- 752
- 1061
@marihlana123: antypoślizgowe zrobił.
@marihlana123: A może były tak c-----e, że ta strona lepiej wyglądała? ¯\_(ツ)_/¯
- 2485
#pracbaza #emigracja #kanada #chwalesie
Właśnie minął mi 16 miesiąc pracy w Kanadzie. Pierwszą podwyżkę dostałem po około pół roku pracy, mimo, iż o nią nie prosiłem.
Dziś dostałem kolejną i awans, mimo, że o to nie prosiłem :)
Powiedzieli mi, że robię świetną robotę i mi się należy.
Jest to dla mnie strasznie abstrakcyjne, bo pracując w Polsce żeby cokolwiek sensownego wywalczyć musiałem rzucić
Właśnie minął mi 16 miesiąc pracy w Kanadzie. Pierwszą podwyżkę dostałem po około pół roku pracy, mimo, iż o nią nie prosiłem.
Dziś dostałem kolejną i awans, mimo, że o to nie prosiłem :)
Powiedzieli mi, że robię świetną robotę i mi się należy.
Jest to dla mnie strasznie abstrakcyjne, bo pracując w Polsce żeby cokolwiek sensownego wywalczyć musiałem rzucić
- 759
@Pan_Kielonek: gratuluję Kolego! :)
- 465
@Pan_Kielonek: kurde, wskrzesiłeś na nowo moje marzenie. Chyba ogarniam formalności i emigruję do Kanady. Bezpieczny i w miarę stabilny kraj - ale kanadyjczycy, kanadyjki jak i cała kanada to wizualne niebo na ziemi. Jakieś porady masz na przyszłość?
- 1382
W odniesieniu do tego wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/39480463/o-9-30-rozpoczyna-sie-prowadzona-przeze-mnie-rozmo/
Tytułem wstępu:
https://www.wykop.pl/wpis/39480463/o-9-30-rozpoczyna-sie-prowadzona-przeze-mnie-rozmo/
Tytułem wstępu:
- 2710
Kto jest ciekawy co odstawiłem w piątek - proszę plusować ten wpis. Plusujących zawołam do ostatniego już wpisu z tej serii.
- 267
@Prezydent_Polski: Wyskakujesz z jakimś kretyńskim pytaniem o naukę ukraińskiego i potem wielce zdziwiony, że babka nie wie o co chodzi i próbuje się dowiedzieć, czy będzie pracować z ukraińcami, czy czemu w ogóle o to pytasz XD
konto usunięte via iOS
- 1928
#olx
- 1325
@Oskarek89: jedno z lepszych do tej pory, dosadnie ale bez chamstwa, do tego z dowcipem
- 155
@Oskarek89: Tekst na czasie.
http://radom.wyborcza.pl/radom/7,48201,24348180,glapinski-jak-wroce-z-radomia-to-sie-zastanowie-to-poslanka.html
Glapiński wspomniał o Radomiu podczas środowej konferencji prasowej. Gdy dziennikarze zapytali go, czy poda się do dymisji przed końcem kadencji, stwierdził: – Jedna odpowiedź dobra mi przychodzi: „Jak wrócę z Radomia, to się zastanowię”.
Cytat pochodzi z filmu „Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy” z 1978 roku. Jest w nim scena, kiedy narzeczony głównej bohaterki pyta krawca Saramonowicza, czy mógłby mu pożyczyć 50 zł.
http://radom.wyborcza.pl/radom/7,48201,24348180,glapinski-jak-wroce-z-radomia-to-sie-zastanowie-to-poslanka.html
Glapiński wspomniał o Radomiu podczas środowej konferencji prasowej. Gdy dziennikarze zapytali go, czy poda się do dymisji przed końcem kadencji, stwierdził: – Jedna odpowiedź dobra mi przychodzi: „Jak wrócę z Radomia, to się zastanowię”.
Cytat pochodzi z filmu „Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy” z 1978 roku. Jest w nim scena, kiedy narzeczony głównej bohaterki pyta krawca Saramonowicza, czy mógłby mu pożyczyć 50 zł.
