Brianna urodziła się 8 października 1986 roku w stanie Vermont i od zawsze była zabawna, spontaniczna i pełna życia. Miała mnóstwo przyjaciół i była bardzo ambitna. Ufała ludziom do tego stopnia, że zawsze brała autostopowiczów i nawet zapraszała ich do swojego domu, co martwiło jej matkę. W okolicy swoich 17 urodzin (październik 2003) postanowiła się usamodzielnić i wyprowadzić od rodziców. Początkowo dorosłe życie szło jej dosyć topornie. Rzuciła liceum i pomieszkiwała u przyjaciół. Przez pewien czas mieszkała nawet z dwoma różnymi facetami i ich rodzinami. W lutym 2004 roku wynajęła mieszkanie ze współlokatorką, znalazła dwie prace (w restauracji Black Lantern Inn w Montgomery i restauracji w St. Albans), zapisała się do szkoły wyrównawczej i postanowiła zdawać egzamin GED.
W piątek 19 marca udało jej się zdać ten egzamin. Tego dnia wybrała się ze swoją matką na zakupy i świetnie się bawiły. W pewnym momencie Brianna zobaczyła coś lub kogoś przed sklepem i wyszła. Gdy jej matka wyszła na parking zobaczyła spiętą i wstrząśniętą córkę, która jednak nie powiedziała o co chodzi. Powiedziała tylko, że musi wracać do domu, bo nie chce spóźnić się do pracy. Około 15:00 dotarła do mieszkania, napisała współlokatorce kartkę, że po pracy od razu przyjedzie do domu i wyjechała do Black Lantern Inn. W pracy zachowywała się normalnie i około 23:20 wyszła do domu. Współpracownicy chcieli zaprosić ją na kolację, jednak odmówiła tłumacząc, że rano ma zmianę w drugiej restauracji. Nigdy więcej jej nie widziano. Rodzice wspominają, że tego wieczoru przejeżdżali obok jej pracy. Matka chciała ją odwiedzić, jednak ojciec uznał, że to może ją zawstydzić. Do dzisiaj żałują, że jednak tego nie zrobili.
@riley24: niewyjaśnione zaginięcia są chyba gorsze od brutalnych morderstw. W tym drugim przypadku przynajmniej wiadomo, że ofiara już nie cierpi i chyba jakoś można próbować się z tym pogodzić i żyć dalej, tymczasem właściwie każda taka historia o zaginięciu kończy się hasłem, że rodzina wierzy, że zaginiony żyje i jeszcze uda się go odnaleźć. Nieźle to musi ryć banię jednak, i to latami.
Nie dziala system w pracy, tylko mi. Dzwonie na SD i na jednym tchu: nie dziala mi system ten i ten. Siec jest, net jest, sprawdzilam wszystkie kable, zresetowalam polaczenie a potem calego kompa, dalej nie dziala. Po drugiej stronie cisza, po chwili "yyyy.... no to nie wiem" ;] #pracbaza
Moja babcia wyczytała w Super Expresie albo innej Chwili dla Ciebie, że Korona Królów to taka nasza Gra o Tron. I chociaż sama Korona nie bardzo jej przypadła do gustu bo mało akcji, słaba gra aktorska i tylko się modlą, to uznała że oryginał z chęcią by zobaczyła. W telewizji nie leci, więc poprosiła mnie bym jej poszukała w internetach. - Babciu, ja nie wiem czy ci się sposoba. To raczej mocny serial, dużo przemocy, krwi, flaków i seksu.- do sprawy podeszłam dość sceptycznie. - Dziecko, ja mam 75 lat, widziałam więcej seksu niż ty i twoi bracia razem wzięci i nie mogę powiedzieć by kiedykolwiek mi się nie podobało.
