Problemem nie są same hulajnogi, ale prędkość, z jaką się poruszają. Podobnie zresztą z większością rowerów elektrycznych, które, wedle prawa, rowerami elektrycznymi nie są. Jedni i drudzy zapieprzają nana DDR jak dzikie świnie. A wystarczyłoby trochę policyjnych kontroli i słone mandaty. Gdyby taki użytkownik przerobionej hulajnogi czy roweru zapłacił 3 tys. zł mandatu, to zaraz by się skonczyło rumakowanie. No ale w państwie z kartonu policja i sm niczego nie mogą...
@firebwoy: no i teraz można czytać :) A co do tematu, nie dziwi mnie to. Czy w świecie rowerów, czy samochodów, elektryki powodują różne dziwne problemy.
Komentarze (18)
najlepsze
Przerobione hulajnogi odblokowują się po podaniu hasła w apce na smarfonie, kontrolę na hamowni nic nie dadzą.
Można by hulajki radarem łapać, ale na ebiki nawet radar nie pomoże bo zawsze kierownik powie ze nogami tyle cisnął.
@ostatni_lantianin:
W samochodach "pasjonaci" zmieniają apką mapy wtrysków, tak żeby widowskowo strzelało z w wydechu i żeby cały powiat słyszał jak jadą.
Skoro homologacje i obowiązkowej przeglądy nic w kwestii zmodyfikowanych aut nie pomagają, to jak ma pomóc regulowanie hulajek?
A co do tematu, nie dziwi mnie to. Czy w świecie rowerów, czy samochodów, elektryki powodują różne dziwne problemy.