#anonimowemirkowyznania
Mirki co robić?
Obecnie praca w korpo pod Wrocławiem, od 7 lat na UOP, 5k na rękę, szefa widzę/słyszę może 2-3x w miesiącu, tak to każdy ma mnie tutaj w d*pie, odpowiedzialność w pracy bardzo mała, 80% czasu przeglądam wykop xD
Jednocześnie jestem już maksymalnie wypalony, czuję, że się nie rozwijam w żaden sposób i wyżej już tutaj nie przeskoczę na 99%, zwyczajnie tym wszystkim rzygam, krew mnie zalewa jak myślę
Mirki co robić?
Obecnie praca w korpo pod Wrocławiem, od 7 lat na UOP, 5k na rękę, szefa widzę/słyszę może 2-3x w miesiącu, tak to każdy ma mnie tutaj w d*pie, odpowiedzialność w pracy bardzo mała, 80% czasu przeglądam wykop xD
Jednocześnie jestem już maksymalnie wypalony, czuję, że się nie rozwijam w żaden sposób i wyżej już tutaj nie przeskoczę na 99%, zwyczajnie tym wszystkim rzygam, krew mnie zalewa jak myślę
Robi mi się niedobrze jak muszę wykonać jakieś zadanie w pracy. Nie czuję żadnej satysfakcji z odhaczenia czegoś z listy. Jedyne pozytywne uczucie po skończeniu czegokolwiek to ulga, ale ta nie pojawia się ostatnio zbyt często. Myślałem, że to problem miejsca pracy, ale od marca jestem w nowej firmie i w sumie jest podobnie. Nie mam pojęcia co zrobić, planowanie dnia i brnięcie przez kolejne zadania wydaje się być