Wpis z mikrobloga

#wislakrakow oczywiście, jak to po porażce, pojawiają się komentarze, że trzeba od razu wymienić całą kadrę, bo przeciwnikowi udało się strzelić 4 bramki z dwóch sytuacji. Identyczna sytuacja jak po przegranym sparingu z Puszczą.

Ten mecz pokazał, że Broda jest słabym bramkarzem, a do tego zupełnie niedopasowanym do stylu gry, jaki powinien dawać golkiper w Wiśle - jest słaby na przedpolu i nie potrafi grać nogami.

Drugim błędem było stawianie na Colleya na prawej obronie - było wiadome, że Zawisza będzie grał nisko, więc wystawianie stopera na prawej obronie obniżało jakość rozegrania. Do tego dochodzi rotacja stoperów w przerwie - powinien wejść Łasicki. Kutwa i Grujcić są podobnymi typami obrońców i po prostu wchodzili sobie w kompetencje.

Brakowało też ruchu w środku pola - Omić jest lepszy ofensywnie od Carbo, ale w kwestii mobilności są podobni, więc brakowało tam przyspieszenia, które zapewniają Duda czy James.

Za mało się też działo na prawym skrzydle - Kuziemka zagrał słabo, a kiedy miał piłkę, pakował się do największego tłoku w środku, zamiast szukać miejsca na skrzydle.

Nikaj to też nie jest zawodnik dopasowany do profilu Wisły - on by się sprawdził w drużynie grającej bezpośrednio, nastawionej na kontry, a nie w dominującej większość meczu.

Na solidnym poziomie zagrali Krzyżanowski, Ertlhaler i Duarte - brak karnego na tym ostatnim to kolejny skandal z udziałem VAR-u.

Jop po prostu chciał upiec zbyt wiele pieczeni przy jednym ogniu i się na tym przejechał, bo ten mecz był absolutnie do wygrania.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach