Nieoficjalnie wiadomo, że chociaż podsłuchiwani mieli być politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, to chodziło głównie o działaczy Polski 2050. – Chodziło o zdobycie kompromitujących materiałów mających przeszkodzić w rozmowach koalicyjnych lub nawet je uniemożliwić – twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Widzę to tak, że PIS przegrał wybory, więc szuka haków na ludzi z PL2050. Dzięki temu byłby w stanie szantażować wybrane osoby. Tylko tyle i aż tyle. Dlatego odpalili protokół podsłuchów tak późno.
Nie mamy lepszego sposobu oceny oraz wyboru środków zapobiegawczych niż metoda naukowa. A tej, w trakcie pandemii, było jak ze świeczką szukać w ogromie informacji, z którą się spotykaliśmy na co dzień. Potęgowanej dezinformacją rosyjskiej agentury, której bardzo była na rękę (i nadal jest) destabilizacja europejskiej demokracji.
Kwestia kontroli zawsze pozostaje problematyczna, abyśmy się nie obudzili w orwellowskim scenariuszu. Wydaje się jednak, że państwa zachodnie całkiem dobrze radzą sobie z przezroczystością w podejmowaniu decyzji i informowaniu o zagrożeniach.
Wydaje
Bardzo dobry przykład podałeś. W mojej opinii jednak z dezinformacją można całkiem skutecznie walczyć. Metodami, które