Czy napisanie publicznie jakichś brudów na temat osoby X, mimo że to prawda, może mieć swój finał w sądzie i ktoś kto napisał 100% prawdy ma się czego obawiać?
@artur-tyminski: Jest taki dowcip: „W kawiarni przy stoliku siedzi dwóch sędziów. Nagle do lokalu wpada zdyszany facet i krzyczy do jednego z nich: - Pański pies pogryzł moje dziecko! Albo pan płaci 10 tysięcy, albo składam pozew! - Spokojnie, proszę pana - mówi sędzia - przepraszam najmocniej, umówimy się popołudniu i zapłacę. Facet wyszedł, a drugi sędzia patrzy ze zdziwieniem na kolegę. - Stefan, co to było?! Przecież ani ty nie masz psa, ani
tl;dr Trzeba było kogoś uwalić, to uwalili... /tl;dr Bogata, wpływowa rodzina, ojciec stojący na czele prawa, odosobniona posiadłość i tajemnicza zbrodnia, na której rozwiązaniu nie wszystkim zależało. Bo co, jeśli odkrycie prawdy może obnażyć inne, przez lata skrzętnie skrywane sekrety?
Łzy same napływają do oczu, kiedy przypominamy po raz kolejny historię 5-letniej Elizy z Bielska-Białej. Dziewczynka została zagłodzona na śmierć przez własnych...
Do czego może doprowadzić brak zaangażowania ze strony odpowiednich służb i bierność najbliższych? Czy nie reagując i my stajemy się współwinni? Czy istnieje jakaś granica, w której kończy się prywatność, a zaczyna wspólne dobro?
Czy można kogoś pozbawić życia, nie odbierając mu go? Do czego jest w stanie doprowadzić chora i nieodwzajemniona miłość? Ile ofiar nękania usłyszy jeszcze, że nie da się im pomóc, dopóki faktycznie nie stanie się coś złego?
Suplementacja pikolinianem cynku jest w 100%(!) skuteczna w przypadku śmierci i ciężkiej choroby spowodowanej przez COVID oraz w 82% skuteczna w przypadku objawowej postaci COVID. Pikolinian cynku jest skuteczniejszy niż szczep. mRNA i nie powoduje zapalenia mięśnia sercowego.
#pytanie #prawo #polska #facebook
Czy ten kto pisze prawdę publicznie o kimś ma sie czego obawiac?
- Pański pies pogryzł moje dziecko! Albo pan płaci 10 tysięcy, albo składam pozew!
- Spokojnie, proszę pana - mówi sędzia - przepraszam najmocniej, umówimy się popołudniu i zapłacę.
Facet wyszedł, a drugi sędzia patrzy ze zdziwieniem na kolegę.
- Stefan, co to było?! Przecież ani ty nie masz psa, ani