Wpis z mikrobloga

#coolstory #polakicebulaki #studia #praca #urzedasstory #boldupy

Dziś się załamałem. Umarły we mnie resztki nadziei na normalność po studiach.

Moja dziewczyna była zarejestrować się w urzędzie pracy po skończonych studiach magisterskich. Generalnie, jedna z lepszych średnich na roku, zastanawiała się czy nie zostać na doktorat, ale jak się okazało po doktoracie trudniej znaleźć pracę niż bez niego, dlatego odpuściła sobie ten pomysł i perspektywę "marnowania" kolejnych lat.

No i poszła do tego Urzędu Pracy, zarejestrowała się, dowiedziała się, że są pieniądze na staże. Dostała propozycję stażu uwaga uwaga - operator wózka widłowego i zastanawia się nad przyjęciem propozycji.

Chory kraj, chorych możliwości. Żeby była jasność - mgr inż. biotechnologii w ochronie środowiska.
  • 79
@FELIX90: Błagam Cię, sam teraz jestem przez miesiąc na dobrowolnych, nieobjętych programem studiów praktykach. Gdyby w ciągu roku wygospodarowała kilka razy po 2 tygodnie, to by miała doświadczenie, a tak wielki ból bo nie może znaleźć pracy. A co ona ma pracodawcy do zaoferowania? Ja w ciągu tygodnia napisałem już 7 pism procesowych, a ludzie którzy tylko studiują mają "wiedzę" i nic więcej
@Pismak: Rozumiem, że mam do czynienia z "prawnikiem". Spoko, przyzwyczaiłem się i do tej grupy osób. Otóż już spieszę z wyjaśnieniem - w wakacje odbywają się praktyki ze studiów, których u was nie ma w takiej ilości - to jedna rzecz a druga jest taka, że w wakacje niektórzy pracują. Nie wolontariacko a za pieniądze. Tak więc mija jeden miesiąc wakacji na praktyki a pozostałe na pracy. O doświadczeniu zawodowym nie
@FELIX90: Z tymi browarami to był żart, bo warzenie piwa to proces biotechnologiczny. Te branże, które wymieniasz, faktycznie pewnie istnieją i zatrudniają biotechnologów, ale jest ich niewiele. Oczywiście nie mówię, że nie jest możliwe znalezienie w nich pracy, ale z Twojego postu wynika, że spodziewaliście się, że dziewczyna dostanie jakąś poważną ofertę z Urzędu Pracy. A to jest niestety cholernie zabawne.
@FELIX90: skoro skończyła studia, a nie pracuje jeszcze, nie ma żadnej propozycji, nie wie gdzie szukać i idzie do urzędu pracy (serio, ktoś tam chodzi poza patolą i tymi co na czarno robią), to znaczy, że albo jest słaba, albo skończyła słabe (w sensie uczelni, nie kierunku) studia.
@FELIX90: Po prostu to chamskie z Twojej strony, no ale rozumiem, że niektórzy rodzą się na wsi i ona z nich nie wychodzi. Wszyscy by chcieli wszystko za darmo, od razu wychodzisz z magistrem 5 k na rękę i służbowe auto. Jeżeli nie chciało jej się poświęcać wakacji na praktyki w zawodzie, tylko pracę to jej problem. A jeśli chodziła na darmowe praktyki w zawodzie poza studiami, to widocznie nie była
@FELIX90: ale wszyscy o tym wiedzą i to ostatnie miejsce, gdzie szukałbym jakiejkolwiek pracy (chyba, że najprostszej fizycznej). Powinna się orientować w firmach i bezpośrednio uderzać. Zapewne jest wyspecjalizowana w czymś i powinna wiedzieć gdzie są odpowiednie zakłady.
@FELIX90: dostałeś bezsensowną ofertę (skoro nie spełniałeś kwalifikacji). Poza tym nie trzeba się rejestrować nigdzie, żeby poprzeglądać oferty.

Co do doktoratu to na doktorat trzeba mieć pomysł, najlepiej wyjechać za granicę. Bezsensowne jest myślenie typu poświęcę 5 lat życia na doktorat, a później pójdę do normalnej pracy. To oczywiste, że taka osoba ma "za wysokie kwalifikacje". Więc albo ktoś jest ogarnięty i doktorat pomoże mu w zdobyciu świetnej, naukowej, rozwojowej pracy