- 457
Takie coś, w biedrze o 7. Nie skarżę się, bo ja nie mam co narzekać, ale to chyba zdecydowanie dobrze świadczy o facetach. Bo przy "naszych" świętach nigdy nie natknąłem się na podobny widok.
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #dzienkobiet
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #dzienkobiet
- 938
Zaginięcie Bruna Muschalika w Indiach
Historia opublikowana na o2 28.02.2019
W 2015 roku 24-letni Bruno Muschalik z Zabrza skończył studia ekonomiczne i szykował się do startu w dorosłe życie. Udało mu się znaleźć dobrą pracę w Krakowie, którą miał zacząć od września. Wynajął tam mieszkanie, do którego wkrótce miał się przeprowadzić. Zakończenie nauki postanowił uczcić wyprawą do Indii. Początkowo planował wyjechać z kolegami, ale niestety nie udało się. Jego ojciec zaproponował, że pojedzie z nim, ale Bruno zdecydowanie odmówił. Mężczyzna był uparty, wysportowany, otwarty i bardzo dobrze znał angielski i niemiecki. Zdecydował się na pierwszą w życiu samotną wyprawę.
30 lipca 2015 roku wyleciał z Polski i dzień później wylądował na lotnisku w New Delhi. Według planu miał zwiedzać północną część kraju przez trzy tygodnie i 22 sierpnia wrócić do Polski. Indie go zachwyciły. Codziennie kontaktował się z rodziną i znajomymi, aby opowiedzieć co danego dnia zobaczył. Był również aktywny w mediach społecznościowych.
Historia opublikowana na o2 28.02.2019
W 2015 roku 24-letni Bruno Muschalik z Zabrza skończył studia ekonomiczne i szykował się do startu w dorosłe życie. Udało mu się znaleźć dobrą pracę w Krakowie, którą miał zacząć od września. Wynajął tam mieszkanie, do którego wkrótce miał się przeprowadzić. Zakończenie nauki postanowił uczcić wyprawą do Indii. Początkowo planował wyjechać z kolegami, ale niestety nie udało się. Jego ojciec zaproponował, że pojedzie z nim, ale Bruno zdecydowanie odmówił. Mężczyzna był uparty, wysportowany, otwarty i bardzo dobrze znał angielski i niemiecki. Zdecydował się na pierwszą w życiu samotną wyprawę.
30 lipca 2015 roku wyleciał z Polski i dzień później wylądował na lotnisku w New Delhi. Według planu miał zwiedzać północną część kraju przez trzy tygodnie i 22 sierpnia wrócić do Polski. Indie go zachwyciły. Codziennie kontaktował się z rodziną i znajomymi, aby opowiedzieć co danego dnia zobaczył. Był również aktywny w mediach społecznościowych.
- 508
@riley24
Ciekawe - podesłałem informację o tej sprawie znajomemu Hindusowi. Powiedział, że to miejsce gdzie jest sporo dragów (głównie h-----z i m-------a). I że sporo osób tam po prostu ucieka ze swoich krajów i siedza i jarają. Ponoć popularne jest wśród Izraelitów, którzy zamiast iść do wojska na 3 lata (obowiązkowa służba wojskowa), jedzie do Indii, wywala paszport, idzie w góry (właśnie mniej więcej tamte okolice) i sobie żyje wiele lat
Ciekawe - podesłałem informację o tej sprawie znajomemu Hindusowi. Powiedział, że to miejsce gdzie jest sporo dragów (głównie h-----z i m-------a). I że sporo osób tam po prostu ucieka ze swoich krajów i siedza i jarają. Ponoć popularne jest wśród Izraelitów, którzy zamiast iść do wojska na 3 lata (obowiązkowa służba wojskowa), jedzie do Indii, wywala paszport, idzie w góry (właśnie mniej więcej tamte okolice) i sobie żyje wiele lat
@riley24 dalsze losy bohatera tego odcinka poznacie grając w Far Cry 4
No to Panie... jak co roku. Najlepszego. Można po dwie. #dzienkobiet
- 134
@czehuziom: Dziękuję, biorę dwie zielone :D
- 182
Taką sytuacje miał dzisiaj mój teść na porannym spacerze ze swoim psem.
konto usunięte via Android
- 2124
@remikk egzotyczna przygoda
Czemu pies twojego teścia wygląda jak sarna?