No z takimi argumentami to nie ma co walczyć ¯\_(ツ)_/¯ Kończymy gotować bigos i zabieramy się za ostatnie odcinki pierwszego sezonu. Babcia jest TeamLannister, jej ulubienica to Cersei i uważa, że Ned jest miękką fają robiony, a tacy źle kończą w tak trudnych czasach ( ͡°͜
@ama-japan: Żadna inteligenta forma życia lub AI, nie jest w stanie przewidzieć wyniku w którym gra reprezentacja Polski. To jest zwyczajnie niemożliwe( ͡°͜ʖ͡°)
Już nic nie muszę... Wszystkie 2479 gmin zdobyte. Myślałem, że zajmie to ze 20 lat. Udało się w trochę ponad 5. Dzięki wszystkim, którzy brali w tym udział. Ostatnią gminą była gmina Chrzanów, ale nie małopolska, a lubelska.
Uwaga, długie i mocne. Jak jestes wrazliwy to lepiej odpusc czytanie
Wieczorem 6 lutego 2006 roku Barbara Domaradzka z Rybnika zadzwoniła na policję. Jej syn Mateusz wyszedł poślizgać się na górce zwanej „Depta” i nie wrócił. Rozpoczęto poszukiwania. Policja użyła psów tropiących. Rozesłano komunikaty: 8 lat, 120 cm wzrostu, szczupły, włosy ciemny blond. Sprawdzono wszystkie miejsca, do których chłopiec mógł pójść. Ale nie znaleziono go.
Policjanci zaczęli obserwować szkołę, do której chodził. Kręcili się koło niej dwaj mężczyźni: 22 letni- Łukasz i jego kuzyn, 25-letni Tomasz. Ustalono, że mogą mieć związek z zaginięciem Mateusza. Uczniowie mówili, że mężczyźni pili alkohol, dawali dzieciom słodycze, zachęcali do wspólnej gry w piłkę. Próbowali też dotykać chłopców i sami się przed nimi obnażali.
@pestis: Skad przekonanie, ze satanisci chca kogos krzywdzic? obczaj satanizm leveyanski Ja bym sie bardziej skupil na ABSURDALNYM wyroku, to jest zart i kpina z panstwa prawa
Łazik Curiosity odkrył materię organiczną zachowaną na Marsie, co mogłoby sugerować, że kiedyś Mars był domem dla życia.
NASA zaznacza, że nie znalazła życia, ale te organiczne cząsteczki można rozumieć jako jego budulec i są one silnie związane z życiem na Ziemi co oznacza, że nowe odkrycie może pozwolić zrozumieć czy życie na Marsie istniało i czy może istnieć nadal
No to mamy problem. Najgorsza informacja jaka mozemy odszukac w kosmosie to znalezienie szczatek innej cywilizacji. Dlaczego ? Bo jesli taka byla to znaczy ze cos ja zniszczylo i nam tez to grozi
@PanEpileptyk moja miłość (。◕‿‿◕。) nie no tak serio to mega szanuję prof. Miodka i to jak aktywnie popularyzuje poprawny język polski. Dzięki niemu niejednej rzeczy się dowiedziałam a i zachęcił mnie do pogłębiania swojej wiedzy (。◕‿‿◕。) Chciałabym kiedyś pojechać i móc go posłuchać na żywo. 乁(♥ʖ̯♥)ㄏ
1.szukaj cv 1.1 nie podoba ci się żaden wzór szukany na szybko w necie 2.wstawiasz ogłoszenia na gumtree: "służbowy telefon, służbowy samochód,pensja 15k, służbowa sekretarka" 3.czekaj na CV 4.Wybierz najlepszy wzór
Siedzę wczoraj w pracy, udaję, że pracuję, czytaj oglądam twitcha ( ͡°͜ʖ͡°). Nagle dzwoni do mnie telefon. O, siostra. Odbieram i słyszę łamiący się i spanikowany głos po drugiej stronie słuchawki: - Famina, nie wiem co robić, karetka zaraz przyjedzie, ja nie wiem co robić. U mnie w głowie już 1500 myśli za sekundę, serce stanęło w miejscu, co się stało? - Adaś (6-letni synek) się zakrztusił popcornem, pomusz. - Spokojnie, będze dobrze, rób jak mówię. Zachęcaj małego do kaszlu, stań za nim, zegnij go w pół tak, żeby jego głowa była niżej niż biodra i posuwistymi posuwistymi uderzeniami klep go w plecy. Jak sytuacja będzie poważna i nie będzie mógł oddychać, to zaciśnij rękę w pięść, połóż ją tuż pod jego żebrami i uciśnij delikatnie. Gdzie jesteś? -
1. Korzystaj z firmy outsourcingowej o nazwie X 2. Płać im co miesiąc 3. Firma x nie odprowadza należnych składek za swoich pracowników przez 3 lata 4. US i ZUS "nagle odkrywa" że hajs się nie zgadza 5. Firma x znika 6. Fiskus przychodzi do ciebie i pyta gdzie jest hajs
@mrooczilla: o #!$%@? zusowiec xD Wiesz, że cały cywilizowany świat korzysta z takich rozwiązań? Dlaczego jakbym ja przestał odprowadzać składki to po miesiącu byście zaczęli naloty?
