsmann xD a jaki był szacun jak ojciec przywiózł z Niemiec oryginalne korki adidasa, aż się łezka w oku kręci
  • Odpowiedz
@Mieto1337: Z korkami też była piękna sprawa i piękne wspomnienia do dziś. Bo pamiętam jak każdy latał w tych korkotrampkach z bazaru za 15 zł wtedy, z tą żółtą kauczukową podeszwą, z czasem kto miał lepiej zarabiających rodziców, nosił na nogach tzw, "kornery" za około 40 zł, które już wyglądały na profesjonalne przy tych korkotrampkach. A później i mi ojciec kupił za granicą przepiękne korki Adidas Copa Mundial. Więcej czyściłem
  • Odpowiedz
@FuriousViking: ja miałem Roberto Carlosa. Niby przypadek, ale w podbazie nikt nie miał takiego #!$%@? w nodze jak ja. Pamiętam jak przegrywalismy 6:0 i doprowadziłem sam do 6:5, zabrakło mi czasu żeby wygrać. Fajne czasy...
  • Odpowiedz