@takasobie: może i była suką, ale bardziej prawdopodobne dla mnie jest że kilkanaście tygodni po urodzeniu dziecka po prostu nie miała ochoty na codzienne dymanko rano i wieczorem. Dlatego chłopak znalazł sobie dupę na boku, a teraz dziwi się że żona na nim się mści. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, a w tym konkretnym przypadku ewidentnie widać że oboje nie dorośli. Są siebie nawzajem warci, szkoda tylko dziecka, bo to ono
Ja p!$$!?!e... tego właśnie u ludzi nie pojmuję. Zamiast się rozstać po prostu od razu, żeby zdradzać się a potem mścić. Totalny brak emocjonalnej dojrzałości. Jakim cudem tacy ludzie płodzą dzieci, jak sami są jeszcze dziećmi. Najgorsze jest to, że takich osób jest naprawdę sporo.
Ja umieścilem ten wpis na fb gdyz chcialem aby kazdy dowiedzial sie prawdy, tego jak jest mi ciezko walczyc o syna zostajac sam sobie. Wszystko tam zawarte jest prawda. Ja jej to wybaczam, ale wiem ze nasz syn nie wybaczy jej gdy dorosnie.
@pawel-mruk: jestem zdania, ze tez nie zdajesz sobie sprawy z siły internetu. Internet ja osadzil jako autorkę tekstu. Nie sprawiedliwe jest to ze piszesz w czyimś imieniu. Proponuje byś zrobił własny wykop i nam cos wyjaśnił.
@pawel-mruk: Dopytam dla pewności - zalogowałeś się na jej profil lub utworzyłeś konto podszywając sie pod nią i sam to wszystko opisałeś? Chciałbym napisać, że strzeliłeś sobie w stopę, ale biorąc pod uwagę jak ona to wykorzysta w sądzie to zrobiłeś sobie niezłe wywietrzniki w kolanach :)
@pietro137: Z dziką satysfakcją opowiadała, jak z nim leci w przysłowiowe kulki i to właśnie jej znajomi zareagowali. Dzięki temu ma juz normalny kontakt z synem
Mój kolega ma podobny problem z byłą żoną. Pastwi się nad nim emocjonalnie i ogranicza jego wizyty z synem. Mimo, że sąd przyznał mu możliwości kontaktu z dzieckiem, ta kobieta reglamentuje ten dostęp jak się jej podoba. Dodatkowo wciąż pierze mózg małemu opowiadając to jakim potworem jest jego ojciec. Zupełnie nie pojmuje, że w imię swojej głupiej zemsty niszczy życie byłego męża, ale przede wszystkim ich dziecka.
@nico112: Chyba w USA. U nas niestety jest tak, że w znaczącej większości (90%?) przyznaje się prawa matce. Kumpel od 2 lat już naciąga się z żoną (jak się okazało, ich rodzinka żyje z rozwódów. Matka i 4 córki). Chłop w życiu dziecka nie
"dotknął", żony też, ale ona i teściowa tak mu zrobiły koło dupy, że niebieska karta przeszła w 3 sekundy. Namawianie sąsiadów, fałszywe zeznania, a w końcu doszło
Niech wszystko zgłasza na policję i zbiera notatki kiedy, gdzie i o której nie wywiązała się z postanowienia sądu, to + podburzanie dziecka przeciwko ojcu i dziecko może zostać przyznane jemu.
Chłop popełnił niewybaczalny błąd ale zniszczenie go psychiczne i odebranie mu dziecka to kara niewspółmierna do winy szczególnie, że problemy w związku to nigdy w 100% nie jest wina jednej strony... Współczuję takiej matki, skrzywionej psychiki u dziecka, a przyszłej synowej radzę żeby się dwa razy zastanowiła.
@Altar: To jest już prywatna sprawa danej osoby ale nie wiem czy da się potem normalnie żyć z uczuciem poniżenia, widząc osobę która jest jego przyczyną każdego dnia i śpiąc z nią w jednym łóżku. Można kochać ale nie trzeba być razem.
@sohee: Jasne, każdy ma swój własny próg wrażliwości na te sprawy. Wiele osób nie da rady, ale jest całkiem sporo ludzi - i to po obu stronach - którzy przejdą nad tym do porządku.
Jeśli to jest prawdziwy wpis to podziwiam poziom inteligencji, jakim trzeba być chorym i samolubnym człowiekiem żeby taką grę prowadzić kosztem własnego dziecka...
Komentarze (323)
najlepsze
Ale że co? Instrukcje jak wykończyć faceta z netu dostała?
PS. Jeśli ten wpis jest prawdziwy, to mam nadzieję, że ten facet go odnajdzie w internecie i użyje przy okazji tej sprawy rozwodowej.
"dotknął", żony też, ale ona i teściowa tak mu zrobiły koło dupy, że niebieska karta przeszła w 3 sekundy. Namawianie sąsiadów, fałszywe zeznania, a w końcu doszło
Niech wszystko zgłasza na policję i zbiera notatki kiedy, gdzie i o której nie wywiązała się z postanowienia sądu, to + podburzanie dziecka przeciwko ojcu i dziecko może zostać przyznane jemu.