AMA - tłumacz filmów, seriali i programów dla telewizji
Utrzymuję się z tłumaczeń filmów, programów telewizyjnych i seriali (w tym House i Moda na Sukces). Nie gardzę też grami, książkami, komiksami i artykułami do prasy, jeśli klient dobrze płaci. Chcecie wiedzieć, jak kroi się treści dla telewizji i kogo Ridge znów zaciągnie do łoża? Zapraszam.
![WincentyWitos](https://wykop.pl/cdn/c3397992/WincentyWitos_HKmKAY8Ydh,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 428
Komentarze (412)
najlepsze
Dla telewizji N, dawno temu. Teraz moja wersja leci bodaj na TVN7. Większe, ważniejsze tytuły zwykle robi grupa tłumaczy (ze względu na czas potrzebny do zrobienia dużej ilości odcinków w krótkim okresie), przy mniejszych, mniej palących produkcjach, gdzie nie gonią terminy, tłumacz może liczyć na zrobienie całości samemu.
Do języków zawsze miałem talent, instynktownie potrafię czasem poznać, jaki słyszę bądź widzę język, nie mając z nim większej styczności. Po prostu od zawsze interesowały mnie aspekty kulturowe i społeczne języków, a nie tylko ich suche zasady, a znając kontekst powstania danego dialektu, historię obszaru i inne szczegóły można łatwo skumać podstawy.
Wyłączyłem po kilku minutach.
Wspomniałem już parę razy - trzeba mieć trochę szczęścia :)
jedno z fajniejszych ama na wykopie od dłuższego czasu. ;)
1. Czy mógłbyś wymienić kilka z większych filmów / seriali które spolonizowałeś?
2. Odpowiadaj moze cytujac dany post bo ciezko sie czyta, w 1 komentarzu odpowiadales kazdemu i chaos tam jest. ;)
3. W jaki sposób uczyć się języka? Wiem, że to pytanie było zadawane n-tą liczbę razy tutaj ale pozwól, że doprecyzuje. Swoją biegłość oceniam na A2/B1. Jaka metoda
Patrz odpowiedź do @n__s. Jak wspomniałem, sam uczyłem się siedząc przy grach, które koniecznie chcąc zrozumieć. Żadna książka nie nauczy cię języka tak, jak własna praca nad sobą i samozaparcie.
Było. :)
Tak, zdarzyło się. Fajna, przyzwoicie płatna, prościutka robota.
http://www.film.org.pl/prace/tlumaczenia_z_tamtych_lat.html
Wyjątkowo ogólne stwierdzenie - z lat 90 pamięta się doskonałe tłumaczenia, bo o #!$%@? pamiętać nie warto, a tych było całe multum w czasach dzikiego kapitalizmu, gdzie każdy dystrybutor VHS miał swoją brygade krewnych i znajomych królika robiących słowo w słowo kwestie ze słownikiem na kolanach. Wtedy pracowali ludzie wybitni, ale teraz również da się znaleźć doskonałych tłumaczy i, co ciekawe - tłumaczenia obecnie są w ogólnym rozrachunku znacznie lepszej
Napisy są najcześciej konstruowane ze ściezki dla lektora lub vice versa - zależy od wewnętrznych ustaleń. Nie sa one identyczne, bo też i słowo mówione, co oczywiste, różni sie od pisanego w odbiorze. Czasem to, co wygląda dobrze w tekście, kiepsko się czyta na głos.
O samym skracaniu z oczywistych względów (lektor to nie karabin) już wspominałem.
Jak sobie radzisz z wieloznacznością (np. dowcipy)? Udajesz że nie ma czy podmieniasz na jakiś analogiczny suchar lokalny?
Robiłeś piosenki?
Wspomniany gdzieś tutaj dialog z karlicą "Are you high" ;) Musiałbym przekopać się przez skrypty na dysku z archiwami, by odnaleźć konkretne tłumaczenie tego fragmentu, ale o ile pamiętam, szło to tak:
Karlica: Are you high?
Typ: Higher than you
Z czego zrobiłem:
- Brałeś coś?
- Wzrost od pana boga.
Wieloznaczności, jak wspomniałem, załatwia się albo idiomami z polskiego, albo znanymi sucharami (w przypadku żarcików angielskich). Czasem trzeba przetłumaczyć