Tldr: Opis wczorajszej akcji ratowniczo-gaśniczej na Manhattanie w Łodzi, z perspektywy osoby, która mieszka piętro wyżej od mieszkania objętego pożarem. (Zdjęcia z dzisiaj w komentarzach)
Wczoraj około 22 siedziałem sobie elegancko w mieszkaniu, leciał stream, grała muzyczka, chilloucik. I w pewnym momencie czuję swąd spalenizny, jako że jestem dosyć wyczulony na takie sytuacje to od razu wypad na balkon i rzut okiem czy coś się dzieje, no i faktycznie, piętro niżej, kilka okien na prawo widzę kłęby dymu. Od razu chwyciłem polar, kurtkę, telefon, ubrałem wysokie buty, złapałem latarkę na głowę z kamizelki ratowniczej (ratownik medyczny here) i wypad na klatkę. Na klatce dym, od razu do sąsiadów z mojego piętra do drzwi i każe im się jak najszybciej ewakuować schodami na dół. Schodząc piętro niżej miałem już wybrany numer 998 ale usłyszałem sygnały, więc skupiłem się na ewakuacji mieszkańców. Duża część korytarza na 10 piętrze była już pełna czarnego, gryzącego dymu, od razu zacząłem walić do dwóch mieszkań gdzie dymu jeszcze dużo nie było, w ciągu chwili ludzie uciekli klatką schodową w dół. (Pamiętajcie, że w dymie porusza się jak najbliżej podłogi!) Zacząłem krzyczeć czy jeszcze ktoś jest na klatce, odezwał się głos, wpadłem w dym i wyciągnąłem młoda kobietę (okazało się, że była mieszkanką tego płonącego mieszkania). Próbowałem się dowiedzieć od niej czy jest ktoś w mieszkaniu ale była w takim szoku, że nie dało się z nią rozmawiać. Sprawdziłem szybko czy nie jest jakoś poparzona i kazałem ludziom, którzy się ewakuowali zabrać ją na zewnątrz. Chwilę później zawołałem ponownie i znów usłyszałem głos, tym razem była to kobieta z mieszkania obok, tu już nie musiałem wchodzić głęboko w dym, ale kobieta była zagubiona i nie wiedziała gdzie iść więc chwyciłem za ramię i kazałem jej uciekać. Byla w dużo lepszym stanie i powiedziała mi, że w jej mieszkaniu są jeszcze 2 osoby, chciałem wrócić po nie, jednak dym na klatce był już tak gesty, że nie dałem rady. W tym momencie spotkałem strażaka, któremu przekazałem informacje o przebiegu akcji i możliwych uwięzionych osobach. Następnie sprawdziłem jeszcze czy na 12, 11 i 9 piętrze (gdzie było duże zadymienie) nikogo nie ma i informując strażaków opuscilem budynek.
Później faktycznie okazało się, że 2 osoby były w tym mieszkaniu ale nic im się nie stało. Z relacji tego pana wynika, że żona zdążyła wyjść na korytarz (druga pani, którą wyprowadziłem) ale jej mąż i córka już nie bo dym był zbyt duży. Ogólnie akcja przebiegła bardzo sprawnie, największy problem był z zaopatrzeniem wodnym. Niedziałające suche piony (hydranty na klatkach schodowych), problem z dojazdem wozów ratowniczo-gaśniczych, duży chaos na miejscu zdarzenia, późna pora i wiele osób już było w piżamach zupełnie zaskoczonych sytuacją, ludzie wchodzili i wychodzili z budynku, dopiero później udało się policji ogarnąć sytuację.
