Balcerowicz: Nie ma różnicy między rządem Tuska a PiS
Leszek Balcerowicz: "Nie dostrzegam różnicy między Koalicją Tuska a PiS-em, jeśli chodzi o program gospodarczy i finanse publiczne". Były prezes NBP chciałby nowej fali prywatyzacji, końca 800+ i usunięcia płacy minimalnej. Nie popiera też programów popytowych na rynku nieruchomości.
przemyslaw-tabor z- #
- #
- #
- #
- 221
- Odpowiedz
Komentarze (221)
najlepsze
PiS czy PO to jest jeden i ten sam socjalizm, populizm i rozdawnictwo. Niestety nieodmiennie mają 85-90% poparcia społecznego.
SZKODA, ŻE DLA pOlaczków 20 LAT TO WCIĄŻ ZA MAŁO BY TO DOSTRZEC.
To ja poproszę o więcej udupiania.
Nie, oni doskonale wiedzą co robią. Im zależy żeby za takich uchodzić bo wtedy mogą kręcić lody w spokoju.
I jak widać po powyższym komentarzu, doskonale im się to udaje.
tylko, że to sam Balcerowicz jest ekonomicznym analfabetom, którego każda prognoza od kilkunastu lat się sprawdza - tylko na opak. Człowiek, którego rozumienie ekonomii skończyło się 40 lat temu, podobnie zresztą jak wykopków jak widać
1) likwidacja płacy minimalnej- po co to obecnie i co to da to, nie wiadomo, koszty pracy w Polsce dalej są niskie na tle Europy, a zatrudnienie rekordowe. Rekordowe zatrudnienie przy faktycznym wyczerpaniu dostępnej siły roboczej, będzie powodowało oddolną presję na sprowadzanie imigrantów zarobkowych w najgorzej płatnych branżach i na zwiększanie wynagrodzenia pracowników w całej reszcie, celem zatrzymania/ściągnięcia brakującej siły roboczej. Ten pomysł to totalna bzdura dla najbardziej fanatycznych kuców. Zmiana dla samej zmiany, która przy potężnym zapotrzebowaniu na pracowników nie doprowadzi do załamania płac.
2) prywatyzacja- zasadna w stosunku do nierentownego górnictwa czy kilku dalej funkcjonujących państwowych molochów, które nie mają strategicznego znaczenia dla bezpieczeństwa państwa, ale zasadnicza część została już dawno dokonana, gospodarki to już nie zbawi, to nie 1990 rok.
3) 800 plus- drobne w porównaniu z wydatkami wynikającymi z dużo głupszych pomysłów, jak nierówny wiek emerytalny, dotowanie górnictwa, czy renta wdowia. Finansów publicznych to nie zbawi, ani nie będzie nawet żadnym game changerem.
Dodatkowo:
Wysoka płaca minimalna nie zwiększa udziału płac w PKB, tylko powoduje, że zaciera się różnica płacowa między człowiekiem z zespołem Downa, a umiarkowanie inteligentnym człowiekiem, który zdał maturę. Ten drugi przestaje rozumieć po co stracił tyle lat ucząc się w szkole średniej.