@mrooczilla: czyli jak chce w swojej firmie raz w tygodniu posprzątać biuro to mam na pełen etat zatrudnić sprzątaczkę i kupić jej sprzęt? Przez takich jak ty w tym kraju jest jak jest. Zrób nam przysługę i wyjedź albo chociaż nie głosuj w kolejnych wyborach, dzięki.
Wołam was, bo jest taka sprawa, że Benkom popsuła się zamrażarka a co dwa tygodnie dostają za darmo 500kg mięsa i nie mają warunków do trzymania tego teraz ¯\_(ツ)_/¯ Wasz wykop nic nie kosztuje a możecie się przysłużyć.
Wczoraj w WORD #prawojazdy. Rozmawia dwóch egzaminatorów. -hehe 40 minut i następnych dwóch załatwionych. - co cały czas sprzegu nie naprawili? -No mechanik na urlopie a teraz jeszcze drzwi się nie domykają. Dzisiaj tylko jeden miał farta i mu przyczepa się spieła z samochodem. #transport #egzamin #bekaztransa Więc po szybkiej kalkulacji. Word jest do przodu 3675zl bo dziennie zdaje około 16 osób a
@panzerschokolade: powinni #!$%@? takich egzaminatorów na zbity pysk, z zakazem wykonywania zawodu egzaminatora. Dodatkowo Word powinien beknąć za to w jakim stanie ma pojazdy egzaminacyjne
Ej macie jakieś takie wydarzenia w życiu, pozornie nieistotne, które później zmieniły całe wasze późniejsze dziejstwo?
Ja na przykład kiedyś nie chciałam jechać na finał egzaminów na studia i byłam w drodze do domu, ale poczułam, że muszę, podkreślam MUSZĘ, się napić coli. Zawróciłam z drogi na dworzec, znalazłam automat i akurat kiedy kupowałam puszke, spotkałam kolegę. Kolega się okazało że jedzie do warszawy, zaproponował żebyśmy pojechali razem, pojechałam i się dostałam.
Całe moje obecne życie mogłoby wyglądać inaczej gdyby nie to, że akurat wtedy zachciało mi się coli.
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie kiedyś chciało mi się srac to poszedłem tradycyjnie na porcelanę gdyby nie to, dwojeczka spadła by w gacie i byłby wstyd na całe życie. Dzięki temu jestem tu gdzie jestem i ciężko pracowałem na swój sukces.
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie dwa lata temu mieszkałem z bratem w Gdańsku, byłem bezrobotny i w depresji. Brat miał znajomego który pracował w Żabce i potrzebowali ludzi do pracy, więc tak wyszło że ja poszedłem. Zostałem tam bo nie miałem innych perspektyw, a po miesiącu do ekipy dołączyła dziewczyna, obecnie moja żona i matka mojego dziecka (。◕‿‿◕。)
To samo z moimi głośnikami za 190 tys. zł. Kupiłem podkładki z adamantium, przewody z vibranium, cewki prosto z NASA a po roku jakość porównywalna ze słuchawkami z aliexpress za 2 dolary... Coraz gorsza ta jakość prądu, nawet jak się przyłoży język do baterii to inaczej smakuje, taki bardziej gorzki ten prąd. Nie wiem, może trzeba będzie zainwestować we własną elektrownię...
