Wkuwiają mnie już tacy ramenofile-neofici, co #!$%@? cale życie walili chińskie zupki z torebki za 1,99 i ich najbliższy kontakt z japonią to sushi na wynos z sieciówki, a teraz nagle koneserzy ramenów autentycznych.
Pół biedy jak ustawisz się z takim na szybko na mieście. Teraz każda suszania musi mieć jakies pajtany, tonkotsu, szoju i inne glutenowe ustrojstwa, zamówi sobie taki 3 różne po pół porcji i nie
Absolutny hit i dzisiejsze odkrycie. Duże kanapki banh mi w cenie od 6 zł (pasztet, boczek, jajko + dodatki i zioła). Wreszcie warszawski street food nie kosztuje 20 zł za kiepskiego burgera czy inny hipsterski pokarm. Relacja foto i opis
@blubi_su: No i Viet Street Food otwierają lokal na Saskiej Kępie w miejscu Aroy! Aroy! Ale cenami nie zbliżą się pewnie do streetfoodowego poziomu Bami.
Wkuwiają mnie już tacy ramenofile-neofici, co #!$%@? cale życie walili chińskie zupki z torebki za 1,99 i ich najbliższy kontakt z japonią to sushi na wynos z sieciówki, a teraz nagle koneserzy ramenów autentycznych.
Pół biedy jak ustawisz się z takim na szybko na mieście. Teraz każda suszania musi mieć jakies pajtany, tonkotsu, szoju i inne glutenowe ustrojstwa, zamówi sobie taki 3 różne po pół porcji i nie