W ten sposób uczymy dzieci bierności. Terapeutka ma radę
Dzieci nadopiekuńczych rodziców często funkcjonują poniżej swoich możliwości, bo nie podejmują wyzwań, nie budują w sobie odwagi, nie wierzą, że sobie poradzą – mówi psycholożka kliniczna dzieci i młodzieży
WP_Kobieta z- #
- #
- 91
- Odpowiedz
Komentarze (91)
najlepsze
Kiedyś byliśmy na wędrówce po szkockich górach, gdzie szlak prowadził przez mostek nad rzeką (nic niebezpieczneg). Przychodzi rodzinka, mama, tata i synek jakieś dziesięć lat. Powstaje dylemat z przejściem przez most, synek się boi, tata go ciągnie zeby przeszedł, a synek ciągnie tatę jego żeby tam nie wchodził, co w rezultacie prowadzi do historycznego płaczu i całkowitego odwrotu z wędrówki. Tutaj masz rację, nie można powtarzać dziecku w nieskończoność,
Do książek je odeślesz to też się obrażą. Z powodu uczuć, oczywiście...
Dla nieobeznanych z językiem rosyjskim tłumaczę: oznacza to "przynoszenie".
Jednak w kalce na polski oznacza to raczej "niesienie z ogromnym wysiłkiem".
Moja matka w moim dzieciństwie notorycznie zwracała się do mnie w sposób "przytaszcz mi ten ołówek (z pokoju obok)".
Samo to określenie buduje od razu wizję zadania trudniejszego, żeby nie powiedzieć graniczącego z heroizmem.
"Przytachaj mi wiadro węgla z piwnicy"
"A żeś się natachała tych zakupów ze sklepu"
Dopiero niedawno udało mi się ja przekonać żeby probowala jednak mówić "wydałam".
Ja byłam wychowywana w rodzinie gdzie wszyscy byli pokazywani jako lepsi ode mnie. Zawsze było za mało. Z obserwacji - ci, którzy zawsze stawali po stronie swoich dzieci, ci, dla których ich dziecko zawsze było najlepsze - to ich dzieci to były klasowe wygrywy. Mieli wysokie poczucie własnej wartości i wszyscy jakoś poradzili sobie w życiu, bynajmniej nie na
Siostrzeniec wcześniej nie mógł, bo się wywróci, pobrudzi czy tam będzie mokry...
Dzieciak nie wchodzi na trawę bo boi się kleszczy... Pytaliśmy go ile kleszczy w życiu widział - żadnego, ale są niebezpieczne i
@100x:
a przedszkolanka ciebie śmieszy?
Powiesz zaraz jak każdy Janusz z Tyskim w łapie, że przecież takie są końcówki, jak bardzo duży jest udział danej płci w tym zawodzie.
No to kobiet jest więcej ... i co terasssss
Poza tym, jakie realnie widzisz uzasadnienie w tym, że np: 50% zawodów ma męskie końcówki, 20% kobiece, 30% dopuszcza się obie (dane z d--y, chodzi