"Po rozwodzie miałam być szczęśliwsza. Nie jestem"
"Mam trochę żalu do kobiet, które radziły mi na grupie i do mojej terapeutki." - tak zaczyna się list czytelniczki pewnego portalu informacyjnego. Ciekawa odmiana odmiana "der" Onetu? Na pewno nie można zarzucić im pchania jednej narracji. List jest przestrogą przed pochopnymi decyzjami.
OpowiedzMiCos z- #
- #
- #
- #
- #
- 228
Komentarze (228)
najlepsze
[...]
Dlaczego nikt mi nie powiedział, że nie ma małżeństw idealnych?"
Trochę mnie ta pani rozbawiła.
Wtrącę do tego aspekt ślubu kościelnego. #!$%@?ąc od wiary, kościoła katolickiego oraz tego kto ma tego stosunek, to wiele osób ma przekonanie, że ślub - jako taki jest jakąś magiczną łaską od losu, zrządzeniem opatrzności, tymczasem jest to jedynie deklaracja dwóch osób dla siebie wzajemnie i nie ma przy tym żadnego mistycznego udziału osób, osobliwości,
Babsko cos źle robi - nieistotne, nieładnie że mąż zwraca uwagę.
Babsko zamiast rozmawiać o problemach z mężem "rozmawia" z kobietami na forach.
W sobie problemu nie widzi żadnego, DOMAGA SIĘ akceptacji wszystkiego.
Dobrze że żona sama widzi, iż dobre złote rady koleżanek to szybka droga do rozwodu, więc jak wraca z takich spotkań to mi wszystko opowiada, ja jej wtedy mówię, że jak gadają o tym
@rav2: a nie no, wiadomo, tępe baby nie potrafią oceniać sytuacji, a przede wszystkim docenić tego szczęścia i przywileju posiadania penisa u boku xD
No i jeszcze co do pilnowania michy. Laski myślą, że nie ważne jak sie prowadzą zasługują na komplementy, ale Ty chłopie niech ci tylko bandzioch urośnie i już jesteś śmierdzącym starym piardem, nie to co Alehandro ...
Po prostu jakiś instynkt stadny zadziałał czy coś. Po latach miałem taką rozkminę, że wśród facetów nie widziałem żeby się wszyscy nakręcali na jedną dziewczynę
Terapeuci na grupie nie ingerują w narrację jaka tworzy się w rozmowie. Mimo, że często wydawała mi się
Przecież takie rady to uciekanie od problemów i poddanie się emocjom. To jest coś dokładnie przeciwnego człowiekowi rozumnemu.
Poprawna postawa to owszem stawianie swoich granic, bo one nas chronią, ale też wysłuchanie 2giej strony żeby zweryfikować swoje granice. Czy przypadkiem nie jest tak, że oboje chcecie osiągnąć ten sam cel ale różnymi metodami
Dlaczego? Bo mogą. To jest dla nich opłacalne, podczas rozwodu dostają sporą część "wspólnego" majątku, który statystyczne został w większości lub nawet w całości wypracowany przez mężczyznę. I niech mi tu żadna feministka nie próbuje pierdzieć, że "kobiety też mogą" - owszem, MOGĄ, ale tak jakoś dziwnym trafem prawie wszystkie wiążą się z mężczyznami o wyższym statusie i zarobkach. Tak to już jest: mężczyzna musi
czyli jest gruba, może koleś tego nie może znieść co rozumiem w 100%. ja swojej powiedziałem, ze jeśli będzie gruba to ją rzucę. teraz chodzi regularnie na siłownię i na pewno wychodzi jej to na zdrowie.
mam z tyłu głowy takie dylematy, co będzie, kiedy się rozchoruję? Kto poda szklankę wody?
no niezła
@fadamaka_fiku_miku: Dla mnie przede wszystkim brak dbania o swój wygląd i zdrowie jest brakiem szacunku do drugiej strony i egoistycznym podejściem do związku.