Na potrzeby naszego tagu dokonałem researchu, który pozwolił mi na uruchomienie nowej serii - "Słowa o zaskakującym znaczeniu". Słówka te bywają problematyczne nawet dla tzw. native speakers.
A zaczynamy od słówka disinterested, które część użytkowników języka angielskiego traktuje jako "niezainteresowany tematem". W rzeczywistości oznacza ono jednak "bezinteresowny" (nieczerpiący żadnych korzyści z danej sytuacji, a więc będący w stanie wygłoszenia sprawiedliwego osądu).
@PalNick: zawsze mnie zastanawiało po co się męczyć z takimi słowami skoro nawet native speakers maja z nimi problem. Wprowadzają tylko chaos do rozmowy ( ͡°͜ʖ͡°)
Na dzisiaj przygotowałem ciekawą kwestię wymawiania słowa "water" w języku angielskim. Nie wszyscy wiedzą, że według słowników Anglicy wymawiają je jako /ˈwɔː.tə/ (czyli mniej więcej "łote"), natomiast Amerykanie - /ˈwɑː.t̬ɚ/ (łatyr). Nie istnieje jednak coś takiego jak "łoter", tak często słyszane z ust Polaków. ( ͡°͜ʖ͡°)
Tę kwestię idealnie prezentuje Emily Blunt w filmiku z tego wpisu, kiedy opowiada o akcencie swojej
@PalNick: Tak, bo w UK to tylko Polacy nie są native speakers. Posłuchaj jak inni wymawiają słowa po angielsku, np. Hindusi, to dopiero dramat i śmiech. Naprawdę, w UK mają w dupie czy odpowiednio wymawiasz dane słówka. Wiedzą doskonale w jakim kotle kulturowym mieszkają, że każdy obcokrajowiec będzie kaleczył ich język. Najważniejsze to mieć odwagę mówić po angielsku, błędy zawsze będą u tych co nie urodzili się na miejscu i
Brianna urodziła się 8 października 1986 roku w stanie Vermont i od zawsze była zabawna, spontaniczna i pełna życia. Miała mnóstwo przyjaciół i była bardzo ambitna. Ufała ludziom do tego stopnia, że zawsze brała autostopowiczów i nawet zapraszała ich do swojego domu, co martwiło jej matkę. W okolicy swoich 17 urodzin (październik 2003) postanowiła się usamodzielnić i wyprowadzić od rodziców. Początkowo dorosłe życie szło jej dosyć topornie. Rzuciła liceum i pomieszkiwała u przyjaciół. Przez pewien czas mieszkała nawet z dwoma różnymi facetami i ich rodzinami. W lutym 2004 roku wynajęła mieszkanie ze współlokatorką, znalazła dwie prace (w restauracji Black Lantern Inn w Montgomery i restauracji w St. Albans), zapisała się do szkoły wyrównawczej i postanowiła zdawać egzamin GED.
W piątek 19 marca udało jej się zdać ten egzamin. Tego dnia wybrała się ze swoją matką na zakupy i świetnie się bawiły. W pewnym momencie Brianna zobaczyła coś lub kogoś przed sklepem i wyszła. Gdy jej matka wyszła na parking zobaczyła spiętą i wstrząśniętą córkę, która jednak nie powiedziała o co chodzi. Powiedziała tylko, że musi wracać do domu, bo nie chce spóźnić się do pracy. Około 15:00 dotarła do mieszkania, napisała współlokatorce kartkę, że po pracy od razu przyjedzie do domu i wyjechała do Black Lantern Inn. W pracy zachowywała się normalnie i około 23:20 wyszła do domu. Współpracownicy chcieli zaprosić ją na kolację, jednak odmówiła tłumacząc, że rano ma zmianę w drugiej restauracji. Nigdy więcej jej nie widziano. Rodzice wspominają, że tego wieczoru przejeżdżali obok jej pracy. Matka chciała ją odwiedzić, jednak ojciec uznał, że to może ją zawstydzić. Do dzisiaj żałują, że jednak tego nie zrobili.
W
źródło: comment_O6FUpvr23yjfJbD1ULAF7fyAmTmN8h65.jpg
PobierzJakaś nieświadoma realiów, w których żyje?