18-latka z Opola przeżyła horror w Czarnogórze

Tancerze Zespołu Pieśni i Tańca "Opole" wracali z festiwalu w Czarnogórze. Gdy okazało się, że jedna z dziewczyn ma problem z dokumentami, grupa odjechała, ale bez niej. Opiekunka zostawiła nastolatkę samą na granicy.

- #
- #
- #
- #
- #
- 155
- Odpowiedz





Komentarze (155)
najlepsze
Sprawa więc rozwiązana...
@JerryBoy: Jest też możliwość, że nikt nigdy nie wrócił na komisariat poinformować, że dokumenty się znalazły. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że dyżurny olał coś takiego. No ale gdyby tak przedstawiono sprawę, to mogłoby wyjść, że cała afera jest wynikiem wcześniejszego zaniedbania ze strony poszkodowanej, a wtedy nici z sensacji.
PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ POZNAJE SIĘ W BIEDZIE!!!!!!!!
C--j z tego, że dały jej telefony.
Z policjantem musiało dojść do jakiegoś nieporozumienia, bo nie można anulować zastrzeżenia dowodu. Może matka przyszła i powiedziała "saszetka się znalazła", a nie że "mamy z powrotem dowód i chcemy go dalej używać jako ważny dokument" i policjant nie ogarnął. Tak czy inaczej, tutaj bym się doszukiwał winnych.
Co miała zrobić wychowawczyni z 50 innych ludzi, na których
Konskewencji żadnych i dobrze, potrzeby
I jeszcze typowo postprlowska kara dla opiekunki "ustna reprymenda" xD