Nie
Wczoraj około 22 siedziałem sobie elegancko w mieszkaniu, leciał stream, grała muzyczka, chilloucik. I w pewnym momencie czuję swąd spalenizny, jako że jestem dosyć wyczulony na takie sytuacje to od razu wypad na balkon i rzut okiem czy coś się dzieje, no i faktycznie, piętro niżej, kilka okien na prawo widzę kłęby dymu. Od razu chwyciłem polar, kurtkę, telefon, ubrałem wysokie buty, złapałem latarkę na głowę z kamizelki ratowniczej (ratownik medyczny here) i wypad na klatkę. Na klatce dym, od razu do sąsiadów z mojego piętra do drzwi i każe im się jak najszybciej ewakuować schodami na dół. Schodząc piętro niżej miałem już wybrany numer 998 ale usłyszałem sygnały, więc skupiłem się na ewakuacji mieszkańców. Duża część korytarza na 10 piętrze była już pełna czarnego, gryzącego dymu, od razu zacząłem walić do dwóch mieszkań gdzie dymu jeszcze dużo nie było, w ciągu chwili ludzie uciekli klatką schodową w dół. (Pamiętajcie, że w dymie porusza się jak najbliżej podłogi!) Zacząłem krzyczeć czy jeszcze ktoś jest na klatce, odezwał się głos, wpadłem w dym i wyciągnąłem młoda kobietę (okazało się, że była mieszkanką tego płonącego mieszkania). Próbowałem się dowiedzieć od niej czy jest ktoś w mieszkaniu ale była w takim szoku, że nie dało się z nią rozmawiać. Sprawdziłem szybko czy nie jest jakoś poparzona i kazałem ludziom, którzy się ewakuowali zabrać ją na zewnątrz. Chwilę później zawołałem ponownie i znów usłyszałem głos, tym razem była to kobieta z mieszkania obok, tu już nie musiałem wchodzić głęboko w dym, ale kobieta była zagubiona i nie wiedziała gdzie iść więc chwyciłem za ramię i kazałem jej uciekać. Byla w dużo lepszym stanie i powiedziała mi, że w jej mieszkaniu są jeszcze 2 osoby, chciałem wrócić po nie, jednak dym na klatce był już tak gesty, że nie dałem rady. W tym momencie spotkałem strażaka, któremu przekazałem informacje o przebiegu akcji i możliwych uwięzionych osobach. Następnie sprawdziłem jeszcze czy na 12, 11 i 9 piętrze (gdzie było duże zadymienie) nikogo nie ma i informując strażaków opuscilem budynek.
Później faktycznie okazało się, że 2 osoby były w tym mieszkaniu ale nic im się nie stało. Z relacji tego pana wynika, że żona zdążyła wyjść na korytarz (druga pani, którą wyprowadziłem) ale jej mąż i córka już nie bo dym był zbyt duży. Ogólnie akcja przebiegła bardzo sprawnie, największy problem był z zaopatrzeniem wodnym. Niedziałające suche piony (hydranty na klatkach schodowych), problem z dojazdem wozów ratowniczo-gaśniczych, duży chaos na miejscu zdarzenia, późna pora i wiele osób już było w piżamach zupełnie zaskoczonych sytuacją, ludzie wchodzili i wychodzili z budynku, dopiero później udało się policji ogarnąć sytuację.
Nie
@Agemaker klatka po pożarze dzidiaj rano
@Agemaker tutaj fajna perspektywa na zdjęciu z portalu lodz.eska.pl ta "dobudówka" na dachu to moje 11 i 12 piętro, dlatego to wyglądało wczoraj na zdjęciach jakby 10 piętro było ostatnim. Wtedy nie miałem pojęcia, że sytuacja jest tak powazna, robiłem swoje, adrenalina, chęć pomocy, sukces, mimo że sytuacja mega poważna i mogło być różnie.
- 1772
W gorących wpis z ponad 5k plusów jako uszanowanie Mireczka wpłacającego 16 000 zł. A tu taka kolejna niespodzianka.
