52 - leniwe w koło komina, z koleżanką małżonką (rozpoczęcie sezonu xD) zakończone wizytą w szpitalu / zastrzykami na tężec + antybiotykami. Już wyjaśniamm.... Na ścieżce nad Wisłą, szary burek taki do połowy koła poczuł się zagrożony i zareagował tak jak reaguje pies (bo małżonka przejechała za blisko niego -dobrze że ja nie jechałem pierwszy, bo by mnie złapał za gołą nogę xD), właściciel nie zdążył ściągnąć go smyczy - no i złapał małżonkę przez lajkrę za łydeczkę. Ehhh. Jak właściciel powiedział - pies szczepiony na wściekliznę, więc może żona nie będzie bardziej wściekła niż zwykle bywa jak podpadnę xD
Na szczęście też - nie było to mocne ugryzienie czy złapanie&szarpanie - bo lajrka jest cała, nawet nie na dziur - no ale wziąłem kontakt do właściciela na wszelki wielki. Rana też nie jest jakaś przepotężna, no ale blizna zostanie.
8
Z ostatniego tygodnia. Tydzień dosyć owocny, jeśli chodzi o rower. To może od początku.
110 - wypad - z panem @AbaddonLincoln po kwadraty w okolicach Warki. Wiatr pomagał, piachy przeszkadzały więc wychodzi na zero, ale towarzystwo przeważa szalę oceny wypadu na
zdecydowanie bardzo udany
@Talarkowy: Ja pierniczę - 700km ultra z przygodami, ale skoczę sobie do Malborka, bo kwadraty. Za taki bałagan pod deklem to szanuję w opór!