Były bite do nieprzytomności i gwałcone. Taki był sierociniec w Zabrzu.

Dramat w sierocińcu w Zabrzu rozgrywał się przez 30 lat, tuż pod nosem opiekunów świeckich i policji. Siostry zakonne biły dzieci do nieprzytomności, zamykały w izolatce, pozwalały na gwałty. Wszystko robiły w przekonaniu, że hartują ich charaktery - opisuje w "Gazecie Wyborczej" Justyna...

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 256
- Odpowiedz





Komentarze (256)
najlepsze
Pamiętaj jednak że diabły też wierzą w Boga(bo go widziały), ale Bogu nie wierzą.
Jak niby okazujesz to swoją wiarę? Liczysz tylko na miłosierdzie? Chyba trochę za mało.
Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.
Tym siostrzyczkom też by się przydało takie "hartowanie charakteru"
@Maslacki: Myślę, że zwyrodnialec to zwyrodnialec. Nie potrzebne dodawanie, że katolicki. Nie ważne taki czy taki, ważne że powinien zostać ukarany
Nie pierwsza i nie ostatnia.
Mama mojej koleżanki była w takim sierocińcu. Jej świętoje&*$&a mamusia zrzekła się praw, bo córka urodziła się z wadami rozwojowymi (z kończyn ma tylko jedną rękę). Nie wiem czy przez Talidomid, to były lata pięćdziesiąte, czy z innych
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,mial-byc-bezpiecznym-lekiem-przeciwbolowym-i-uspokajajacym--talidomid-spowodowal-uszkodzenia-prawie-15-tys--plodow,artykul,17086882.html
"Podawano go - bez recepty - w latach 1957-1961. W Polsce nie został