Podejrzewam, że to ktoś z Wykopu pozazdrościł gorących. (ง ͠° ͟ل͜ ͡°)ง No cóż, jemu również należą się plusy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pomocdlamarty #wykopefekt #siepomaga
Podejrzewam, że to ktoś z Wykopu pozazdrościł gorących. (ง ͠° ͟ل͜ ͡°)ง No cóż, jemu również należą się plusy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#pomocdlamarty #wykopefekt #siepomaga
@czysta: ozesz w mordę , szanuje dać obcej osobie 40000 zł
- 37
Prawie pół roku minęło od nagrania i uważam, że to kompromitacja tylko w 80% więc ostatecznie wrzucam na jutjuba.
Historia:
W ostatnim roku mieszkania w domu tzn. w #irlandia zainteresowałem się graniem muzyki. Miałem #gitara, na której grałem z jutjubem od lat, ale zakupiłem jeszcze mandolinę do ćwiczenia irlandzkich nut, a ponieważ okazało się, że mam zbyt długie palce do tego instrumentu (aczkolwiek teraz gram na nim normalnie), to miesiąc później zakupiłem dodatkowo, ale raczej z ciekawości irlandzkie bouzouki. Wybrałem się kilka razy posłuchać trad session w pubie, za każdym razem siedząc coraz bliżej muzyków i instrumentów. Ktoregoś z kolei razu zapytałem muzyka, który grał na banjo, czy mogę zargać na jego mandolinie, która akurat leżała odłogiem. Do następnej sesji zaprosili mnie z własnymi instrumentami.
Dwie urocze irlandzkie dziewczęta Margaret i Ailíse, które akurat z nami grały, występowały też w innym pubie jako duet muzyczny o nazwie "Knotted Chords". Bywałem co jakiś czas na ich niedzielnych koncertach, ponieważ grały praktycznie 150 metrów od mojego mieszkania. Poszedłem tam jak zwykle w niedzielę, posłuchać muzyki i nacieszyć się pintą #guinness i szklanką dobrej #w-----y. Gdy zobaczyły mnie przy barze, to zapytały czy mam ze sobą coś do grania i czy zagram z nimi. Zakryłem szklanki podstawkami, żeby gaz nie uciekł/mucha nie wleciała (niewłaściwe skreślić) i pobiegłem co tchu do domu po #bouzouki, bo to jedyny instrument, który mogę
Historia:
W ostatnim roku mieszkania w domu tzn. w #irlandia zainteresowałem się graniem muzyki. Miałem #gitara, na której grałem z jutjubem od lat, ale zakupiłem jeszcze mandolinę do ćwiczenia irlandzkich nut, a ponieważ okazało się, że mam zbyt długie palce do tego instrumentu (aczkolwiek teraz gram na nim normalnie), to miesiąc później zakupiłem dodatkowo, ale raczej z ciekawości irlandzkie bouzouki. Wybrałem się kilka razy posłuchać trad session w pubie, za każdym razem siedząc coraz bliżej muzyków i instrumentów. Ktoregoś z kolei razu zapytałem muzyka, który grał na banjo, czy mogę zargać na jego mandolinie, która akurat leżała odłogiem. Do następnej sesji zaprosili mnie z własnymi instrumentami.
Dwie urocze irlandzkie dziewczęta Margaret i Ailíse, które akurat z nami grały, występowały też w innym pubie jako duet muzyczny o nazwie "Knotted Chords". Bywałem co jakiś czas na ich niedzielnych koncertach, ponieważ grały praktycznie 150 metrów od mojego mieszkania. Poszedłem tam jak zwykle w niedzielę, posłuchać muzyki i nacieszyć się pintą #guinness i szklanką dobrej #w-----y. Gdy zobaczyły mnie przy barze, to zapytały czy mam ze sobą coś do grania i czy zagram z nimi. Zakryłem szklanki podstawkami, żeby gaz nie uciekł/mucha nie wleciała (niewłaściwe skreślić) i pobiegłem co tchu do domu po #bouzouki, bo to jedyny instrument, który mogę
@kmicic77: ja tam byłem 10. Tam jest mój dom, a w Polsce czuję się jak na emigracji.
