Wpis z mikrobloga

Nic złego im się nie dzieje


@chapeaunoir: No właśnie dzieje się. Dostają płacę, która umożliwia im jedynie przeżycie, ale nie godne życie (a za godne życie uznaję między innymi bycie najedzonym i nie pracowanie po 20h na dobę). Za zarobione pieniądze mogą kupić co chcą, ale wystarcza im jedynie na jedzenie. Super zarobki.
  • Odpowiedz
@negatywne_myslenie: aby przeżyć potrzebują zjeść 2 posiłki dziennie i napić się wody... Każdy jest w stanie dostarczyć sobie jedzenia bez pracowania zwłaszcza w takim kraju jak Kambodża to, że ludzie są głupi i robią sobie kilkanaście dzieciaków TO NIE MOJA SPRAWA.
  • Odpowiedz
Co za bzdurny rysunek: rolnicy akurat maja sie calkiem dobrze i calkiem przyzwoicie zarabiaja, nawet ci w trzecim swiecie (choc nikt nie kaze zjadac produktow z trzeciego swiata, ja na przyklad wole produkty nasze, swojskie, uprawiane lokalnie)

Po drugie, czlowiek, w odroznieniu od zwierzecia, godzi sie z wlasnej woli i ma wybor, czy chce zostac rolnikiem, czy szefem banku. Zwierze takiego wyboru nie ma.

Zadna znana mi krowa nie zglosila sie do
  • Odpowiedz
@Tukan29: Tukan29: ale kto ci kaze kupowac z trzeciego swiata?

Przeciez mozesz kupic produkty rodzime, a kawe, czy banany kupuje z plantacji "fair trade", wiec mam pewnosc, ze nie ma tam niewolnictwa. Caly ten watek to gimbologika i doszukiwanei sie problemu tam, gdzie go w ogole nie ma.

Problem jest natomiast gdy zabija sie zwierzeta, skoro nie ma takiej potrzeby. Przeciez ilosc zabitych idzie w miliony dziennie, a to tylko
  • Odpowiedz
@dzikireks: Hiszpania nie zalicza się chyba do krajów trzeciego świata, a akurat o tym wrzuciłem artykuł. I co z tego, że nikt mi nie każe kupować, skoro większość ludzi (i pewnie część wegetarian) w dupie ma skąd pochodzi jakieś warzywo, po prostu bierze, patrzy czy nie jest zgniłe i kupuje. I o tym jest tamte zdjęcie, niektórzy tak mocno walczą o prawa zwierząt, zapominając przy tym, że za ich jedzenie
  • Odpowiedz
@Tukkan29: a wiesz gdzie jest brak logiki w tym co piszesz? Zadaj sobie pytanie: "co jedza zwierzeta hodowane na zabicie"?? Rosliny, prawda? Prawda. I jak, powiedz, myslisz, ze te rosliny sa przywozone z Marsa? Nie, one pochodza od rolnikow, i to wlasnie z tych najtanszych upraw, ktore zaliczasz do niewolniczych.

O ile wegetarianin, czy weganin ma choc jakas kontrole nad tym, co wspiera (bo moze wybrac produkt lokalny), o tyle
  • Odpowiedz
Tukan29: Mnie zawsze intryguje tylko jedno: dlaczego niektórych tak bardzo boli (bo nie wiem jak inaczej to określić), że inni nie jedzą mięsa? Masz prawo mieć na talerzu cokolwiek chcesz, więc co Ci do tego co mają na nim inni? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dzikireks:

W dodatku do wykarmienia jednej krowy potrzeba 100 razy wiecej roslin, niz do wykarmienia jednego weganina, wiec jesli juz ktos wspiera plantacje niewolnicze, to sa to wlasnie zwierzetozercy.


Więc według twojej logiki również wszyscy wegetarianie, łącznie z @chapeaunoir:.

Poza tym przytaczanie krów jako wymagających upraw roślinnych to chybiony pomysł. Krowy to przeżuwacze, a podstawę ich diety stanowią pasze objętościowe. Może to być pasza świeża (zielonka pastwiskowa)
  • Odpowiedz
@dzikireks: Jestem przekonana ze jedzona przezemnie krowa raczy sie na codzien bananami z plantacji z ameryki poludniowej, a to te kraje maja spore problem z z------------m na planacji za 3 grosze.

Tak jak pisalam - wali mnie to co kto je, ale nie rozumiem dlaczego tak sie wciska ludziom jakies ideologie I atakuje tych co sobie szczesliwie jedza mieso? Jak ktos sie smieje z wegetarian to sa reakcje jakby chodzil
  • Odpowiedz
@fuurikuuri: Jeszcze nie widziałam osoby wege atakującej kogoś, kto mięso je (na bece z wegetarian jest za to dużo materiałów) ;> Nikt nie ma prawa narzucać innym swojego stylu życia. Dyskusja to co innego, choć na własnym przykładzie powiem, że żadne argumenty nie przekonywały mnie wystarczająco (lub na tyle na ile bym chciała) do odstawienia pewnych produktów. Przyszło to samo, a w tej chwili widzę olbrzymią słuszność w tym wyborze
  • Odpowiedz
@Aerials: juz kiedys pisalam o lasce ktora zaczela mnie wyzywac bo jadlam steka na tarasie w knajpie.

Za kazdym razem jak jestem w jakims towarzystwie i jest ktos wege (poza kilkorgiem znajomych ktorzy sa normalni) slysze "jak mozecie to jesc" przeciez to mialo serce itd itp

Spotyka sie takich naprawiaczy swiata i
  • Odpowiedz