To dlatego w Polsce jest tyle wypadków. Na zachodzie nie do pomyślenia.

Przeciwnicy przyznania im tzw. "bezwzględnego" pierwszeństwa w momencie zbliżania się do przejścia wskazują, że problem nie leży w przepisach, lecz infrastrukturze, jak chociażby samej liczbie przejść na danym odcinku.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
- Odpowiedz





Komentarze (55)
najlepsze
Tu gdzie mieszkam (Badenia-Wirtembergia, chociaż to samo było w Bawarii czy Szwajcarii), kierowcy zawsze zatrzymują się przed zebrą. Tylko że takich przejść w promieniu kilku kilometrów jest co najwyżej kilka.
Za to przechodzenie przez jezdnię w miejscu niewyznaczonym jest całkowicie legalne.
A w Polsce jak w lesie, zebry z każdej strony skrzyżowania i co paręset metrów, nic dziwnego, że wszyscy je olewają.
@bidzej: Tak, z tym że np w Wawie już wstawiają światła na przejściach gdzie pieszy pojawia się raz na 5-10 minut.
Efekt? Sznureczek samochodów stoi na czerwonym, same pasy, pieszego ani widu ani słychu.
Ostatnio dwa takie przejścia na Popiełuszki zrobili, od każdego z nich po ok 150m jest
źródło: comment_1600630621C7CHcwBvoKLqtiTAuO7fkH.jpg
Pobierzźródło: comment_1600674738WLmpqob3fPV9KXCm56WAqu.jpg
Pobierzźródło: comment_1600839273LpFaF61gwCFsLoY0zFviDs.jpg
PobierzMyślę że z przejściami jest tak samo. Jeśli przechodzisz po przejściu to oczekujesz pierwszeństwa, którego możesz nie dostać. Jeśli przechodzisz w losowym miejscu, to się zatrzymasz i rozejrzysz.
Jak piszą osoby wyżej na zachodzie, gdzie liczba wypadków jest generalnie mniejsza, przejść jest właśnie mało i można
@guras: Bardziej chodzi