@kwietniu82: @BQP:
Moja żona ma dużo lepszą perspektywę na pracę w zawodzie w Polsce niż w IE. Teraz jej kolej na zarabianie na wszystko;) poza tym rodzina bliżej, a dla dziecka, to dosyć ważne.
Moja żona ma dużo lepszą perspektywę na pracę w zawodzie w Polsce niż w IE. Teraz jej kolej na zarabianie na wszystko;) poza tym rodzina bliżej, a dla dziecka, to dosyć ważne.
- 42
Co za pech, trafiłem na Biblię białorycerstwa. Niejaki Rafał Wicijowski (szumnie nazywany "blogerem" i "pisarzem") jakiś czas temu spłodził coś przypominającego książkę pt. "Kobiety, które mają klasę". Co tam się odpier***a, to klękajcie narody. Jednak na wszystkim można zrobić biznes, nawet na białorycerskim udzielaniu "lekcji" p0lkom i hodowaniu armię nowych roszczeniowych księżniczek, które powinny tylko leżeć i pachnieć.
Literacko to jakieś 2/10, głównie "mądrości" znane z Demotywatorów.pl czy fejsbukowych fanpejdzy dla "silnych
Literacko to jakieś 2/10, głównie "mądrości" znane z Demotywatorów.pl czy fejsbukowych fanpejdzy dla "silnych
@retzev: 90% książki to pusta przestrzeń XD
Udane przywrócenie do żywych kamienicy przy ulicy Próchnika w Łodzi
#lodz #lodzkiekamienice #architektura
#lodz #lodzkiekamienice #architektura
@bonm: Dla mnie może mieszkać tam nawet i sama Hania, skoro to jest inwestycja prywatna. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi że jednej części, wyremontowano po prostu jeden budynek, aczkolwiek tuż obok trwa kilka innych remontów.
- 347
@bonm: wiec nie jednej czesci budynku tylko calego budynku i nie przez hanie tylko przez prywatnego inwestora. Jezeli masz pieniadze to nic nie stoi na przeszkodzie zebys kupil sobie wszystkie kamienice na prochnika i je wyremontowal. Typowe sranie do wlasnego koryta bez zadnej wiedzy
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
- 3023
Mój kumpel miał w domu inbe bo pierwsze słowo jego dziecka to "tata". W ramach focha jego żona zabrała gnoja do swojej matki i tam cały czas mu każe powtarzać "mama", a do kumpla się nie odzywa już tydzień xD
- 3275
@Achooo_: Współczuje temu dzieciaki madki, pewnie jak podrośnie to wprowadzi mu system kuponowy
Komentarz usunięty przez moderatora
- 1350
Wczoraj w okolicach 23:00 zaczepil mnie pod Zabka pan Żulik. Nie byl pijany. brudny, ale wzglednie ogarniety.
Dyskusja przebiegła standardowo:
- Kierowniku... czy moglym prosic o dorzucenie 1,8 do bulki?
- Bulka kosztuje 40 groszy.
- No to kilku bulek.
Dyskusja przebiegła standardowo:
- Kierowniku... czy moglym prosic o dorzucenie 1,8 do bulki?
- Bulka kosztuje 40 groszy.
- No to kilku bulek.
konto usunięte via iOS
- 2675
Komentarz usunięty przez moderatora
- 2582
@KeDreJ: "od PiS dostałam" ahhahahahahahaa k---a jak ja gardze tym motłochem
Na Bali szczególną popularnością cieszy się Mt Batur. Napisałem tu wyjebistą historię o wejściu na wulkan nocą ale wysrało mi appkę i straciłem wszystko. W dupie to mam.
#fotografia #tworczoscwlasna #podroze
#fotografia #tworczoscwlasna #podroze
@RaptownyRaptor: nie szkodzi, zdjęcie też nas cieszy
- Człowiek rozumny
Czyli jednak przeżył (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)